Nowe BMW serii 7 | Pierwsza jazda | Wizytówka marki

Flagowe limuzyny zawsze są oczkiem w głowie największych producentów samochodów. To one wyznaczają nowe standardy, wprowadzając kolejne innowacje. Po sukcesie rynkowym nowego Mercedesa Klasy S, przyszła kolej na odpowiedź i pokaz możliwości BMW

BMW M6 | Test | Mocy nigdy za wiele?

Luksusowa limuzyna koncernu z Monachium oferowana jest już od niemal czterech dekad. Kolejna odsłona modelu ponownie debiutuje z rozwiązaniami, które dopiero za jakiś czas pojawią się w pozostałych modelach marki. Co ma do zaoferowania szósta generacja "siódemki"? Cały szereg nowych technologii, ale po kolei.

Używane BMW serii 7 - ogłoszenia

Każdy kontakt z samochodem rozpoczyna się od spojrzenia na jego nadwozie. Rewolucja stylistyczna w tym segmencie nie jest wskazana, więc zmiany wizualne nie są duże, ale dzięki licznym detalom łatwo rozpoznać, czy mamy do czynienia z nową serią 7 czy z poprzednią. Cechami szczególnymi "siódemki" o oznaczeniu G11 są: nowe reflektory (opcjonalnie laserowe), inaczej wyoblona maska, "skrzela" w błotnikach czy chromowana listwa łącząca dwie końcówki wydechu (w wybranych wersjach).

System operacyjny iDrive przeszedł kolejną modernizację, dzięki czemu oferuje teraz zupełnie nowe możliwości sterowania.

Równowaga panuje również we wnętrzu. Nie znajdziemy tu wyłącznie ogromnego ekranu dotykowego. BMW postawiło na nowoczesność, ale w klasycznym wydaniu. Rozplanowanie deski rozdzielczej nie uległo zmianie, ale poszczególne jej elementy są zupełnie nowe. System operacyjny iDrive przeszedł kolejną modernizację, dzięki czemu oferuje teraz zupełnie nowe możliwości. Poszczególnymi funkcjami można teraz sterować nie tylko kontrolerem, ale także poprzez ekran dotykowy oraz gestami, co jest absolutną nowością. Wykonując konkretne ruchy dłonią w pobliżu konsoli środkowej, gdzie otoczenie obserwuje czujnik 3D, można np. regulować głośność systemu audio (w moim przypadku topowego Bowers & Wilkins Diamond), wybrać tryb wyświetlania czy odbierać połączenia telefoniczne. Ciekawy "bajer", który jednak wydaje się zbędny.

Kolejny punkt programu stanowi kluczyk. W tym przypadku przypomina raczej smartfona, niż przyrząd do otwierania i uruchamiania samochodu. Dzięki niemu zdalnie sprawdzisz zasięg samochodu, włączysz wcześniej ogrzewanie oraz... zdalnie zaparkujesz. Tak, BMW serii 7 to pierwszy seryjny samochód, który może być wyposażony w system zdalnego parkowania. To rozwiązanie ma wyeliminować problem z parkowaniem w ciasnych miejscach. Właściciel "siódemki" w swoim idealnie skrojonym garniturze wcześniej może wysiąść z samochodu i wprowadzić go na obrane miejsce z zewnątrz, nie brudząc się i wprawiając w zaciekawienie wszystkich dookoła. Należy wspomnieć, że są pewne ograniczenia nowego systemu. Auto może jechać tylko na wprost, ze względów bezpieczeństwa z prędkością 2 km/h, a dystans do zaparkowania nie może przekraczać 1,5 długości karoserii. Niestety nie mogłem sprawdzić tej funkcji w praktyce, ponieważ ma być aktywna dopiero od listopada.

Kluczyk nowej "siódemki" przypomina raczej smartfona, niż przyrząd do otwierania i uruchamiania samochodu.

Gama jednostek napędowych składa się z czterech propozycji - dwóch benzynowych (3.0 R6 i 4.4 V8), wysokoprężnej (3.0 R6) i hybrydowej typu plug-in (2.0 i elektryczny o łącznej mocy 326 KM, dostępna w późniejszym terminie). Wszystkie silniki współpracują z ośmiostopniową skrzynią biegów Steptronic. Do jej pracy nie można mieć jakichkolwiek zastrzeżeń. Przełożenia zmienia szybko i gładko. Z wyjątkiem słabszej benzyny 740i, napęd może być przenoszony na tylne lub cztery koła (xDrive).

Podczas prezentacji miałem okazję poprowadzić najmocniejszy egzemplarz benzynowy oraz najtańszy z silnikiem Diesla (265 KM i 620 Nm). Jednostki wysokoprężnej w kabinie prawie nie słychać. Gdy już ją przyciśniemy, to wydaje z siebie całkiem przyjemny, basowy dźwięk, bardzo daleki od klekotu. Trzylitrowy turbodiesel bardzo dobrze radzi sobie z napędzaniem pojazdu o masie ponad 1,8 tony, przy tym nie opróżnia baku w tak szybkim tempie. Dane producenta można włożyć między bajki, ale nieco poniżej 10 l/100 km w trybie mieszanym to dobry rezultat.

Jeśli jednak koszty nie grają roli, to warto zastanowić się nad benzynową "V8-ką". To znana konstrukcja, ale ostatnio udoskonalona. Wyposażona jest w dwie turbiny, umieszczone między rzędami cylindrów, wewnątrz V, które teraz są dwuślimakowe i połączone z cienkościennymi kolektorami wydechowymi oddzielnymi dla rzędów, z rozdzielonym przepływem. Podniesiono stopień sprężania, a także zoptymalizowano koncepcję chłodzenia, co znacznie podniosło wydajność.

Brzmienie benzyniaka znacznie lepiej pasuje do luksusowej limuzyny, w dodatku 450 KM mocy i aż 650 Nm już od 1800 obrotów sprawiają, że stateczna i dostojna "siódemka" potrafi zamienić się w prawdziwego sprintera. 100 km/h możemy zobaczyć na cyfrowym prędkościomierzu już po zaledwie 4,5 sekundy (Li xDrive). W każdej chwili mocniejsze naciśnięcie pedału gazu powoduje wgniatanie w fotel. Wiąże się to jednak ze sporym zużyciem paliwa. Przekroczenie 15 litrów na "setkę" nie stanowi większego problemu.

Seria 7 już od 1986 roku, czyli drugiej generacji, oferowana jest w dwóch rozmiarach - standardowym i długim. Najnowsza odsłona flagowego modelu to największy seryjnie produkowany model BMW w historii. Wariant L ma 5238 mm długości, a jego rozstaw osi to 3210 mm. Uprzedzając fakty, za kierownicą tego nie czuć.  Duże rozmiary samochodu nie są aż tak odczuwalne, ponieważ zastosowano system czterech kół skrętnych, który teraz można łączyć także z napędem xDrive. Układ kierowniczy pracuje lekko, ale jest należycie precyzyjny. Na prowadzenie wpływa także udoskonalona aerodynamika oraz zmniejszenie masy własnej - auto jest nawet o 130 kg lżejsze od poprzednika mimo bogatszego wyposażenia. To zasługa specjalnej struktury karoserii (Carbon Core). Kompozytowa konstrukcja z plastiku wzmocnionego włóknem węglowym (CFRP), stali i aluminium jest jeszcze sztywniejsza, a przy tym znacznie lżejsza od standardowej.

Zachowanie samochodu (tłumienie amortyzatorów, czułość układu kierowniczego czy reakcję silnika na gaz) można ustawić według aktualnych potrzeb. Standardowo do wyboru mamy tryby: "Eco Pro", "Comfort" i "Sport". W nowej serii 7 pojawił się jeszcze "uczący się: wariant "Adaptive", adaptujący ustawienia do jego stylu i profilu drogi. Pozwala to automatycznie zmieniać charakterystykę zachowania auta z komfortowej na sportową lub odwrotnie. Standardowo seria 7 ma pneumatyczne zawieszenie obu osi, można sterować wysokością prześwitu w zakresie 20 mm. Za dopłatą auto można wyposażyć w system kontroli zawieszenia z aktywnymi stabilizatorami. Obejmuje on również funkcję przewidywania działania - analizuje informacje pochodzące z oceny stylu jazdy, danych systemu nawigacji i stereowizyjnej kamery obserwującej drogę i awansem optymalizuje reakcję, jeszcze przed wykonaniem manewru.

W drodze powrotnej mogłem zrelaksować się na tylnym fotelu przedłużonej wersji L. Dłuższy o 14 cm rozstaw osi, a co za tym idzie nieprzyzwoicie duża ilość miejsca (fotel pasażera z przodu można złożyć), szeroka regulacja pojedynczych foteli z tyłu, funkcja masażu, miękki zagłówek, monitor sterowany pilotem i rozkładany stolik (elementy pakietu Executive Lounge) - czy mogą być lepsze warunki do odpoczynku, rozrywki, jak i pracy podczas podróży? Owszem, np. w nowym Maybachu, ale to jeszcze półka wyżej, także cenowa. BMW serii 7 powinno zadowolić nawet najbardziej wybrednych prezesów. Ponadto do auta można zamówić specjalny tablet. Za jego pomocą  steruje się funkcjami komfortowymi, a także systemami rozrywki, nawigacji i komunikacji, w tym grami, filmami i Internetem (wbudowany hot-spot WiFi).

Nową "siódemką" BMW dołączyło do wyścigu zbrojeń w segmencie luksusowych limuzyn. Seria 7 jest najdroższa spośród konkurentów. Czy warto zapłacić więcej? Na tak wysokim poziomie to trudne pytanie, musimy poczekać na możliwość przeprowadzenia bezpośredniej konfrontacji. Teraz czekamy na nowe flagowe Audi i wielka trójka z Niemiec będzie w komplecie.

Summa summarum

Nowe BMW serii 7 to idealna propozycja dla konserwatywnego klienta, który poszukuje klasycznej limuzyny - eleganckiej, ale nie nadto krzykliwej. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że stonowane nadwozie i uporządkowana deska rozdzielcza kryją najnowocześniejsze technologie, które mają jeszcze bardziej ułatwić i uprzyjemnić użytkowanie samochodu. Nowe funkcje i ekskluzywne opcje można nazwać fanaberiami dla bogaczy, ale dzięki nim nowa "siódemka" to wyraz czystej formy luksusu w wydaniu na miarę XXI wieku.

BMW serii 7 | Kompendium

*testowe

ZOBACZ TAKŻE:

Mercedes-Maybach S 600 | Test | Możesz więcej?

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA