Audi Q7 | Podróż po Kanadzie | Dzień 5

Kanadyjska przygoda z nowym Audi Q7 dobiega końca. Pokonaliśmy ostatni odcinek Banff do Calgary, najkrótszy z dotychczasowych. Pora na podsumowanie

Po wyjeździe z turystycznego Banff jeszcze tylko przez chwilę można rozkoszować się niesamowitymi górskimi widokami. Przed Calgary robi się już prawie płasko. Jedyną "atrakcją" jest cześć drogi patrolowanej z powietrza. Trzeba uważać. Samo miasto nie urzeka. Na pytanie co powinniśmy w nim zobaczyć, ludzie odpowiadali, żebyśmy jechali do Banff. Okazało się to po części uzasadnione. Warto odwiedzić centrum olimpijskie (w 1988 roku w Calgary odbyła się Zimowe Igrzyska Olimpijskie) i Heritage Park (nasz odpowiednik skansenu). To żyjąca wioska sprzed 150 lat. Poza wiernie odwzorowanymi budynkami i koleją, w najnowszej części muzeum znajduje się duża i ciekawa kolekcja dystrybutorów paliwa oraz samochodów zabytkowych. To tyle o Calgary. Centrum miasta, pełne wieżowców, wieczorem świeci pustkami.

Mam zatem więcej czasu na podsumowanie podróży największym modelem Audi. Na tle ogromnych pickupów nie robi on wrażenia, ale na warunki europejskie to duże auto. Mierzy 5,05 m długości, 1,97 m szerokości i 1,74 m wysokości (ze stalowym zawieszeniem). Niższa masa niż u poprzednika (w zależności od wyposażenia nawet do 325 kg, standardowa wersja waży niespełna 2 tony) powoduje, że auto pewniej się prowadzi, do tego jest dynamiczniejsze, nawet z mniejszym silnikiem pod maską. 4.2 TDI V8 zastąpiła jednostka 3.0 TDI V6 o mocy 272 KM. Osiągi są w pełni zadowalające (0-100 km/h w 6,3 s), tak samo jak zużycie paliwa (średnio ok. 8-8,5 l/100 km). Poza wspomnianym silnikiem Diesla już oferowany jest benzyniak 3.0 TFSI/333 KM, a w 2016 roku do gamy dołączy wariant e-tron (hybryda typu plug-in).

Używane Audi Q7 - sprawdź ogłoszenia

Standardem jest ośmiostopniowa skrzynia biegów tiptronic oraz stały napęd na cztery koła quattro (normalnie przenosi 40% momentu obrotowego na przednie i 60% na tylne koła), którego obecność podnosi pewność jazdy. Zwinność poprawia natomiast tylna skrętna oś - w zależności od prędkości tylne koła skręcają o kilka stopni w tym samym lub w przeciwnym kierunku do kół przednich. Na życzenie dostępne jest także pneumatyczne zawieszenie.

W sumie przejechaliśmy nową generacją Q7 ponad 1,5 tys. km. Długa podróż nie byłą męcząca, dzięki wysokiemu komfortowi jazdy i dużej ilości miejsca w dobrze wytłumionym wnętrzu. Momentami autem podróżowały cztery osoby z kompletem bagaży i nikt nie narzekał na warunki panujące w SUV-ie Audi. Kabina jest starannie wykończona z najlepszej jakości materiałów, a obsługa pokładowych systemów nie sprawia problemów. Nowe Q7 może być wyposażone w naprawdę wiele nowoczesnych rozwiązań.

Samochód oferuje obecnie długą listę systemów wsparcia, kierowcy. Wśród nich znajdują się: asystent wydajności (pomaga kierowcy oszczędzać paliwo), adaptacyjny tempomat z asystentem jazdy w korkach (odciąża kierowcę w spowolnionym ruchu). Kolejne innowacje to asystent ruchu poprzecznego z tyłu pojazdu, asystent wysiadania (ostrzega przy otwieraniu drzwi o nadjeżdżającym z boku pojazdem) i asystent parkowania dla pojazdów z przyczepą. Zegary mogą być w pełni cyfrowe (Audi virtual cockpit zadebiutował już w modelu TT), ale nasz egzemplarz nie był wyposażony w tę opcję. Nie zapomniano także o nagłośnieniu. Jeśli koszty nie grają dla Ciebie roli, lepiej wybierz topowy zestaw audio Bang & Olufsen. System Bose (również z funkcją przestrzennego dźwięku) pozostawia trochę do życzenia.

Wygląd zewnętrzny nie jest najmocniejszą stroną tego modelu. Jego stylistyka jest bardzo stonowana, ale nowe Audi Q7 ma wiele innych zalet. Poza tym o gustach się nie dyskutuje. Z całą pewnością to dopracowany, rodzinny i reprezentacyjny SUV.

Audi Q7 zostawiliśmy na lotniskowym parkingu w Calgary. Przed nami blisko dziesięciogodzinny lot do Frankfurtu nad Menem, przesiadka i po kolejnej półtorej godziny będziemy w Polsce. Samochody czeka znacznie dłuższy powrót do kraju. Transport na pokładzie kontenerowca z zachodniego wybrzeża Kanady zajmie ponad miesiąc.

PS W poprzednim odcinku pisałem o specyficznym zachowaniu tamtejszych kierowców. Tym, co jeszcze może denerwować obcokrajowców w Kanadzie, są ceny podawane bez obowiązującego podatku. W kasie zawsze wychodzi więcej. Dziwna, pozbawiona sensu praktyka, ale co kraj, to obyczaj.

ZOBACZ TAKŻE:

Audi Q7 | Podróż po Kanadzie | Wszystkie części

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.