Krótko o... | Polska to nie Anglia | Sporny lewy pas

Nie mam na myśli względów ekonomicznych obu krajów, chodzi o coś zupełnie innego. Podobno emigracja na Wyspy Brytyjskie jest nadal bardzo popularna wśród Polaków, ale jeżdżąc po polskich drogach można dojść do zupełnie innego wniosku

Sekundniki | Sygnalizacja świetlna bez stresu

Mianowicie takiego, że większość emigrantów już wróciła do ojczyzny, i to z tamtejszymi nawykami odnośnie stylu jazdy! Spróbujcie wyjechać z miasta drogą dwupasmową (na trzypasmowych panuje niemniejszy chaos). Koszmar! Większość aut jedzie lewym pasem ze znacznie niższą prędkością, niż dozwolona. W mieście w niektórych przypadkach można to jeszcze zrozumieć (kierowcy skręcają w lewo), ale na prostym odcinku drogi w trasie?

Przykładowo "siódemka" z Warszawy w kierunku Gdańska. Do Płońska biegnie droga dwupasmowa, momentami szybkiego ruchu. Często mam okazję tędy jeździć i na własnej skórze obserwować co się tam dzieje. Z biegiem czasu sytuacja nie zmienia się na lepsze, więc przyszedł pomysł na napisanie tego tekstu.

Z założenia lewy pas ruchu służy do wyprzedzania, ale bywa, że łatwiej wyprzedzić prawą stroną "peleton" wolniejszych, których prowadzi dostawczy Lublin bądź Daewoo Tico. Należy pamiętać, że poza obszarem zabudowanym to niedozwolone, chyba że droga ma trzy lub więcej pasów ruchu w jednym kierunku. Często blokujący lewy pas nawet nie zdaje sobie sprawy, że tamuje ruch. Jednak gorszy od "niedzielnego" kierowcy wydaje się kierujący, który robi to specjalnie.

Powodów takiego zachowania znajdzie się wiele. Blokujący może sam chcieć wyprzedzić inny pojazd. Tylko dlaczego zachowuje się jak "TIR-owiec", który wyprzedza inną ciężarówkę jadąc o 5 km/h szybciej? Albo prawy pas ma zniszczoną nawierzchnię i szkoda mu zawieszenia swojego samochodu. Jeszcze gorzej, jeśli ten "lewicowiec" (jak często nazywa się "przyklejonych" do lewej strony drogi) sam wymierza sprawiedliwość, blokując tych szybszych "wariatów", którzy według niego pędzą bez przyczyny łamiąc przepisy. Zwłaszcza jeśli ten szybszy ma drogi samochód. Niech poczeka jak reszta, którym ta droga tak samo się należy - co za rozumowanie.

W tej drogowej walce warto trzymać nerwy na wodzy, bo są one złym doradcą. "Mruganie" światłami czy trąbienie na blokującego jest w tej sytuacji niedozwolone. Co więcej takie zachowanie budzi dodatkową agresję, może także przestraszyć blokującego lewy pas, który może wykonać niespodziewany, niebezpieczny dla wszystkich manewr.

Polskie drogi z roku na rok stają się coraz lepsze. Powstają nowe kilometry "ekspresówek" i autostrad, wielopasmowe obwodnice. Nie da się tego nie zauważyć, ale trzeba z nich potrafić korzystać. Człowiek uczy się całe życie. Zdanie egzaminu na prawo jazdy nie wystarczy, żeby sprawnie poruszać się po coraz bardziej zatłoczonych i skomplikowanych drogach.

Co mówią przepisy?

W ustawie o ruchu drogowym już w zasadach ogólnych jest jasno napisane, że kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny. Dalej kodeks mówi, że korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu (po dwa w każdym kierunku), kierujący jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni. Niestosowanie się do obowiązku jazdy prawostronnej grozi mandatem w wysokości 150 zł i otrzymaniem dwóch punktów karnych.

W Polsce mandaty za blokowanie lewego pasa ruchu to rzadkość. Znacznie skuteczniej porządku na drogach pilnują nasi niemieccy sąsiedzi. Co ciekawe tam polscy kierowcy potrafią się dostosować i jeździć przykładnie.

Warto także pamiętać, że do jazdy lewym pasem nie uprawnia nas prędkość, z jaką chcemy się poruszać. Czasami trzeba grzecznie poczekać, aż inny uczestnik ruchu poprawnie zakończy swój manewr, żeby go wyprzedzić i jechać szybciej.

Drodzy kierowcy, szanujmy się nawzajem na drodze.

ZOBACZ TAKŻE:

Obowiązkowy automatyczny system alarmowy w aucie

Materiały partnerów

zobacz wybrane produkty

Więcej o:
Copyright © Agora SA