Volkswagen | Najsilniejszy człowiek branży motoryzacyjnej złożył dymisję

Ostatnie dwa tygodnie nie były łatwe dla grupy Volkswagena. Jak na razie walkę przegrał Ferdinand Piëch składając w sobotę swoją dymisję, ale ostatniego słowa jeszcze nie powiedział

Volkswagen Golf | 40 lat

Cała afera rozpętała się od jednego, wypowiedzianego w wywiadzie zdania, które padło w niemieckim tygodniku "Spiegel". Piëch zdystansował się w nim od dyrektora generalnego Mattina Winterkorna, a to oznaczało tylko jedno. Piëch chce się pozbyć swojego zawodowo przybranego syna i zdjąć go ze stanowiska. Przez lata ten duet rządził jednym z największych koncernów motoryzacyjnych na świecie z roku na rok robiąc coraz lepsze wyniki. Jednak teraz Winterkon popadł w niełaskę.

Piëch bardzo szybko rozpoczął dalszy plan działania. Zaczął szukać poparcia w powiązanej rodzinnie i biznesowo, ale prywatnie skłóconej familii Porsche. Jedni i drudzy są głównymi akcjonariuszami grupy Volkswagena. W sumie mają 53% udziałów. Na szybko powołano spotkanie sześcioosobowego kryzysowego komitetu rady nadzorczej, które odbyło się w Salzburgu (obydwie rodziny mieszkają w okolicy). Już tu wielki wódz poniósł pierwszą klęskę. Ani Witerkorn nie zamierzał wycofać się ze stanowiska, ani też przedstawiciele zarządu nie chcieli się zgodzić ze zdaniem Piëcha. Nic dziwnego. Chociaż przez ostatnie lata Piëch doglądał we wczesnej fazie wiele projektów i często je zatrzymywał lub odwracał kierunek ich rozwoju, to właśnie postać Winterkorna w ostatnim czasie odpowiedzialna jest głównie za sukces Volkswagena.

Po spotkaniu kocioł dopiero zaczynał wrzeć. Kuzyn Piëcha, Wolfgang Porsche mówi o jawnej próbie pozbycia się szefa koncernu. Dziennikarze docierają do informacji jakoby szef marki Porsche, Matthias Müller otrzymał dyspozycję od Piëcha żeby się przygotować do przeprowadzki do Wolfsburga. Po tych wszystkich plotkach i nerwowej atmosferze odbyło się kolejne spotkanie kryzysowe. Tym razem szef szefów lepiej się do niego przygotował i przyprowadził znaczących przyjaciół, którzy mieli pomóc mu w zrealizowaniu planu. Był były kanclerz Gerhard Schröder i honorowy członek zarządu Klaus Liesen. Na nic to się nie zdało.

Sprawdź ceny używanego VW Passata

Wtedy dopiero wyszło skąd wziął się ten nagły atak na Winterkorna. Jakiś czas temu w codziennej gazecie "Handelsblatt" pojawił się materiał, w którym padło przypuszczenie, że ze względu na swój stan zdrowia Piëch będzie musiał opuścić w najbliższym czasie swoje stanowisko przekazując je Winterkonowi. Od tej chwili 78 letni Austriak zaczął ufać tylko swojej żonie Urszuli, a przez Winterkorna i jego ludzi poczuł się prześladowany. Zemsta miała paść na Witernkorna i jego kierownika komunikacji. Początkowo plan zakładał, że funkcję szefa zarządu Volkswagena obejmie żona, Urszula, która do tej przewodziła organowi nadzorczemu rady nadzorczej grupy Volkswagena. Bardzo ostry protest rodziny Porsche nie pozwolił go jednak zrealizować. Stąd pewnie wziął się w głowie Piëcha pomysł osadzenia na tym stanowisku szefa Porsche.

Opuszczony i obrażony Ferdinand Piëch nieoczekiwanie wraz z żoną złożył w sobotę rezygnację ze wszystkich swoich stanowisk i funkcji w grupie Volkswagena. Nikt się z tym nie liczył, również zarząd. Póki co, na czele rady nadzorczej stanął Berthold Huber. Jak bardzo wszyscy są zaskoczeni tą sytuacją widać po jednej z jego wypowiedzi: "Wierzę, że Ferdinand Piëch jako największy, pojedynczy akcjonariusz nie chce zaszkodzić firmie". Piëch znany jest ze swojej zawziętości i chłodnym traktowaniu ludzi. Jak bardzo potrafi być bezwzględny przekonał się były szef Porsche Wendelin Wiedeking. Odpowiedź na pytanie "co dalej" poznamy być może już 5 maja na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.

Jak widać Piëch odszedł, ale sytuacja dalej jest napięta. Nic dziwnego. Ta firma zatrudnia na całym świecie 600 000 osób. W pocie czoła poszukiwany jest następca. O to żeby nie był to ktokolwiek z rodziny Porsche zadba sam Piëch. Winterkorn póki co obronił swój stołek, ale czy na nim zostanie też wcale nie jest takie pewne. Do tryumfowania na pewno mu daleko. Jakby nie było duży kawałek tortu o nazwie Volkswagen Grup nadal należy do Piëcha, a ten z motoryzacją i Volkswagenem na pewno w ten sposób się nie pożegna.

Trzeba sobie też zadać pytanie co dalej z Volkswagenem. Ferdinad Piëch to trochę taki Steve Jobs motoryzacji. To on dźwignął firmę z wielkiego dołka i upierał się na nowymi projektami, które może nie były dochodowe, ale zafundowały marce technologiczny skok. Bugatti Veyron, VW XL1 spalający litr paliwa na 100 km czy luksusowy Pheaton były zachciankami Ferdinada. Jego geniusz jest niezaprzeczalny. W swojej karierze ma na koncie takie perełki jak budowa legendarnego, wyścigowego Porsche 917, wprowadzenie do Audi ocynkowanej karoserii, silnika V8, turbodoładowania i lekkich, aluminiowych nadwozi. Poza tym jego następca nie będzie już wywoływał tego postrachu i respektu jaki wszyscy mieli do "Starego" (tak był nazywany wewnątrz firmy). Kiedy zabraknie w tak olbrzymiej firmie stalowej ręki kto wie co będzie się działo...

Główni aktorzy:

Ferdinand Piëch - wnuk Ferdinada Porsche. Odegrał dużą rolę w rozwoju marki Audi (był jej szefem w latach 1988 - 1993, pracował w Audi od 1972 roku). W 1993 roku został szefem Volkswagena. Do soboty (25.04 2015) piastował funkcję prezesa rady nadzorczej grupy Volkswagena. To dzięki niemu z normalnej firmy Volkswagen stał się jednym z największych koncernów motoryzacyjnych na świecie włączając pod swoje skrzydła takie marki jak Skoda, Seat, Lamborghini, Bugatti, Bentley czy w końcu Porsche. Jest jednym z głównych akcjonariuszy firmy Porsche i największym pojedynczym akcjonariuszem grupy Volkswagen. Jest znany z chłodnych relacji z ludźmi i swojego uporu. Bardzo oszczędny w słowach. Ma 12 dzieci z czterech związków z tego trzy ze swoją drugą i obecną żoną Urszulą. Inna dwójka pochodzi z długotrwałego związku z Marleną Porsche, wcześniejszą żoną jego ojca Gerd Porsche. Cierpi na dysleksję.

Wolfgang Porsche - również wnuk Ferninada Porsche. Jest prezesem zarządu Porsche AG, należy do zarządu Volkswagen AG i Audi AG. Pełni również rolę rzecznika rodziny Porsche. Jest kuzynem Ferdinand Piëcha. Rodzina Porsche jest największym akcjonariuszem Volkswagena.

Martin Winterkorn - od 2007 roku prezes Volkswagena. Wcześniej pracował m.in w Audi. Rozwinął koncern VW technologicznie. Za czasów jego rządów firma stała się jedną z najmocniejszych marek na świecie.

ZOBACZ TAKŻE:

Konfrontacja | Ford Mondeo vs. Volkswagen Passat | Dogonić królika

fot. Michał Dek

Więcej o:
Copyright © Agora SA