W USA niszczą nielegalne samochody

USA boryka się z nieszczelnymi granicami. Tym razem nie chodzi jednak o nielegalnych imigrantów z Ameryki Południowej, a o nielegalne samochody m.in. z Anglii i Japonii

Stany Zjednoczone kojarzą się z wolnym rynkiem. Każdy liczący się producent chce być tam obecny, a ilość sprzedawanych nowych samochodów gwarantuje atrakcyjne ceny na rynku używanych. Od tej reguły są jednak wyjątki.

Najlepsze do driftu | Top 10+1

Używanych sedanów w postaci Camry, Accorda, czy Taurusa znajdziemy bez liku. Samochody sportowe też są licznie reprezentowane i w większości przypadków znacznie tańsze, niż na Starym Kontynencie. Ale pojawiają się nisze, zapotrzebowanie na auta, które nigdy nie były w USA oferowane, bądź sprzedały się w niewielkiej ilości egzemplarzy.

Do tej pierwszej grupy należą rzadkie samochody sportowe, na które modę zapoczątkowała m.in. seria filmów Szybcy i Wściekli . Poszukują ich też amatorzy driftu. Są to m.in. stare Nissany Skyline GT-R, które z Japonii trafiają do USA przez bardziej liberalny rynek kanadyjski.

Do drugiej grupy należy m.in. Land Rover Defender. Zapotrzebowanie w stosunku do podaży jest tak duże, że ten model kosztujący na Wyspie ok. 25 tys. dolarów w USA osiąga cenę 50-60 tys dolarów. Problem w tym, że używane Defendery z Wielkiej Brytanii nie spełniają amerykańskich norm emisji spalin. Paradoks polega na tym, że do USA można legalnie ściągnąć auta zabytkowe, ale muszą one spełnić wymóg wiekowy - mieć skończone minimum 25 lat. Niektórzy importerzy próbują więc fałszować VIN, co w USA kończy się wyrokiem kary śmierci - wymierzonej niewinnemu autu.

 

Ile w Polsce kosztuje używany Land Rover Defender - zobacz ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.