Pagani Zonda Revolucion - To już jest koniec

To już jest naprawdę koniec. Ostatni model Zondy otrzymał nazwę Revolucion

Pagani Huayra kontrFerrari F12 | KonfrontacjaPagani Huayra kontrFerrari F12 | Konfrontacja Pagani Huayra kontrFerrari F12 | Konfrontacja Pagani Huayra kontrFerrari F12 | Konfrontacja

Horacio Pagani dokonał niemożliwego. Żadnej innej małej firmie chcącej produkować własne samochody nie udało się to, co udało się jemu. Ta historia powtarza się od dziesiątków lat. Ktoś, gdzieś na świecie ma pomysł na produkcję ekskluzywnego supersamochodu. Znajduje inwestorów, kilku zapaleńców i szykuje się na podbój świata. Kończy się na kilku projektach, wiecznie nieskończonym prototypie, lub w najlepszym przypadku kilku latach produkcji. Przykładów jest mnóstwo: Gumpert, Panoz, K1, Artega, Yes!... Kiedy miałem okazję przejechać się w 1999 roku egzemplarzem przedprodukcyjnym Zondy była cicha nadzieja, że ten projekt przeżyje dłużej. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Pagani na stałe wpisał się w historię motoryzacji, a Zonda stała się jednym z najlepszych sportowych samochodów świata.

Revolucion ma monocoque wykonany z włókna węglowego i tytanu. Jak wszystkie inne Zondy napędzany jest silnikiem V12 produkcji AMG, który ma 6 litrów pojemności, 800 KM mocy i 730 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Warto dodać, że Zonda waży jedyne 1070 kg. Sekwencyjne, 6 biegowa skrzynia biegów zmienia przełożenia w 20 milisekund. Kontrola trakcji opracowana wspólnie z firmą Bosch ma aż 12 różnych ustawień. Tylny spojler został wyposażony w system DRS (System Redukcji Siły Dociskowej Powietrza).

Na listę licznych osiągnięć Zondy można wpisać znakomity czas na pętli północnej Nürburgringu. Wyczynowa wersja Zondy R pokonała "Zielone piekło" w 6 minut 47 sekund. bardziej cywilna wersja - Zonda F Clubsport osiągnęła równie znakomity czas 7 minut 24 sekundy.

Kilkakrotnie zapowiedziana była ta "ostatnia Zonda". Po niej jednak zawsze pojawiał się kolejny model. Teraz finał jest już ostateczny. Model Revolucion jest ostatnią Zonda jaka zostanie wyprodukowana. W sumie powstanie pięć egzemplarzy tego modelu, z czego pierwszy już trafił do klienta, a pozostałe są już sprzedane. Jak widać cena 2,2 mln euro bez podatków nikogo nie odstraszyła.

To oczywiście nie oznacza końca Pagani. Teraz nadszedł czas modelu Huayra.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.