Jedno trzeba Niemcom przyznać - ich najnowszego dzieła nie sposób przeoczyć. Monstrualny Range Rover został pokryty połyskującą różową folią, która rzuca na asfalt "różowy cień". Ten zabieg wystarczył, by auto przestało wzbudzać podziw i zaczęło wywoływać uśmiech na twarzy. Ale Hamann zafundował Range Roverowi kilka innych elementów, które z wyczuciem stylu nie mają zbyt wiele wspólnego.
Krzykliwy pakiet stylistyczny połączył zderzaki z nadkolami w sposób mało subtelny, a zakryta pod różową folią karbonowa maska otrzymała sporych rozmiarów grill. Gigantyczne czarne felgi o srebrnym rancie mają rozmiar 23 cali. Obuto je w opony o rozmiarze 305/30. O szczelne wypełnienie prześwitu zadbało obniżone o 40 mm zawieszenie.
We wnętrzu nie zabrakło nowej tapicerki ze skóry i alkantary oraz dodatków z włókna węglowego i aluminium.
>>> Ile kosztuje nowy Range Rover? <<<
Moją opinię już znacie. A jak Wam się podoba Range Rover od Hamanna?