Chevrolet planuje nowy model SS

Chevrolet szykuje nowy model, który może być następcą, albo raczej kolejnym wcieleniem Pontiaca G8. Jego zapowiedzią jest wyścigówka NASCAR

W wyścigach NASCAR biorą udział samochody, którym wygląd nadaje się za pomocą "kalkomanii". Kształt nadwozia jest określony przepisami i nie daje prawie żadnego pola manewru. Ale to właśnie owe okleiny stały się tematem do dyskusji. Nowy samochód wyścigowy Chevroleta nie przypomina kształtem przodu i tyłu żadnego obecnego modelu, a dodatkowo nazwany jest SS, co pobudza wyobraźnię fanów tej marki.

Pasy przedni i tylny sugerują, że nowy SS będzie zwykłym sedanem, ale oferta Chevroleta w tym zakresie jest pełna i całkiem nowa. Cruze, Malibu i Impala szczelnie wypełniają rynek pozornie nie pozostawiając miejsca na czwarty model. Są jednak dowody, że przednionapędowe limuzyny nie zaspokajają oczekiwań wszystkich klientów.

Każdy z wielkiej trójki producentów w USA zawsze ma w swojej ofercie modele specjalnie przygotowane dla służb stanowych, w tym dla policji. Chevrolet oprócz starej Impali przygotował też "nowego" Caprice. Ale Caprice nie jest dostępny w salonach, a amerykańska policja dostaje swoje wozy patrolowe z Australii, gdzie Holden na te potrzeby przerabia swojego Statesmana. Jakie zalety ma Caprice? Tylny napęd i silnik 6.0 V8 pod maską. To jedyne "dobrodziejstwa", jakich nie oferuje Impala. Ale wystarczyły, by Caprice pojawił się w ofercie.

>>> Chevrolet Cruze z drugiej ręki <<<

Pozornie debiut G8 w 2008 roku nie spotkał się z ogromnym zainteresowaniem, ale informacja o rychłym zakończeniu produkcji (06.2009) dla wielu stała się impulsem do zakupu sportowej limuzyny Pontiaca.

Czym będzie nowy Chevrolet SS? Tego do końca nie wiadomo, ale wszystkie ścieżki prowadzą do Holdena. Choćby dlatego, że platforma Zeta jako jedyna w GM jest tania w produkcji i zaprojektowana pod tylny napęd. Oczywiście SS można by spokrewnić z Cadillakiem, ale płyta Sigma jest droższa w produkcji. Innych opcji brak. Wracamy więc do Holdena i jego modelu Commodore, który z dużym prawdopodobieństwem wróci na amerykańskie drogi. Tym razem ze znaczkiem Chevroleta.

Więcej o:
Copyright © Agora SA