Niemcy czy Szwajcarzy stoją w korku grzecznie jeden za drugim. Nie ma mowy o objeżdżaniu, skrótami czy parkingami. Na autostradzie przezornie robią od razu miejsce na samochody ratunkowe. Jednak nie wszędzie tak to wygląda. Polscy kierowcy może w tym punkcie idealni, ale takiej partyzantki jak na filmie nie ma nawet u nas.
Sytuacja na filmie miała miejsce na trasie Charków-Symferopol. To droga o długości 660 km prowadząca z północy na południe Ukrainy. Auta jadące w przeciwną stronę niż bohater jechały na finał EURO. Zresztą popatrzcie sami...
ZOBACZ TAKŻE
Dobry weekend czy używana Łada - wybierz sam!