Kia Ceed - Test | Pierwsza jazda | Nowy początek

Nie jest ani największa, ani najekonomiczniejsza w klasie. Nie ma największego bagażnika, ani najmocniejszych silników. Ba, nie ma nawet największego atutu swojej poprzedniczki - najniższej ceny w segmencie. Czym w takim razie nowa Kia Ceed kusi klientów?

Kia pro_cee'd | Pierwsza jazda

Rok 2007. Azjatyckie auta pachnące trampkami przechodzą do historii. Na rynku pojawia się pierwsze koreańskie auto dla Europejczyków, wymyślone w całości w Europie, tu skonstruowane i tu produkowane (Zilina na Słowacji). Auto wygląda nieźle. Odpowiada za to Peter Schreyer - patrz ramka). Jest nowoczesne i zupełnie... nie koreańskie. Co najważniejsze jeździ także nieźle. Może jeszcze nie jest tak wyrafinowane jak konkurencja, ale naprawdę wystarczająco dobre, by VW, Ford, Opel, Citroen, Renault i cała reszta poczuła niebezpieczny oddech na plecach. Jakby tego było mało, Koreańczycy na swoje auto dają 7 lat gwarancji. Na to nikt wcześniej się nie zdecydował. Efekt? Sprzedaż globalna (do dzisiaj) to 644 tys. Egzemplarzy. 441 000 szt. przypada na Europę, 32 547 szt. na Polskę.

Rok 2012. Na rynek wchodzi Ceed II generacji. W całej ofercie koreańskiego producenta nie ma słabych modeli. Gama przeszła gruntowną modernizację, na miarę pierwszego Ceeda. Są nowe maluchy Picanto i Venga. Jest cały czas świeży Soul i całkowicie odmienione Rio. Jest wreszcie Optima, Sportage i Sorento. Dzięki nim Kia, jest piątym pod względem sprzedaży koncernem na świecie (za General Motors, Volkswagenem, Toyotą, Renault/Nissanem). Z wynikiem ponad 6 mln sprzedanych aut na świecie (dane za 2011 r.) wyprzedza takich gigantów jak Ford, Fiat, Citroen i Peugeot. Od 2008 roku odnotowuje nieprzerwanie wzrosty sprzedaży. Słupki szaleją. Kryzysowy ubiegły rok pokonuje ze wzrostem dwucyfrowym. W tym, najlepszy jak na razie, okazał się marzec - w porównaniu z ubiegłorocznym aż o 31 proc.

Wywiad z Peterem Schreyerem.

Prawdziwa skóra

Stoję przed nowym Ceedem. Mam wrażenie, że "nos tygrysa" zaraz mnie wciągnie. I to w całości. Czy z modelu na model musi być coraz większy? Coraz większe są też reflektory, które mocno wcinają się w błotniki. Auto nie wygląda rewolucyjnie, ale z pewnością nowocześnie. Na masce pojawiły się przetłoczenia, a tył nieco się zaokrąglił. Pewne jest, że nowy Ceed w niczym nie przypomina poprzednika. Jest bardziej dynamiczny i... elegancki (szczególnie od wersji wyposażenia L - z chromowanymi ramkami okien).

Na pierwszy rzut oka proporcje się nie zmieniły. Taki sam jest nawet rozstaw osi (265 cm). Auto jest jednak dłuższe o 5 cm (do 431 cm) i węższe o 1 cm, a to wszystko przy poszerzonym rozstawie kół z przodu o 1,7 cm, z tyłu aż o 3,2 cm. Czy jest przez to więcej miejsca w środku? Szybki skok na fotel kierowcy i... nie wydaje się. Miejsca mniej więcej tyle, co u poprzedniczki. Z tyłu jest jakby nieco przestronniej. Większy jest na pewno bagażnik i to o 40 litrów.

>>> Kia Ceed - Galeria <<<

Całkowicie zmienił się za to kształt deski rozdzielczej. Jest teraz skierowana bardziej w kierunku kierowcy. Pojawiły się także pojemne schowki. Materiały i spasowanie są jeszcze lepsze niż w pierwszej generacji. Wielofunkcyjna kierownica, czytelny panel nawigacji i nowoczesny ciekłokrystaliczny prędkościomierz Supervision (od wersji w wersji XL) mają sprawić wrażenie, że siedzimy w czymś lepszym od zwykłego auta kompaktowego. Czy tak jest? To zależy, jakie mamy oczekiwania od auta za 49 900 zł w wersji podstawowej lub 89 490 w wersji najbogatszej. W przeważającej większości z salonów wyjeżdżać będą Ceedy w uboższych wersjach, a tam jest już "normalniej". Nie ma chromowanych ramek drzwi, dużej nawigacji, jest za to kierownica pokryta prawdziwą skórą ze sztucznej świni.

Zmiany pod maską

Technicznie auto stoi na całkowicie nowej, usztywnionej (o 45 proc.) płycie podłogowej. Nie można tego powiedzieć o silnikach, które poddano jedynie modernizacji. Niewielkie, lecz istotne jak twierdzi producent, zmiany doprowadziły do zmniejszenie zużycia paliwa w całej gamie modelowej o ok. 4%. W praktyce nie zmienia to jednak faktu, że silniki to największa bolączka Koreańczyków. Są one zwyczajnie za słabe. W zależności, czy wybierzemy Diesla czy benzynę oferują moc od 90 do 135 KM. Chciałoby się mieć nieco więcej koni pod maską. Na to jednak trzeba poczekać aż do przyszłego roku, kiedy do salonów wejście ProCeed z silnikiem 1.8 turbo o mocy 180 KM.

Używana Kia Cee'd (2006 - 2011) - opinie Moto.pl

Niedostatki mocy w przypadku benzynowej wersji 1.4 100 KM tuszuje charakterystyka zawieszenia i przyjemna w obsłudze skrzynia biegów. Na równych hiszpańskich drogach auto prowadzi się bardzo przewidywalnie i przyjemnie. Jest nieco twardsze i obniżone w stosunku do poprzednika. Układ kierowniczy jest wystarczająco precyzyjny, a w wersjach wyposażenia L i XL wyposażony dodatkowo w system Flex Steer o trzech trybach pracy: komfortowym, normalnym i sportowym. Najprzyjemniej jeździ się w trybie sportowym, dwa pozostałe lepiej wykorzystywać podczas manewrów w mieście lub na parkingu.

Stukonna benzyna to jednak niszowa wersja wybierana w Polsce. Spośród silników benzynowych chętniej kupowano 1.6 126 KM. Po zmianach silnik ma dziewięć koni więcej i jak deklaruje producent, mniejszy apetyt na paliwo. Reakcja na gaz jest co prawda wystarczająco szybka, jednak dodatkowa moc to nadal trochę mało. Do dynamicznego przemieszczania się wystarczy, jednak świadomość, że pod pedałem gazu mam niewielki zapas, nieco mnie irytuje. Tym bardziej, że maksymalny moment 164 Nm dostępny jest prawie przy 5000 obrotach.

Ceed II śmiało konkuruje z wszystkimi 39 kompaktami w klasie, z Fordem, Volkswagenem, Skodą, Oplem i Hyundaiem na czele

W przypadku Diesli nowością jest mały 1.4 CRDi o mocy 90 KM. Lubi wysokie obroty i nie grzeszy elastycznością. Spala przy tym nieco ponad 8 litrów na setkę. To zdecydowanie więcej niż zakłada producent (4,1). A w wersji ekologicznej z pakietem EcoDynamics ma być jeszcze mniej, bo 4.0.

Mocniejsze odmiany ma silnik 1.6 - 110 lub 128 KM i to on, jak przewiduje importer, będzie najchętniej wybierany przez Polaków. Dostępny jest z 6 biegową skrzynią manualną lub automatyczną, a już niebawem do sprzedaży trafi także skrzynia dwusprzęgłowa, sześciobiegowa DCT opracowana wspólnie z niemieckimi inżynierami.

W wersji z ręczną przekładnią najmocniejsza odmiana Ceeda także preferuje obroty na poziomie zdecydowanie wyższym niż 2,5 tysiąca. Maksymalny moment dostępny jest co prawda już o 1900, jednak, by dynamicznie poruszać się w tłumie i pokonywać zakręty lepiej trzymać gaz mocniej wciśnięty w podłogę. Do wachlowania biegami też się lepiej przyzwyczaić. Optymalna wydaje się wersja 110 konna. Być może w sprincie do setki nie powala (12,7 s), jednak przy spokojnej jeździe odwzajemni się umiarkowanym zużyciem paliwa.

Na pochwałę zasługuje także dobre wyważenie silnika i jego wyciszenie. Wyeliminowano charakterystyczny klekot, a do kabiny nie docierają żadne hałasy, także szum powietrza opływającego nadwozie. To zasługa lepszego wyciszenia, podwójnych uszczelek w drzwiach, pianki w słupkach A, B i C oraz zastosowania grubszych szyb i lepszej izolacji całej karoserii.

Czy sukces sprzedażowy Kii może przewrócić jej w głowie? Czas pokaże. Koreańczycy zdali sobie sprawę, że robią coraz lepsze samochody. Widać to nie tylko po Ceedzie II, który śmiało konkuruje z wszystkimi 39 kompaktami w klasie z Fordem, Volkswagenem, Skodą, Oplem i Hyundaiem na czele. Widać to także w cenniku. Ceed II generacji nie jest już tym samym, tanim autem. Ceny zaczynają się od 49 990 zł, a to oznacza, że w wersji bazowej jest droższy od swojego poprzednika o 3 tys. zł. Kłopot w tym, że lepiej wyposażony Ceed z mocniejszym silnikiem to już wydatek ponad 60 tys. zł. A tu konkurencja robi się naprawdę spora.

Długa lista opcji

Na liście wyposażenia seryjnego (wersja S) znaleźć można 6 poduszek powietrznych, ESC z ABS, centralny zamek bez pilota, światła projekcyjne, radio CD/MP3 z wyjściem USB, AUX, iPOD, wielofunkcyjną kierownicę, podłokietnik, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, koło dojazdowe, kolumnę kierownicy regulowaną w dwóch płaszczyznach, fotel kierowcy z regulacją wysokości. Klimatyzacja w wersji S wymaga dopłaty 3500 zł.

Co produkuje Kia?

Wersji M, droższa o 6500 zł bogatsza jest o klimatyzację manualną, chłodzony schowek, centralny zamek z pilotem, alarm, Bluetooth z zestawem głośnomówiącym, podgrzewane lusterka w kolorze nadwozia, 2 tapicerki do wyboru i lampy przeciwmgłowe.

Kolejne 7000 tys. sprawi, że nowy Ceed będzie znacznie lepiej wyglądał. To za sprawą m.in. chromowanych ramek okien, świateł LED, i podświetlonych klamek niedostępnych w niższych wersjach wyposażenia. W wersji L znajdują się także m.in. klimatyzacja automatyczna, wspomaganie kierownicy FlexSteer (3 tryby) i tempomat.

Topowa wersja wyposażenia XL wymaga dopłaty 10 tys. zł. i zawiera dodatkowo adaptacyjne reflektory ksenonowe, czujnik parkowanie tyłem, podgrzewaną kierownicę i fotele, elektryczny hamulec postojowy, zegary typu Supervision, tapicerkę premium, aluminiowe felgi 16" i system SmartKey.

Używana w cenie nowej? Sprawdź ogłoszenia

Standardowo za lakier metalizowany do każdej wersji trzeba dopłacić 1900 zł. Dopłaty 6 tys. zł. wymaga także 6 biegowa skrzynia dwusprzęgłowa DCT z łopatkami przy kierownicy dostępna wyłącznie z silnikiem 1.6 GDI w wersji L i XL. Tańszy jest 6 biegowa automat z możliwością sekwencyjnej zmiany biegów - 4 tys. zł.

Summa Summarum Kia kusi nowoczesnym, acz stonowanym nadwoziem, dobrym wykończeniem i wyciszeniem wnętrza, przyjemnym prowadzeniem, niezłymi materiałami i elektroniką, której do tej pory brakowało. LDWS ostrzega np. o najechaniu na linię, a wyświetlacz dobrej rozdzielczości daje wyraźny obraz z kamery cofania. Systemy dostępne są jednak za dopłatą. I to słoną. Choć Ceed jest nadal jednym z najtańszych kompaktów w segmencie, doposażone wersje mogą kosztować. Atut w postaci atrakcyjnej ceny już nie jest tak zauważalny. Oj, żeby Kia się nie przeliczyła, bo konkurencja jest ostra a na dodatek ma w ofercie mocniejsze silniki.

Gaz Dobra pozycja za kierownicą, sztywniejsze zawieszenie, nowoczesne wnętrze, dobre wyciszenie kabiny

Hamulec Słabe silniki, brak klimatyzacji w standardzie, ozdobne elementy nadwozia tylko w najbogatszych wersjach, literówki w polskim menu

Kia Ceed | Kompendium

Kia Lotos Race | Grid Girls

431 x 178 x 147 cm

Więcej o:
Copyright © Agora SA