Włosi zrezygnowali z wykorzystania włókna węglowego, które jak na kryzysowe czasy jest zbyt drogie. Nowa płyta podłogowa F620 GT (najpewniej zmodyfikowana z Californii), większość elementów zawieszenia oraz karoseria są tym razem w całości aluminiowe.
F620 GT stylistycznie czerpie z modeli 458 Italia oraz California, zachowując przy tym kształty poprzednika. Fani sportowej jazdy nie powinni jednak narzekać. Do napędu posłuży V12 o pojemności 6,3 l znane z modelu FF (660KM). Prawie pewnym jest, że Ferrari będzie chciało utrzeć nosa Lamborghini i ich Aventadorowi. Moc najprawdopodobniej przekroczy więc 700 KM.
Stado włoskich rumaków trafi na tylne koła za pośrednictwem 7-biegowej, dwusprzęgłowej przekładni zapożyczonej z F1. Przyspieszenie od zera do setki będzie zajmować 3,2 sekundy, a zakończy się dopiero na prędkości 345 km/h. Nieoficjalnie pojawiają się informacje, że F620 GT będzie można zamówić w wersji z napędem na cztery koła lub w wydaniu hybrydowym. Świat staje na głowie...
Michał Dek
ZOBACZ TAKŻE: