Steinhof królem deszczu

Krakowianin Maciej Steinhof, jedyny Polak startujący w europejskim pucharze wyścigowym ADAC VW Polo Cup, odniósł drugie z rzędu zwycięstwo w tej serii. Maciek w ulewnym deszczu wygrał z rywalami na niemieckim torze Sachsenring, choć jest debiutantem w VW Polo Cup!

To drugie z rzędu zwycięstwo Steinhofa , który poprzednio był najlepszy na słynnym torze Brands Hatch koło Londynu. Na Sachsenring rywalizowano jednak w znacznie trudniejszych warunkach, tora zalała ulewa deszczu. W czasie kwalifikacji Maciej wykręcił 4. czas, minimalnie przegrywając walkę o 2. pozycję. Z pole position startował lider klasyfikacji generalnej Shane Williams z RPA.

Maciek zaatakował tuż po starcie, który odbył się w ulewie. W związku z tym zrezygnowano z tradycyjnego startu na rzecz lotnego początku wyścigu. Steinhof szybko przesunął się na 3. pozycję, a następnie wyprzedził Williamsa i był 2. Prowadził Niemiec Alexander Rambow, mając 2 s przewagi. Na 7. okrążeniu Rambow zobaczył jednak w lusterkach jadącego blisko Steinhofa, który skutecznie zaatakował Niemca, wychodząc na prowadzenie. Maciek wykręcał najlepsze czasy okrążeń i uciekł dużo bardziej doświadczonym rywalom na kilka sekund. Niezagrożony minął linię mety, mając 2,9 s przewagi nad drugim Rambowem . Trzeci był Szwed Andreas Simonsen (+5 s).

Dzięki temu zwycięstwo Steinhof pozostał najlepszym debiutantem serii - awansował na 4. pozycję (248 pkt) w generalce i ma tylko 6 pkt starty do 3. pozycji, którą zajmuje Simmonsen! O wynikach serii rozstrzygnie ostatni wyścig, który zostanie rozegrany 26 października na niemieckim torze Hockenheim (ściga się tu m.in. Formuła 1). Liderem został Rambow (350 pkt), który minimalnie wyprzedza Williamsa (346 pkt).

Jeszcze nie mogę uwierzyć, że znów wygrałem - powiedział Maciek Steinhof. - Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i ku swojej wielkiej radości usłyszałem Mazurek Dąbrowskiego. To było niesamowite przeżycie, którego długo nie zapomnę. Puchar wręczał mi sam Kris Nissen, dyrektor sportowy Volkswagena. To dla mnie wielkie wyróżnienie. Ten wyścig był podobny do zawodów z Brands Hatch. Żaden z zawodników nie miał okazji jeździć wcześniej na obu tych trasach. Dzięki temu mieliśmy równe szanse, wszyscy byli na Sachsenring debiutantami. Cieszy mnie, że w takich warunkach pokazałem, że choć mam mniejsze doświadczenie, potrafię jeździć szybko. Dobraliśmy też świetnie ciśnienie w oponach, w czym ogromnie pomógł mi brat Bartek. Dziękuję mu bardzo za wsparcie!

GoodNews

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.