Stobart wypadł lepiej od Subaru

Po katastrofalnym Rajdzie Argentyny, gdzie do mety, na 7. miejscu, dotarł tylko Gigi Galli, Stobart VK M-Sport Ford Rally Team świętuje zdobycie punktów w Rajdzie Jordanii przez wszystkich trzech ...

Po katastrofalnym Rajdzie Argentyny, gdzie do mety, na 7. miejscu, dotarł tylko Gigi Galli, Stobart VK M-Sport Ford Rally Team świętuje zdobycie punktów w Rajdzie Jordanii przez wszystkich trzech kierowców zespołu. Najwyżej, bo na czwartym miejscu znalazł się Henning Solberg, przed zespołowym kolegą, Matthew Wilsonem. Jeszcze na początku ostatniego dnia rajdu zapowiadało się, że wjadą na metę w odwrotnej kolejności, ale młody Brytyjczyk popełnił błąd, uderzył w murek i musiał zmieniać uszkodzone koło na 19. odcinku, przez co uciekły ponad 2 minuty. Gigi Galli jak zwykle jechał widowiskowo, co na jednym z szeroko przejechanych zakrętów skończyło się uszkodzeniem tyłu samochodu. Z doliczonym czasem 10 minut za dwa nie ukończone piątkowe odcinki charyzmatyczny Włoch zdołał załapać się na ósme miejsce. Nominowani Solberg i Galli łącznie zdobyli łącznie 7 punktów dla zespołu, o jeden więcej niż kierowcy Subaru, z którymi Stobart ma ambicje walczyć o podium w klasyfikacji producentów. Po 1/3 sezonu dzielący ich dystans wynosi 10 punktów na korzyść Subaru. "Wynik przerósł nasze oczekiwanie, bo zakładałem walkę o 5. miejsce, dlatego jestem bardzo zadowolony" - powiedział Henning Solberg, z dziewięcioma punktami na koncie dzielący 7. miejsce w klasyfikacji z młodszym bratem, Petterem. "Wiedziałem, że to będzie trudny rajd, że będzie trzeba pojechać z głową. Sztuką nie jest pojechać szybko i skończyć poza drogą. Ja chciałem być na mecie, bez popełniania głupich błędów. Plan się powiódł, mamy punkty i jestem świetnie wjeżdżony w samochód, co jest bardzo ważne, bo kolejny rajd już niedługo" - dodał. "Byliśmy bardzo zmartwieni po złapaniu kapcia" - przyznał Matthew Wilson. "Ale utrzymałem koncentrację i w tym nowym, trudnym dla nas rajdzie, cieszymy się z piątego miejsca na mecie. Jak na razie to nasz najlepszy wynik w tym sezonie". "Szkoda tego, co wydarzyło się w piątek, ale i tak jesteśmy zadowoleni z wyniku" - mówił Galli. "W sobotę musiałem od nowa skupić się na jeździe, udało się złapać dobry rytm i wygrałem trzy odcinki, więc zrobiliśmy duże postępy w trakcie rajdu, to cieszy. Ostatni dzień był bardzo długi i męczący. Teraz czuję się znacznie pewniej, bo następny rajd jedziemy u siebie, w Sardynii".

Galli zachacza tyłem i gubi koło zapasowe

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.