Alonso zadowolony pomimo awarii

Fernando Alonso przyznał, że nadal nie opuszcza go dobry humor, pomimo nieukończenia dzisiejszego Grand Prix. Kierowca Renault startował z pierwszej linii i przez pierwszą część wyścigu nawiązywał ...

Fernando Alonso przyznał, że nadal nie opuszcza go dobry humor, pomimo nieukończenia dzisiejszego Grand Prix. Kierowca Renault startował z pierwszej linii i przez pierwszą część wyścigu nawiązywał równorzędną walkę z bolidami Ferrari. Po pierwszym pit stopie w dalszym ciągu prezentował wysoką formę. Niestety, ku rozpaczy swoich fanów, musiał wycofać się z wyścigu, kiedy silnik jego Renault odmówił posłuszeństwa na 35. okrążeniu. "Czasami zdarza się to innym, tym razem przytrafiło się to nam" , powiedział Alonso reporterom po wyścigu. Niezależnie od tego co się stało, Alonso jest mile zaskoczony tak dobrymi osiągami swojego wozu. "Bardzo chciałem sprawić niespodziankę moim kibicom i szkoda, że się to nie udało. Są też pozytywne strony tego zdarzenia. Pierwszy raz od początku sezonu udało nam się nawiązać rywalizację z czołowymi zespołami, wcześniej nawet nie było o tym mowy." Do pierwszego pit stopu Alonso zajmował wysokie trzecie miejsce jednak, mimo to uważa, że podium było poza jego zasięgiem i najprawdopodobniej wyścig ukończyłby na szóstym miejscu. "Wszystko wychodziło nam tak, jak to sobie założyliśmy" , stwierdził po wyścigu. "Osiągnięcie wysokiej pozycji było niemożliwe. Zamierzałem walczyć z Kovalainenem i Heidfeldem o miejsca szóste i siódme." "Zauważcie, że Massa zjechał na pierwsze tankowanie dwa okrążenia po mnie, więc nie miał o wiele więcej paliwa. Jak widać, wyniki wczorajszych kwalifikacji wcale nie były przesadzone. Szkoda, że tym razem się nie udało, ale jestem dobrej myśli mając w perspektywie kolejne zawody." Drugi kierowca Renault Nelsinho Piquet Jr, również nie będzie miło wspominał tego wyścigu. Zmuszony był wycofać się po zderzeniu z Sebastienem Bourdais.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.