Brammo Empulse, czyli najnowszy motocykl na prąd

Mieszkający w pobliżu większych miejskich arterii często narzekają na ryczące motocykle, które w letnie noce wyrywają ich z błogiego snu. Oto lekarstwo na ich skołatane nerwy

Lekarstwem na ryczące motocykle ma być... kolejny motocykl? Tak, bo to nie jest zwykły jednoślad. To Brammo Empulse, czyli maszyna napędzana silnikiem elektrycznym. Po niespełna dwóch latach prac, firma prezentuje w pełni dopracowany, gotowy do seryjnej produkcji egzemplarz.

TOP 10 | Motocykle za 10 tys. zł

Jak się prezentuje? Naszym zdaniem Empulse wygląda naprawdę apetycznie. Potrzeba dłuższej chwili, by zorientować się, że nie jest to zwykły motocykl, ale pojazd napędzany elektronami. Za sprawą agresywnie nakreślonej sylwetki, dużych tarcz hamulcowych i mocno wyeksponowanego tylnego amortyzatora, "zielony" motocykl bardziej przypomina dziarskiego, miejskiego "litra".

A jednak, w miejscu silnika spalinowego znajduje się zestaw litowo-jonowych akumulatorów (9,3 kWh), a tam gdzie większość sportowych motocykli posiada wlew paliwa można znaleźć gniazdo do ładowania baterii. Nota bene, Empulse używa takiego samego kabla z jakiego korzysta się przy ładowaniu Chevroleta Volta czy Nissana Leafa. Aby "zalać" elektryczny motocykl pod korek, potrzeba trzech i pół godziny.

>>> Honda Hornet - zobacz najnowsze ogłoszenia <<<

Ciekawostką jest obecność sprzęgła. "Wtyczkowozy" kojarzą się bowiem z maszynami, które posiadają tylko dwa biegi - jeden do przodu i jeden do tyłu. Po namowach osób, które miały okazję jeździć prototypami Empulse'a, twórcy motocykla doszli jednak do wniosku, że zastosują w nim sześciobiegową przekładnię. Wszak motocykle mają przede wszystkim dawać frajdę z jazdy.

Większość z Was zapewne czeka na informacje o osiągach. Otóż silnik elektryczny rozwija moc 54 KM i 63 Nm momentu obrotowego, co pozwala przyspieszyć do setki w czasie 5 sekund i rozwijać prędkości dochodzące do nieco ponad 160 km/h. Mało? To prawda, współczesne motocykle o podobnych gabarytach i klasycznym napędzie potrafią więcej, ale do codziennej jazdy powinno w zupełności wystarczyć. Tym bardziej, że zasięg na w pełni naładowanych akumulatorach to ok. 160 km.

Wspomnianych na początku mieszkańców cierpiących na letnią bezsenność z pewnością ucieszy fakt, że elektryczny jednoślad jest przy tym bardzo cichy. Jedynym dźwiękiem towarzyszącym jeździe Empulsem jest mechaniczny gwizd, kojarzący się z odgłosem tramwaju. Jego próbkę możecie znaleźć w znajdującym się poniżej filmiku. Do motocyklistów: nie chcecie tego słuchać.

No dobrze, ale ile to kosztuje to cacko? Dużo. Za Empulse'a z literką "R" (m.in. w pełni regulowane przednie zawieszenie i karbonowe, a nie plastikowe, błotniki) trzeba zapłacić 18 995 dolarów (ok. 65 tys. zł). Podstawowa wersja nie jest dużo tańsza. Empulse bez dopisków kosztuje bowiem 16 995 dolarów (ok. 58,5 tys. zł). Dlatego, chociaż sam motocykl nawet nam się podoba, nie wróżymy mu świetlanej przyszłości. Jeszcze nie teraz. A Wam jak się podoba?

 

ZOBACZ TAKŻE:

Motocykle sportowe do 20 tys. zł - ogłoszenia

Uwaga, na drogi wyjechały motocykle

Honda CRF250L w Europie!

Więcej o:
Copyright © Agora SA