Elektryczne auta | Czy ktoś je w ogóle kupuje?
Mekką dla miłośników elektrycznych samochodów okazała się Norwegia. W 2014 aż 18 090 Norwegów zdecydowało się na zakup elektryka, to świetny wynik, jeżeli weźmiemy pod uwagę liczę ludności skandynawskiego kraju - lekko ponad 5 milionów mieszkańców. Za plecami Norwegii znalazły się o wiele większe ludnościowo kraje, takie jak Niemcy, Francja czy Wielka Brytania.
Największą wadą elektrycznych samochodów jest przede wszystkim wysoka cena. Przypomnijmy, że Opel Ampera początkowo kosztował 215 tysięcy złotych, później Opel zdecydował się na cięcie o 50 tysięcy, ale to wciąż była wygórowana cena - 160 tysięcy za Opla? Okropnie dużo, biorąc pod uwagę, że Corsę albo Astrę możemy mieć już od, odpowiednio, 40 albo 50 tysięcy złotych...
Nic więc dziwnego, że na samym szczycie znalazła się bogata Norwegia. Nie dość, że Norwegowie nie mogą narzekać na zarobki, to jeszcze zakup elektryków bardzo mocno wspiera norweski rząd. Każdy kierowca, który zdecyduje się na samochód na prąd może liczyć na całą masę ulg i zwolnień z podatków. Najwyraźniej tylko tak można zachęcić ludzi do zielonych technologi.
Teraz czas na czołówkę "elektrycznych krajów". Polski w niej nie znajdziemy. Nad Wisłą w 2014 pojawiło się tylko 81 elektryków...
Najbezpieczniejsze auta w swoich klasach | Testy Euro NCAP 2014
Najwięcej sprzedanych elektryków
Norwegia - 18 090 aut
Francja - 10 561 aut
Niemcy - 8 522 aut
Wielka Brytania - 7 416 aut
Holandia - 2 982 aut
Szwajcaria - 1 659 aut
Dania - 1612 aut
Austria - 1 281 aut
Jednak znacznie ciekawsze okazuje się porównanie ilości sprzedanych elektryków do sprzedaży ogółem. Wtedy wyniki ekologicznych samochodów wypadają bardzo blado. Przykładowo w Niemczech sprzedano 8 522 aut na prąd, co przy ponad 3 milionach samochodów (tak, za Odrą w 2014 pojawiło się aż 3 036 773 nowych aut) daje nawet nie procent, a tylko 0,28%. Sami przyznacie, ułamek procenta w największym i jednym z najbogatszych krajów Starego Kontynentu, to sprawa marginalna.
Udział elektryków w ogólnej sprzedaży wcale nie jest dużo lepszy na innych wielkich europejskich rynkach. W Wielkiej Brytanii (2,4 miliona nowych aut w 2014) tylko 0,3% kierowców zdecydowało się na samochód na prąd, odrobinę więcej, bo 0,59% Francuzów (1,8 miliona nowych aut) postanowiło dbać o naszą planetę. A w Polsce? Jedynie 0,02% naszych rodaków zdecydowało się na elektryka.
Tak naprawdę elektryczne samochody tylko w Norwegii stanowią zauważalną część samochodowego rynku.
Elektroniczne systemy bezpieczeństwa | Pomagają czy szkodzą?
Największy udział w sprzedaży
Norwegia - 12,54%
Estonia - 1,95%
Łotwa - 1,41%
Dania - 0,85%
Holandia - 0,77%
Francja - 0,59%
Szwajcaria - 0,55%
Austria - 0,42%
-
Już w 2021 r. kierowcy z prawem jazdy kat. B zyskają nowe uprawnienia. Pod dwoma warunkami
-
Też tak robisz? Siedem złych nawyków, które wykończą twój samochód
-
Nowa Lada Niva będzie najtańszym SUV-em w Europie. Renault chce powtórzyć sukces Dacii Duster
-
Jak odłączyć i podłączyć akumulator w samochodzie? Uwaga! Kolejność jest kluczowa
-
Jakość w doskonałej cenie. Lexus rozpoczął wyprzedaż swoich modeli. Oferty są rewelacyjne
- Jak się jeździ Unimogiem? Terenowa ciężarówka jest pełna niespodzianek
- Jak uruchomić samochód przy pomocy kabli rozruchowych? To proste, ale bądź ostrożny
- Dążenie do maksymalnej popularyzacji samochodów EV to na razie jedyny sposób na zmniejszenie szkodliwości transportu dla środowiska
- Triki i podstępy handlarzy samochodów, które wykryjesz samodzielnie. Wystarczą zdjęcia
- Dźwięki ciszy. Po co sztuczne brzmienie silnika w elektrycznym samochodzie? [MOTO 2030]
Forum
- Kleber Quadraxer 2 - test kompletny (21)
- NX czas wymienić na RX czyli rabat 100 tys zł (18)
- O/T? czy jak najbardziej T? Edukacja seksualna (28)
- OT - więcej religii, mniej edukacji seksualnej.... (98)
- Kolejny wypadek. (63)
- U mnie wreszcie troche bialo :-) (12)
- Kuny nie są fajne (45)
- OT - Prezes nadal nie wydał "czerwonej książeczki" (18)
- Cały Top Gear online - jest (11)
- Czymu pug 2008 taki drogi? (41)