Chrystus w rozbitym Maluchu

Zamiast tradycyjnego Grobu Pańskiego rozbity Maluch, zamiast ofiar ukrzyżowany Chrystus. Skąd pomysł na tak niecodzienny Grób Pański? Gdy w katastrofie umierają dziesiątki ludzi natychmiast ogłaszana jest żałoba narodowa. Kiedy na drogach tylko w jeden weekend ginie 35 osób, nikt się tym nie przejmuje - wyjaśnia ks. Sławomir Patelski. W swoim kościele w Kcyni chciał na to zwrócić uwagę wiernych

W Wielką Środę wieczorem przed kościół pw. Św. Michała Archanioła w Kcyni zjechały się służby ratunkowe. Do kościoła wjechał maluch, któremu wysiadły hamulce - informowali się przejezdni kierowcy posługujący się CB Radiem. Wóz strażacki i karetka pogotowia wzbudzały zainteresowanie przechodniów, ludzie pytali strażaków co się stało, żyje? Niestety nie - odpowiadał obecny przy rozbitym Fiacie 126 p. ks. Sławomir Patelski.

Nie jest to opis wypadku z udziałem Malucha, a przygotowania do przeżywania świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej, ratownicy medyczni z Punktu Ratownictwa, pracownicy Zakładu Poprawczego pracowali do późnych godzin nocnych przy budowie Grobu Pańskiego w kcyńskiej Farze.

Podstawowym zamysłem grobu było to, że nie dostrzegamy, że w wypadkach drogowych ginie także Chrystus. Wystarczy, że zginie kilku górników, czy stanie się inna katastrofa i w naszym kraju ogłaszana jest żałoba narodowa. Natomiast kiedy np. we Wszystkich Świętych giną setki, a może nawet tysiące ludzi na drogach, nikt w ogóle się tym nie przejmuje. Jezus powiedział kiedyś "Cokolwiek uczyniliście jednemu z braci moich, mnieście uczynili". W ten sposób utożsamił się z każdym chrześcijaninem, z każdym człowiekiem - opowiadał ks. Sławomir Patelski

Jak informuje portal kcynia.info Maluch został wepchnięty do kościoła. Na kołach przejechał między ławkami. W czasie akcji ratowniczej w celu dotarcia do kierowcy strażacy użyli sprzętu hydraulicznego. Zostały wybite szyby, wycięty dach i drzwi. W miejscu wypadku leżą połamane płotki i kwiaty, rozbite szkła. Na wraku pojazdu widać rozlaną krew ofiary.

Zawsze warto pamiętać, gdzie jest nasz cel i kto mnie do niego prowadzi. Pokazujemy, że jeżeli Chrystus nie będzie celem naszego życia, a jednocześnie nie będzie przewodnikiem i tym, kto mnie do niego prowadzi, to życie może skończyć się tak, jak życie niektórych na drodze, tych którzy bezmyślnie kończą swoje życie na drzewie lub przydrożnym krzyżu.  - powiedział ks. Sławomir Patelski, który jest pomysłodawcą tegorocznego Grobu Pańskiego

Do kcyńskiej Fary przychodzą liczne grupy ludzi, aby w ciszy i skupieniu się modlić, wśród nich jest bardzo dużo ludzi młodych, czy przyszli z ciekawości, czy z chęci spotkania z Bogiem?

Źródło: www.kcynia.info

Wypadek - i co dalej? WIDEO

Czego nie uczą, a powinni | Część II

Jazda Po Polsku - czyli wszystko o bezpieczeństwie na naszych drogach

Więcej o:
Copyright © Agora SA