BMW 745i

Nigdy nie pomyślałbym, że BMW ma aż tyle odwagi. Nowa flagowa limuzyna z Monachium - według BMW - naprawdę wprowadza kierowcę w XXI wiek. W tym aucie prawie wszystkiego musimy się uczyć od nowa.

BMW 745i

Nigdy nie pomyślałbym, że BMW ma aż tyle odwagi. Nowa flagowa limuzyna z Monachium - według BMW - naprawdę wprowadza kierowcę w XXI wiek. W tym aucie prawie wszystkiego musimy się uczyć od nowa.

Lekcja nr 1 zaczyna się jeszcze przed pierwszą jazdą. Każdemu z osobna przez jakieś 20 min tłumaczy się działanie poszczególnych układów i systemów auta. Nic dziwnego, prawie wszystkie urządzenia wbudowane są w innych miejscach niż w starszych modelach. Nie ma tradycyjnej stacyjki. Kluczyk wkładamy do otworu, zamiast przekręcić, wciskamy do oporu, po czym uruchamiamy silnik przyciskiem "start-stop". Drążek dźwigni zmiany biegów znajduje się za kolumną kierownicy, niczym w amerykańskim krążowniku szos. Hamulec ręczny uruchamiam przyciskiem. I wreszcie słynny iDriveÓ N komputer pokładowy, który pełni wiele funkcji, a jest sterowany za pomocą jednego pokrętła.

Podoba się wam nowe BMW serii 7? Mi wydaje się trochę przesadzone stylistycznie. O ile do nietypowego tyłu i sylwetki bocznej mogę się przyzwyczaić, to przód z nieproporcjonalnie dużymi lampami w ogóle mi się nie podoba. Rozumiem, że chcąc wprowadzić coś nowego, by się wyróżniać, trzeba szukać nietypowych rozwiązań i kształtów, ale w tym wypadku główny stylista BMW, Chris Bangle, miał chyba złą wizję. Seria 7 do tej pory należała do najpiękniejszych limuzyn. Teraz już nie.

Wygląd wnętrza rozczarowuje. Niestety, zniknęła typowa dla BMW deska rozdzielcza ze środkowym panelem skierowanym lekko w stronę kierowcy. W środku nowej "siódemki" brakuje teraz lekkości kształtów.

BMW serii 7 to jedno z aut stojących na najwyższym poziomie technicznym, jakie dziś można kupić. To pewne.

Limuzynę prowadzi się lepiej niż niejeden samochód sportowy, zachowując wysoki komfort jazdy. Przynajmniej to pozostało po poprzedniej serii 7. Układ kierowniczy pracuje precyzyjnie. Dostępny za dopłatą system Dynamic Drive redukuje do minimum boczne przechyły karoserii na zakrętach. Do tego można jeszcze zamówić system elektroniczny, regulujący sztywność pracy zawieszenia (EDC-K, czyli Elektronischen DŠmpfer Control). Realizuje on dwa programy resorowania: sportowy i komfortowy. Całości dopełnia pneumatyczne zawieszenie tylnej osi. Niezależnie od załadowania auto utrzymuje poziom i zachowuje stały prześwit. Wszystkie modele wyposażono w dynamiczny system stabilizacji DSC i kontroli trakcji DTC. Pochwały należą się również za nową jednostkę napędową N 4,4-litrowy silnik V-8 o mocy 333 KM (245 kW) jest cichy i pełny temperamentu. Osiągi ma rewelacyjne. "Siódemka" przyspiesza do "setki" w 6,3 s przy masie własnej prawie 2 t.

Do umieszczenie drążka dźwigni zmiany biegów za kołem kierownicy można się przyzwyczaić. Sama przekładnia - jeden z pierwszych na świecie 6-biegowych automatów - pracuje bardzo płynnie. Szkoda tylko, że drążek ma tę samą wielkość co pozostałe trzy dźwigienki (tempomatu, kierunkowskazów i wycieraczek). Tym sposobem łatwo pomylić np. włączniki wycieraczek i spryskiwaczy z dźwigienką skrzyni biegów. Możemy wybrać jeden z trzech programów jazdy: zwykły automatyczny, automatyczny sportowy lub ręczną zmianę przełożeń. Biegi możemy zmieniać również za pomocą przycisków na kole kierownicy.

Elektryczną regulację fotela podzielono na segmenty: siedzisko, oparcie itd. Poszczególnymi przyciskami wybieramy jeden z nich, po czym joystickiem dopasowujemy odpowiednią pozycję. Fotele są wygodne, ale wariantów regulacji jest tak dużo, że nawet podczas jazdy ciągle coś poprawiamy i dopasowujemy. Więcej, nie znaczy lepiej.

Nie taki diabeł straszny, jak go malują. To, czego wszyscy się obawiali - "iDrive", najbardziej skomplikowane i zawiłe - w praktyce okazuje się całkiem przyjemne. Zaletą "iDrive" jest logicznie poukładane menu. Ekran z poszczególnymi funkcjami (np. z nawigacją czy klimatyzacją) podzielono na osiem części. Poruszając sterownikiem, wchodzimy do wybranego tematu. Tam opisano poszczególne funkcje. Z każdej z nich możemy jednym ruchem gałki powrócić do głównego menu. Co wnosi "iDrive"? - wielką indywidualizację.

W nowym BMW możemy sobie np. ustawić, którą część fotela chcemy mocniej ogrzewać, nie wspominając o systemie nawigacji czy komputerze pokładowym. Wiele z systemów pokładowych, tak jak telefon czy właśnie nawigacja, może być sterowanych głosem. Mamy do dyspozycji aż 270 komend, w tym również pomoc, która przypomina nam poszczególne hasła.

W BMW 745i jest tyle nowości, że podczas pierwszych jazd testowych nie sposób się z nimi zaznajomić, a co dopiero do nich przyzwyczaić. Ten sam problem na pewno będą mieli klienci. Przynajmniej na początku.

Copyright © Agora SA