Wystarczy że przekroczysz o kilometr a zostaniesz ukarany

Senat chce zaostrzenia kar za prędkość. Mandat ma grozić za przekroczenie jej o... 1 km/h. Gdzie są granice absurdu?

Polscy senatorowie wybudzeni z zimowego snu zabrali się intensywnie do pracy. I od razu postanowili zaistnieć. Szkoda tylko, że negatywnie. Ich propozycja brzmi: mandat (50 PLN) zapłaci każdy, kto rozpędzi się nawet o 1 (JEDEN) km/h za bardzo . Oczywiście wszystko w trosce o bezpieczeństwo. Senator Marek Trzciński z Komisji Gospodarki Narodowej powiedział nawet: - Nie można karać dopiero po przekroczeniu dozwolonej prędkości o 10 km (propozycja Sejmu), bo to tak, jakbyśmy podnieśli dopuszczalną prędkość o te 10 km na godzinę.

Ku pokrzepieniu serc senatorowie postanowili obniżyć wysokość kar za niektóre przewinienia drogowe. Na przykład za przekroczenie prędkości o 30 km/h, pirat zapłaci nie 400 (propozycja Sejmu) a 300 PLN. Dodatkowo w imię pełnej solidarności społecznej nowe przepisy nie pominą najważniejszych osób w państwie. Immunitet już nie pomoże i to warto pochwalić.

Ustawa wejdzie w życie w połowie roku, po zakończeniu budowy centrum automatycznego zarządzania fotoradarami. Podobno będzie sprawniej, bo system sam będzie rejestrował wykroczenia, naliczał kary i wysyłał je do zainteresowanych.

Naszym zdaniem:

Pomysł by karać kierowców za przekroczenie prędkości nawet o 1 km/h jest po prostu głupi. Tłumaczenie senatora Trzcińskiego zaś - kompromitujące. Trudno mi zrozumieć, że takie słowa padły z ust członka podkomisji "Przyjazne Państwo". Dowodzi to całkowitej indolencji naszych parlamentarzystów. Żaden kierowca nie będzie wiedział czy jedzie 50 czy 51 km/h - samochodowe prędkościomierze po prostu nie są tak dokładne. Rozbieżność między ich wskazaniami a prędkością rzeczywistą mogą sięgać nawet 10-15 procent. I między innymi po to karze się za przekroczenie prędkości o 10 a nie o 1 km/h, panie senatorze. Podkomisja "Przyjazne Państwo", której jest Pan członkiem ma m.in. eliminować buble prawne. Radzę więc zawczasu wyeliminować ten, który tłumaczy Pan w sposób urągający zdrowemu rozsądkowi.

Zgadzam się, że zadaniem kierowcy jest jechać w zgodzie z przepisami. Ale pomysł Senatu może tylko pogorszyć bezpieczeństwo na drogach. Bo siedzący za kierownicą ma obserwować otoczenie a nie patrzeć na prędkościomierz, czy aby nie przekracza prędkości o kilometr.

Copyright © Agora SA