Ford Focus - Test długodystansowy

Wygląda na to, że bezduszna kupa stali, tworzywa sztucznego, krzemu, gumy i oleju, jaką jest auto, też potrafi się odwdzięczyć za ludzkie traktowanie.

Choć bas silnika czy pisk opon w"Obrotach" kojarzy nam się nie gorzej niż kołysanka babci, choć dynamiczna jazda sprawia nam więcej radości niż dobra kolacja, staramy się bez potrzeby nie nadwerężać samochodów. Awarie wynikają z surowego traktowana, niedoskonałości technicznych lub zmęczenia materiału. To ostatnie nam nie grozi, dlatego skupmy się na pierwszych przyczynach kłopotów.

Można jeździć dużo i intensywnie bez większej szkody dla auta. Wystarczy trochę pomyślunku. Nie wjeżdżać na krawężniki z impetem. Nie szaleć na nierównościach. Mieć świadomość, że sprzęgło składa się z tarczy ciernych, że nie należy ruszać z czerwonego pola na obrotomierzu. Panie, których nie interesują szczegóły techniczne, może zniechęci przed jazdą na półsprzęgle nieprzyjemny smród palonych tarcz. Tak jak człowiek przed wysiłkiem, tak i samochód powinien mieć czas na rozgrzewkę. Zanim głębiej wciśniemy pedał gazu, lepiej spojrzeć na wskazówkę temperatury silnika, czy już dotarła do połowy skali.

Niektórych dolegliwości nie da się uniknąć. Ford Focus w naszych rękach przejechał już 30 tys., a do końca testu pozostało mu jeszcze 10 tys. km. Ani razu nie odmówił nam posłuszeństwa - nie trzeba było łatać opony czy choćby wymieniać żarówki.

Droga przez mękę

Jedynie drogi dały Fordowi w kość. Focus zaczął bardziej nerwowo reagować na koleiny. Gdybyśmy nie jeździli nim od nowości, moglibyśmy pomyśleć, że taki jego urok, bo usterka nie była wyraźna. Po 20 tys. km przebiegu (po polskich drogach i głównie w mieście) na przeglądzie zaordynowano korektę geometrii tylnej osi. Pomogło. Konstrukcja wielowahaczowa daje dużo przyjemności z prowadzenia i gwarantuje bezpieczeństwo, ale też wymaga szczególnej troski. Efekt zależy w dużej mierze od mechanika, a raczej tego, jak bardzo przyłoży się do regulacji. Kiedy najbardziej niszczy się zawieszenie? Gdy ostro hamujemy na wertepach. Oczywiście można starać się unikać takich nierówności, ale nie sposób omijać wszystkich dziur. W naszym Focusie jak dotąd nie pojawiły się luzy ani stuki w zawieszeniu i nie trzeba było wymieniać żadnych elementów. We wnętrzu też nie widać śladów zużycia, wszystkie mechanizmy działają prawidłowo. Nie trzeba było nawet dolewać oleju do silnika, choć interwały międzyprzeglądowe są dość spore, bo wynoszą 20 tys. km.

Pozostawić po sobie ślad

Focus z pewnością nie jest autem, którym zrobimy wrażenie na sąsiadach. To zwykły kompakt. Jednak my chętnie wsiadaliśmy za jego kierownicę. Mimo że na rynku przybywa ciekawych modeli, Focus wciąż przewodzi w rankingu najlepiej prowadzących się kompaktów.

Benzynowy Ford Focus 1.6 l to już piąty długodystansowy wehikuł "Wysokich Obrotów". Żaden nie odmówił posłuszeństwa na drodze. Samochody nękały jedynie drobne usterki. Wygląda na to, że warto dbać o samochody. Choć obecnie pół miliona kilometrów na licznikach samochodów nie jest rzadkością, to okrążenie Ziemi powinno zrobić jakieś wrażenie na samochodzie. Tym bardziej że auto miało wielu kierowców i jeździło głównie po stołecznych dziurach. W dobie tak silnej konkurencji i tym samym oszczędności, jakie wdrażają producenci, spodziewaliśmy się gorszych wyników. W zasadzie więcej zastrzeżeń mieliśmy do pracy serwisów niż do aut jako takich.

Dane techniczne

Uwagi:

Koszty przeglądu po 20 tys. km 300 zł

Usterki wymagający wyprostowania wieszak układu wydechowego, korekta geometrii tylnego zawieszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.