Renault Laguna Grandtour - Jedno ale

Laguna Grandtour trzeciej generacji jest lepsza od poprzedniczki, ale do czołówki klasy średniej jeszcze jej trochę brakuje. Jest jednak pewien problem z nowym Renault

Laguna numer dwa bardzo dobrze wyglądała, prowadziła się tak, jak na francuski samochód przystało, i była pierwszym autem uruchamianym kartą. Świetnie! Owszem, była awaryjna, ale za to jako pierwsza otrzymała pięć gwiazdek w testach EuroNCAP. Oferowała wysoki komfort jazdy, czego efektem ubocznym było wyraźne bujanie nadwozia podczas szybszego pokonywania nierówności. Mnie to nie przeszkadzało, bo nie jeżdżę szybko i lubię wygodne auta, ale większość dziennikarzy narzekała, że auto nie prowadzi się jak niemieccy konkurenci. Renault ich posłuchało. I nic dobrego z tego nie wyszło.

Firma podkreśla, że inżynierowie usztywnili konstrukcję podwozia Laguny o blisko 20 proc. z przodu i aż 50 proc. z tyłu. Celem było osiągnięcie tak sportowych i pewnych właściwości jezdnych, jakimi może się pochwalić między innymi nowe Mondeo. Jest jednak jedno ale -Ford ma z tyłu zawieszenie wielowahaczowe, a Laguna tańszą i mniej wyrafinowaną belkę skrętną. Efekt? Mondeo wciąż się lepiej prowadzi. Dystans pomiędzy dwoma autami jest mniejszy niż w przypadku poprzednich modeli, ale to Ford wciąż jest na czele. W efekcie Laguna jest z jednej strony mniej komfortowa niż poprzedni model, z drugiej - nie prowadzi się tak dobrze jak największy konkurent. Mamy więc auto, które chce być czymś, czym i tak nigdy nie będzie. Dlaczego? Wszystko wskazuje na to, że Ford ma po prostu zapisane w genach świetne właściwości jezdne. A z naturą nie można walczyć. Nieodłącznymi elementami DNA Renault jest natomiast komfort i wygoda. Francuzi najwyraźniej się tego wstydzą.

Szkoda, bo nie każdy potrzebuje "sportowej niemieckiej limuzyny". Czy gdy odwozimy dzieci do szkoły, naprawdę niezbędne jest nam wielowahaczowe zawieszenie? Czy stojąc w korkach, jedyną rzeczą, której potrzebujemy, jest świadomość, że nasze auto w mgnieniu oka przejeżdża tor Nürburgring? Dlaczego wmawia nam się, że to, co się świetnie prowadzi, jest najlepsze? Nie każdy szybko jeździ, nie każdy ma w sobie coś z Roberta Kubicy i naprawdę nie każdy potrzebuje sportowej limuzyny. Nie słyszałem jeszcze o tym, żeby tunerzy zmiękczali zawieszenie. Ale jeśli ktoś kiedyś zaoferuje taką usługę, to ja bym moją Lagunę poddał takiemu zabiegowi. Bo nie zgadzam się na to, aby każde auto prowadziło się jak Mondeo. No dobrze, już nie marudzę. Przecież nowa Laguna to nie tylko zawieszenie.

Bolączką poprzedniego modelu była zawodność. Według zapewnień Renault nowy model ma być jednym z trzech najlepszych aut w klasie pod względem jakości produktu i poziomu obsługi klienta. Trzeba pamiętać, że owymi najlepszymi autami w segmencie D są Audi A4, Mercedes C, BMW 3 i Lexus IS. To bez wątpienia największe wyzwanie, przed którym stoi Renault. Trzymamy kciuki za sukces.

Miałem okazję pojeździć Grandtourem z trzema silnikami. Na pierwszy ogień poszedł benzynowy o mocy 170 KM. Tej dwulitrówce towarzyszy turbosprężarka i 6-biegowa skrzynia automatyczna. Plusy - silnik jest ledwie słyszalny w kabinie i zapewnia przyzwoite osiągi. Minusy -wysokie spalanie (13 l w mieście) i dominujące uczucie, że nie wszystkie z tych 170 koni są skore do współpracy. Po takim zaprzęgu można oczekiwać czegoś więcej. Jeśli już stawiamy na benzynówki, to lepsza będzie wersja wolnossąca tego samego silnika o mocy 140 KM, którą sprzężono z 6-stopniową przekładnią manualną. Ma niemalże identyczne osiągi jak wersja Turbo, a do tego mniejszy apetyt na paliwo (10,7 l wmieście). Przesiadka do 150-konnego dwulitrowego turbodiesla potwierdziła moje przeczucia - to optymalny silnik dla Laguny. Jest cichy, oszczędny, kulturalny i ma niewielki apetyt na benzynę (średnio 6,1 l/100 km). Co zaskakujące, 150-konny diesel pali dokładnie tyle samo co wersja 130-konna, która z racji mocy oferuje gorsze osiągi. Na deser zostawiłem sobie turbodiesla o pojemności dwóch litrów i mocy 173 KM. Dlaczego? Oferuje najlepsze osiągi wśród pozostałych wersji i bardzo niskie spalanie (średnio 6,5 l/100 km). Prócz tego jest cichy, elastyczny i gwarantuje naprawdę relaksującą jazdę. W przyszłym roku ofertę uzupełnią trzy nowe silniki - benzynowe R4 o mocy 200 i V6 mające około 250 koni oraz wysokoprężne V6, też o mocy 250 KM. Tak, to ten sam, który znalazł się pod maską koncepcyjnej Laguny Coupé. Jeśli już o niej mowa, to w salonach zobaczymy ją pod koniec przyszłego roku.

Na pochwałę zasługuje układ kierowniczy Laguny - działa lekko, precyzyjnie i daje niezłe czucie tego, co się dzieje z kołami. W poprzednim modelu było z tym gorzej. Zarówno automatyczna, jak i manualna skrzynia biegów nie dają powodów do narzekań. Wyciszenie wnętrza to klasa sama w sobie podobnie jak materiały wykończeniowe (w wersji Initiale jest prawdziwe drewno) i poziom ich dopasowania. Ma się poczucie, że auto nie rozsypie się na pierwszym zakręcie.

A wnętrze? Z przodu miejsca jest pod dostatkiem, ale z tyłu przydałoby się więcej przestrzeni na stopy pasażerów. Wszystko przez nisko opuszczone przednie siedziska. Skoro już jesteśmy przy kombi, warto wspomnieć o bagażniku. Laguna Grandtour oferuje 508 l wolnej przestrzeni. To mniej niż Mondeo, Passat, C5 i Avensis, ale więcej niż 407-ka i BMW serii 3 Touring. Miłym gadżetem w Lagunie jest osobno otwierana tylna szyba oraz ultrawygodny sposób składania tylnej kanapy. Wystarczy po prostu pociągnąć za dwie dźwignie i gotowe - podłoga robi się niemal płaska, przestrzeń bagażowa urasta do prawie 1600 l. Wystarczy, aby zmieścił się tam cały Luksemburg, gdzie odbywały się jazdy testowe.

Chciałem polubić nową Lagunę. Podoba mi się jej wygląd, a już najbardziej zaprojektowany z rozmachem tył Grandtoura. Jest w nim coś z wielkiego świata sławnych i bogatych. Pasowałby do czerwonego dywanu w Cannes. Przypadła mi do gustu cicha i bardzo wydajna klimatyzacja. Wciąż uważam, że moduł przy kierownicy sterujący radiem to genialny wynalazek -wygodny i poprawiający bezpieczeństwo. I do tego oferowany w każdej wersji. Podoba mi się, że Renault poważnie wzięło się do poprawy jakości. Cenię niski poziom hałasu i wysoki poziom bezpieczeństwa Laguny. Uspokaja mnie świadomość, że auto zaprojektowano tak, aby jak najmniej zanieczyszczało środowisko. Ale mówię stanowcze nie czynieniu z Renault kolejnego Forda. Czy naprawdę już nikt nie potrzebuje komfortowego, wygodnego i relaksującego auta klasy średniej?

Gaz

Porządne wykonanie, dobrze wyciszone wnętrze, praktyczne dodatki w bagażniku, bogate wyposażenie, konkurencyjna cena podstawowej wersji (hatchback 1,6 110 KM Expression - 74 tys. zł)

Hamulec

Niewiele miejsca na nogi w drugim rzędzie, umiarkowanie pojemny bagażnik, mniejszy komfort niż u poprzednika

Summa Summarum

Laguna numer trzy jest dwa razy lepsza od poprzednika, ale wciąż nie tak dobra, aby prześcignąć Forda Mondeo czy Volkswagena Passata. Szkoda, że Renault do pewnego stopnia zrezygnowało z tego, co robi najlepiej, czyli z na wskroś wygodnych i komfortowych samochodów.

Dane techniczne

Więcej o:
Copyright © Agora SA