Junak ponownie produkowany

Najcięższy motocykl produkowany po wojnie w Polsce, okrzyknięty mianem polskiego Harleya-Davidsona jest znowu produkowany. Nowy Junak pochodzi jednak z Korei, a nie ze Szczecina

Junak ponownie produkowany

Najcięższy motocykl produkowany po wojnie w Polsce, okrzyknięty mianem polskiego Harleya-Davidsona jest znowu produkowany. Nowy Junak pochodzi jednak z Korei, a nie ze Szczecina

Junak obok przedwojennych Sokołów 600 i 1000 uchodzi za jeden z najlepszych polskich motocykli. Jego dzieje sięgają 1952 r., kiedy władze PRL postanowiły, że w naszym kraju potrzebny jest duży motocykl z silnikiem o pojemności ok. 500 cm sześc., przeznaczony dla wojska oraz innych służb państwowych. Pierwsze junaki ujrzały światło dzienne na wystawie z okazji dziesięciolecia PRL zorganizowanej w Hali Ludowej we Wrocławiu. Prototypy wzbudziły wielki entuzjazm. Przy okazji prezentacji prototypów zdecydowano jednak, że będzie w nich montowany słabszy silnik, o pojemności 350 cm sześc. Cztery lata później, w Szczecinie, ruszyła produkcja polskiej "trzystapięćdziesiątki". Przy konstruowaniu Junaka wzorowano się na angielskich jednośladach, wtedy uważanych za najlepsze konstrukcje na świecie. W efekcie Junak znany także jako M 07 oraz M10 nie odbiegał urodą i nowoczesnością od współczesnych mu brytyjskich nortonów, triumph'ów czy royal enfield'ów.

Junak w wersji M 10 ważył 170 kg, miał czterosuwowy, jednocylindrowy silnik o pojemności 350 cm sześc. i mocy 19 KM. Mógł jechać z maksymalną prędkością 125 km/godz.

Motocykl od razu stał się marzeniem wielu entuzjastów jednośladów. Był jednak piekielnie drogi - kosztował ok. 23 tys., niemal równowartość średniej rocznej płacy. Modna linia, niezłe osiągi, nowoczesna konstrukcja, ale także problemy ze sprzedażą w kraju sprawiły, że większość junaków wyeksportowano. Trafiły na drogi większości państw dawnego bloku wschodniego, takich jak Bułgaria, Węgry, Kuba, Mongolia, Wietnam, ale także do Wenezueli, Turcji, Syrii. Kilkadziesiąt obficie chromowanych junaków ze specjalnym wyposażeniem wysłano nawet do USA.

W Milicji Obywatelskiej służyły za szybkie motocykle pościgowe. W 1959 r. na junaku próbowano pobić rekord prędkości. Na fragmencie dawnej niemieckiej autostrady Elbląg - Tczew (ściślej - na mierzącej 3 km prostej między Malborkiem a Tczewem) specjalnie przerobionego junaka (ze specjalną aerodynamiczną osłoną) udało się rozpędzić do prędkości 150 km/godz. Tym samym polski rekord prędkości motocykla został pobity.

Zachód ma Bonda, my - Zenobię i pana Tomasza

Szczeciński motocykl trafił nawet na strony jednej z kultowych w PRL powieści dla nastolatków. Zbigniew Nienacki w książce "Pan Samochodzik i Księga Strachów" uczynił bowiem z junaka środek transportu służb specjalnych. Jedna z bohaterek tej powieści Zenobia, urodziwa agentka specsłużb (nie jest jasne - SB czy kontrwywiadu wojskowego), dosiadając polskiego motocykla z koszem, w którym ma zamontowaną radiostację, skutecznie wspiera pana Samochodzika (poruszającego się sławnym domowej roboty wyścigowym pojazdem-amfibią) w walce z dawnymi hitlerowcami podnoszącymi swoją głowę w organizacjach ziomkowskich z NRF (jak wtedy nazywano Niemcy Zachodnie).

Junak zapisał się nie tylko na kartach takich socjalistycznych powieści detektywistycznych. Wszedł też na trwałe do historii polskich wyścigów motocyklowych typu motokros i enduro. Na wyczynowych wersjach junaka polscy krosowcy wygrali np. w 1962 r. sześciodniowy maraton motocyklowy w niemieckim mieście Garmisch-Partenkirchen. Produkcję junaków zakończono w1965 r. Do tego czasu wyprodukowano ogółem 91,4 tys. tych jednośladów. Po latach wiernej służby niektóre przerabiano w fantazyjny sposób, inne trafiały na złom czy do szopy.

Chopper zamiast Anglika

Dziś legendę polskich dróg przełomu lat 50. i 60. próbuje wskrzesić warszawska firma Junak Motor z Warszawy. W 1999 r. odkupiła ona prawa do nazwy i znaku firmowego pierwowzoru. Współczesny junak poza nazwą ma jednak niewiele wspólnego z naszym krajem. Gotowy motocykl dostarcza do Junak Motor koreańska firmy Hyosung, od lat współpracująca z japońskim Suzuki, jednym z największych producentów motocykli na świecie. Koreańscy producenci motocykli walczą teraz ze spadkiem popytu na własnym rynku i aktywnie wspierają eksport.

Najważniejszy nowy motocykl o nazwie Junak to model Millenium wzorowany na chopperze (motocykl turystyczny z bardzo wydłużonym przednim zawieszeniem, powyginaną kierownicą i fotelem przypominającym kanapę) amerykańskiej firmy Harley-Davidson. Waży 155 kg, wyposażony jest w widlasty, czterosuwowy, dwucylindrowy silnik o pojemności 249 cm sześc. i mocy około 28 KM. Kosztuje 17,5 tys. zł. Uzupełnieniem oferty jest skuter Junak Qumpel (czytaj: Kumpel), z silnikiem o pojemności 49 cm sześc. i mocy około 6 KM. Qumpel kosztuje 6,5 tys. zł. Jesienią firma Junak Motor chce rozpocząć jeszcze sprzedaż czterokołowca o nazwie Pionier.

Pod koniec września w Warszawie otwarto pierwszy salon Junaka. Już niedługo powstanie sieć dziesięciu dealerów na terenie całej Polski. Część z nich to sprzedawcy aut koreańskiego Hyundai. Jest to o tyle interesujące, że skuter Junak Qumpel wyglądem przypomina skutery oferowane wcześniej przez polskich partnerów Hyundai, takich jak Universal i firmy Sobiesława Zasady.

Jak powiedział "Gazecie" Przemysław Wojtkiewicz z firmy Junak Motor, zainteresowanie jednośladami tej marki jest spore. Prym zaś wiedzie właśnie model Millenium. Czy uda się na trwałe reaktywować polską markę motocykli? To pokaże dopiero przyszłość. Plany firmy Junak Motor są jednak ambitne. Według jej przedstawicieli trwają już prace nad całkowicie polskim projektem ciężkiego motocykla z silnikiem o pojemności 800-1000 cm sześc. i mocy około 100 KM. Prototyp powinien być gotowy wiosną przyszłego roku. Być może będzie on produkowany już w Polsce. Wszystko zależy od popytu. Firma Junak Motor ocenia bowiem, że opłaca się uruchomić produkcję dopiero w zakładzie wytwarzającym ok. 10 tys. motocykli rocznie. A jak sama ta firma zauważa, w Polsce sprzedaje się teraz ok. 6 tys. jednośladów rocznie.

Bartosz Gondek

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.