Żegnaj Colin

Był jedną z barwniejszych postaci w sporcie motorowym. Kibice kochali ?Latającego Szkota? za bezkompromisowość wprowadzeniu rajdowego auta, którego możliwości zawsze wykorzystywał w 100 proc.

W ubiegłą sobotę śmigłowiec należący do 39-letniego Colina McRae rozbił się niedaleko jego domu na farmie Jerviswood. W wypadku zginął także pięcioletni syn rajdowca, jego sześcioletni kolega oraz przyjaciel rodziny. Za sterami siedział McRae. Menedżer kierowcy Jean-Eric Freudiger powiedział, że jako licencjonowany pilot Colin rzadko oddawał komukolwiek stery. O ile w rajdach był demonem ryzyka, śmigłowcem latał ostrożnie. McRae pozostawił żonę i dziewięcioletnią córkę. Dla fanów talentu byłego mistrza świata to koniec pewnej epoki.

Dziedzicznie obciążony

Ojciec Colina Jimmy był pięciokrotnym mistrzem Wielkiej Brytanii w rajdach. Nic dziwnego, że syn od najmłodszych lat podążał śladami ojca, podobnie zresztą jak jego brat Alister.

Gdy miał 18 lat, Colin zadebiutował za kierownicą Talbota Sunbeam w 1985 r. W 1988 r. został mistrzem Szkocji, a w latach 1990-92 zdobywał tytuły mistrza Wielkiej Brytanii. Łącznie wygrał 25 rajdów WRC. W1995 r. za kierownicą Subaru Imprezy sięgnął po mistrzostwo świata. Dokonał tego jako pierwszy Brytyjczyk w historii, za co Królowa Elżbieta II uhonorowała go Orderem Imperium Brytyjskiego. Był także członkiem ekip Forda, Skody i Citroena. W latach 1996, 1997 i 2001 został "tylko" wicemistrzem, choć wielu ekspertów zapowiadało jego rychły powrót na tron. McRae słynął z ryzykownej jazdy, mówiło się, że jest kierowcą, który albo wygrywa, albo nie dojeżdża do mety. Dlatego przytrafiały mu się spektakularne wypadki, z których jednak zawsze udawało mu się wyjść cało. Ostatni raz w mistrzostwach świata pojawił się w 2006 r., kiedy podczas Rajdu Turcji zastąpił w Citroenie kontuzjowanego Sébastiena Loeba. Był to jego 146. start w karierze. Colin startował także w rajdzie Dakar. Jego nazwiskiem firmowana jest niezwykle popularna gra komputerowa "Colin McRae Rally", chociaż sam kierowca przyznał, że... na komputerach się nie zna.

Dla Colina rajdy były nie tylko pasją i zawodem, ale niemal obsesją. Słynna stała się sprawa kontuzji dłoni w2002r. Colin podobno rozważał amputację złamanego palca, który przeszkadzał mu w szybkiej zmianie biegów!

Był najlepszy

- To był najlepszy okres w moim życiu - powiedział Nicky Grist, pilot McRae. Pilotując Colina, czułem, jak wielkiego zaszczytu dostąpiłem. Colin należał do najbardziej ekscytujących i brawurowych kierowców, jakich znam. Dla kibiców był prawdziwym idolem. Na trasie rajdu nie mogli się doczekać jego przejazdu.

Gwiazda wyścigów motocyklowych Valentino Rossi zadedykował Colinowi swoje zwycięstwo w Grand Prix Portugalii - McRae należał do moich idoli. Jemu zawdzięczam pasję do sportu. Colin potrafił zrobić wspaniały show, miewał kraksy, ale zawsze był bardzo szybki. Natomiast szef stajni Ferrari F1 Jean Todt uczcił pamięć McRae minutą ciszy na początku konferencji prasowej zespołu podczas Grand Prix Belgii. - To był najlepszy rajdowy kierowca w historii tego sportu - podkreślił. - Straciłem przyjaciela - powiedział Carlos Sainz. - Jestem zaszokowany - mówił rodak McRae David Coulthard, kierowca F1. - Colin był niezwykłym człowiekiem z sercem na dłoni. Przy tym trzymał się swoich korzeni i stał mocno na ziemi pomimo światowej sławy i uznania. Bez niego świat stał się smutniejszy.

Copyright © Agora SA