Audi A6 3.2 FSI

Twórcy nowego Audi A6 ujęli dotychczasowej wersji limuzyny drażniącego konserwatyzmu i tchnęli weń sportowego ducha, którego mu zdecydowanie brakowało.

Kręte drogi wokół jeziora Como pod Mediolanem. Słoneczna wiosenna aura. Hamuję przed ostrym zakrętem, by po chwili ostro przyspieszyć na krótkiej prostej. Nowy silnik 3.2 FSI z bezpośrednim wtryskiem benzyny do sześciu cylindrów, o mocy 255 KM pozwala na sportową jazdę i ciągnie samochód z wielką siłą. Wóz, który waży ponad półtorej tony, nie przechyla się na zakrętach, ma doskonałe hamulce i precyzyjny układ kierowniczy.

Rzut oka we wsteczne lusterko. Widzę Maserati Spydera - auto mocniejsze i żwawsze, ale przeznaczone dla innego klienta i raczej do innych celów. Tylko dlaczego jego kierowca wpatruje się w "moje" A6 z taką samą fascynacją, z jaką ja wpatruję się w jego samochód?

Sytuacja się powtarza. Tym razem na autostradzie Como - Mediolan. Młody Włoch w BMW M3 pokazuje kciukiem, że moje auto robi na nim wrażenie. Ma 100 KM więcej pod maską, więc czuje przewagę. Nie przeszkadza mu ona jednak w zachwycaniu się sportową linią i elegancją A6.

Wnioski z tych spotkań nasuwają się same. Projektanci z Ingolstadt poszli utartą drogą, którą wyznaczyli, konstruując limuzynę A8 i kompaktowe A3. Prestiż i doskonałą jakość uznali za warunek konieczny. Od siebie dodali sportowy wygląd przyciągający wzrok innych kierowców.

Ten sportowy sznyt najlepiej widzę, patrząc na pojazd z dwóch kierunków. Z przodu dominuje ogromny grill w aluminiowej ramie przejęty z koncepcyjnego modelu Nuvolari. Natomiast tył ma linię dachu opadającą jak w autach coupé, krótki zwis i pokrywę bagażnika wyprofilowaną niczym spojler. Całości dopełniają dwie rury wydechowe.

Siadając za kierownicą limuzyny, nie mogłem pozbyć się wrażenia, że styliści zaprojektowali wnętrze tak, aby pasażerowie mieli powód do wyzłośliwiania się. Dodam, że wyzłośliwiania na rywali. O ile o jakości użytych materiałów nie warto nawet pisać (są znakomite!), o tyle uwagę zwraca inny szczegół. Czyżby środkową konsolę skierowano zdecydowanie w stronę prowadzącego? Czyż to nie oryginalny pomysł projektantów BMW, którego zaniechali w nowej serii 5? No właśnie, konkurencja zrezygnowała z czegoś wyjątkowo przyjemnego dla kierowcy, a co styliści A6 wykorzystali teraz z premedytacją.

Przestronne wnętrze Audi A6 ma wszystkie cechy typowe dla usportowionej limuzyny. Przyrządy w kształcie łez obejmują aluminiową ramką z lewej strony obrotomierz i wskaźnik temperatury silnika, a z prawej prędkościomierz i wskaźnik poziomu paliwa.

Na środku tunelu króluje system MMI (Multi Media Interface) - z ciekłokrystalicznym wyświetlaczem - obsługujący wszystkie funkcje: od klimatyzacji, poprzez GPS, do sprzętu audio firmy Bose. W pobliżu ekranu umieszczono sterowanie tempomatem.

Nowe Audi A6 trafi do polskich salonów pod koniec maja 2004 r. W ofercie znajdą się wersje z silnikami benzynowymi 2.4, 3.2 FSI i 4.2 oraz turbodiesel 3.0 TDI. Ceny będą się wahać od 168 tys. do 338 300 zł.

opinia auto+

Nowa limuzyna Audi nie powiela błędów konkurentów. Jej najmocniejsze punkty są równocześnie ich najsłabszymi. Pojawienie się A6 to sygnał dla Mercedesa-Benz Klasa E i BMW serii 5, że powinni bać się nowego rywala

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.