Konkurenci i ocena końcowa

Konkurenci:

Renault Vel Satis 3,0 dCi Privilege (180 KM, od 196 000 zł)

Na rynku od 2002 r. Kontynuator tradycji modeli 25 i Safrane, do których nawiązuje przede wszystkim oryginalną stylistyką pięciodrzwiowego nadwozia. Vel Satis bazuje na popularnej Lagunie, z tym, że oferuje bogatszą gamę silników i bardziej luksusowe wyposażenie za zdecydowanie większe pieniądze. Trzylitrowy turbodiesel dostępny jest wyłącznie z automatem. Dla zdeklarowanych Frankofilów.

Saab 9-5 Sportkombi 3,0 V6 diesel (176 KM, od 41 995 Euro)

"Dziewięć piątka" to ulubiony wybór indywidualistów znudzonych tradycyjnymi kształtami niemieckich limuzyn. W wersji Sportkombi należy liczyć bardziej na kombi niż sport, choć spojlery i niskoprofilowe opony dodają nieco rasowego sznytu. Na tle oferty Renault cena wydaje się dość atrakcyjna. Jednak za ten sam silnik w opakowaniu Opla General Motors (właściciel obu marek) życzy sobie znacznie mniej.

GAZ:

Obszerne, wielofunkcyjne i dobrze wykonane wnętrze, niezłe osiągi, przydatny w czasie dłuższych podróży Travel Assistant, precyzyjny układ kierowniczy, duża stabilność na zakrętach, spora liczba schowków, wydajne hamulce, możliwość wszechstronnej regulacji tylnych foteli, konkurencyjna cena.

HAMULEC:

Zawieszenie zbyt sztywne jak na reprezentacyjną limuzynę, ospała automatyczna skrzynia biegów i nieco "przymulony" silnik nie zasługujące na miano Sport, stylistyka samochodu w połączeniu z pewnymi kolorami może przywodzić niezamierzone skojarzenia, ciężka stylizacja deski rozdzielczej

Ocena końcowa

Jeśli lubisz być wożonym na tylnym siedzeniu, jeśli nie chcesz zwracać na siebie uwagę, jeśli przedkładasz treść nad formę, ten samochód powinien cię zadowolić. Jeśli jednak zamierzasz nim kierować, pamiętaj, że jeżdżąca zdecydowanie dynamiczniej wersja benzynowa 3,2 V6 jest średnio o 20 tys. zł tańsza.

Opel Signum Sport z trzylitrowym, wysokoprężnym silnikiem nie przysporzy nam ani sportowych wrażeń, ani oszczędności w budżecie. Sześciobiegowy manual spisuje się o wiele lepiej niż pięciobiegowy automat. Kupno 18-calowych felg lepiej sobie darować, chyba że ktoś ma predyspozycje do układania rymowanek w rytm rapu. Wówczas nawet czarny kolor nie będzie przeszkodą. Poza tym - ciekawy pomysł na samochód reprezentacyjny, ale tradycyjne limuzyny bardziej przypadają nam do gustu.

Copyright © Agora SA