Chyba się starzeję, bo najbardziej podoba mi się najwolniejsze z porównywanych aut - Volvo S80 2.4 DS. Uważam, że jest znakomitym środkiem transportu, przestronnym i bezpiecznym z przyjemnie pracującym silnikiem. Nie martwią mnie nieco gorsze osiągi - limuzyna powinna być wygodna, a jazda nią w jak najmniejszym stopniu męczyć kierowcę.
Pytanie: Czy rzeczywiście ludzie kupują auta z silnikiem Diesla dla oszczędności? Myślę, że jeżeli nawet tak, to w dzisiejszych czasach nie muszą z tego powodu iść na kompromis i rezygnować z wysokiej kultury jazdy i dobrych osiągów. Wręcz przeciwnie, diesle oferują ogromną elastyczność oraz gigantyczny zasięg na pojedynczym zbiorniku. Kupując tak drogą limuzynę, niekoniecznie oszczędzamy (koszt zakupu nie zwróci się zbyt prędko), ale klasy żadnemu z trzech aut odmówić nie można.
Szwedzi z pomocą macierzystych koncernów dogonili już niemiecką konkurencję. Nie mogę powiedzieć, że ich jednostki napędowe są w czymś gorsze od tych "made in Germany".