Mercedes W124 Cabriolet | 25. urodziny kultowego modelu

To już 25 lat odkąd na drogach pojawiły się pierwsze egzemplarzy Mercedesa W124 z otwieranym dachem. Nawet po tylu latach samochód wzbudza wiele pozytywnych emocji, a ceny na rynku wtórnym nadal trzymają się wysoko

Mercedes Klasy E Cabriolet o typoszeregu W124 to samochód kultowy. W dniu premiery zaskakiwał przestrzenią (to jeden z niewielu czteroosobowych kabrioletów), elegancją i niezłymi właściwościami jezdnymi. Auto jest wciąż uważane za jednej z najlepszych kabrioletów, jakie wyprodukowano, a znalezienie idealnego egzemplarza na rynku wtórnym graniczy z cudem.

Model W124 zadebiutował w 1985 roku w wersji sedan. Rok później pojawiła się wersja kombi, a dwa lata po premierze zadebiutował wariant coupe. Kabriolet pojawił się dopiero w 1991 roku podczas targów motoryzacyjnych we Frankfurcie. Do produkcji trafił dopiero w 1992 roku.

Kabriolet powstał na tej samej płycie podłogowej co wersja coupe. Zamiast twardego dachu pojawił się miękki i składany brezent ze sterowanym elektrycznie mechanizmem. Dlatego konieczne było wprowadzenie wielu wzmocnień w strukturze płyty podłogowej. Mimo tego inżynierom udało się stworzyć bardzo sztywną konstrukcję, którą można było docenić podczas jazdy po ostrych, górskich serpentynach. W dniu premiery auto było dostępne w wersji 300CE-24, która pod maską skrywała trzylitrowy silnik składający się z sześciu cylindrów. Cała konstrukcja dostarczała 220 KM.

Pierwszy face lifting tego modelu miał miejsce w 1993 roku. Zmodernizowano wygląd, a pod maska pojawiły się nowe silniki czterocylindrowe. Topowa wersja była zasilana silnikiem AMG o pojemności 3,6 litra. Produkcja tego modelu była kontynuowana do 1997 roku, czyli o dwa lata dłużej niż w przypadku pozostałych wersji.

Generację W124 o nadwoziu kabriolet zastąpiły modele CLK, a następnie E Klasa Cabriolet, bazująca na płycie podłogowej mniejszej Klasy C. Przez cały okres produkcji zbudowany 40 295 egzemplarzy tego kabrioleta. Dzięki solidnej jakości wykonania wiele z tych aut jeździ do dziś, a właściciele wcale nie zamierzają się ich pozbywać, co widać po cenach na rynku wtórnym.

Więcej o: