Ten model jest uznawany przez wielu znawców za jeden z najlepszych supersamochodów w historii stajni z Maranello. Auto jest często porównywane do modelu F40, który był jego następcą.
Model 288 GTO powstał z myślą o szybkiej i niebezpiecznej Grupie B, która przeżywała wtedy rajdowy renesans. Pod maską włoskiej maszyny zainstalowano jednostkę V8 o pojemności 2,8 litra. Mimo niewielkiej pojemności auto generowało 400 KM, a to dzięki podwójnemu doładowaniu. Jak na tamte czasy do budowy samochodu wykorzystało "kosmiczną" technologię w postaci włókna węglowego czy Kevlaru.
Mimo kilkudziesięciu lat na karku, auto ma przebieg zaledwie 11 tys. km. Na liście wyposażenia znajdziemy takie komfortowe dodatki jak klimatyzacja, elektrycznie sterowane szyby czy zestaw stereo. Jednak mając za plecami taką jednostkę, komuś jest potrzebne radio w samochodzie? Oczywiście sprzedawany egzemplarz jest w pełni certyfikowany przez Ferrari Classiche.
Na koniec mamy złą wiadomość. Jeszcze kilka lat temu ten egzemplarz był wyceniany na zaledwie 650 tys. dolarów. Przez ostatnie lata ceny delikatnie mówiąc, wzrosły. Dom aukcyjny Mecum liczy, że zarobi na tym egzemplarzu 2-3 mln dolarów. To jak, są jacyś chętni?
ZOBACZ TAKŻE: