Pamiętacie Corrado? Niemiecka firma Marold Automobili GmbH postanowiła w latach 90-tych wyprodukować krótką serię tego modelu w wersji Sportwagon. Zaplanowano serię 100 egzemplarzy jednak na planach i dwóch prototypach pozostało. Koszty przebudowy, które sięgały 22 tys. niemieckich marek (około 50 tys. złotych) okazały się zbyt duże. Przygotowany do produkcji projekt Magnum zatrzymano.
Początkowo chciano sprzedać całość - przygotowaną linię produkcyjną, dokumenty projektowe i dwa prototypy - za 3,2 mln marek (około 7 mln złotych). Nie było jednak chętnych. W 2006 roku podczas wyprzedaży podupadłej firmy Marold Automobili GmbH (przekształconej w PEGAM) po raz kolejny próbowano bezskutecznie sprzedać dwa egzemplarze Magnum. Rok później, w 2007 r. amerykański kolekcjoner natknął się na przerobione Volkswageny w firmie zajmującej się rozbieraniem złomowanych aut i dosłownie w ostatniej chwili uratował je przed zniszczeniem. Nie wywiózł ich jednak do USA tylko zostawił w Holandii do 2014 roku. Dopiero wtedy zostały przetransportowane za Atlantyk. Teraz obydwa Corrado Magnum pojawiły się na sprzedaż u dilera luksusowych samochodów w Nowym Jorku z ceną 50 tys. dolarów każdy.
Egzemplarze nieznacznie różnią się od siebie. Mają różną stylizację felg, inne wyposażenie wnętrza i różny przebieg (8000 km i 43 000 km). Magnum mogą pomieścić nawet 490 litrów bagażu. Tylne lampy pochodzą z modelu Audi. Do napędu służą legendarne silniki G60 wyposażone w sprężarkę mechaniczną, oferujące maksymalną moc 160 KM.
ZOBACZ TAKŻE:
Czarne chmury zbierają się nad Volkswagenem Garbusem
INNE LINKI
źródło: Okazje.info