Nowy Lexus trafi do salonów za 2-3 lata. Dokładna premiera modelu nie jest jeszcze znana, ale im szybciej się to stanie, tym lepiej dla Lexusa. Najwięksi konkurenci przyszłego modelu japońskiej marki (Mercedes C Coupe i BMW serii 3 Coupe) już od dawna są obecni na rynku. Tylko czy rzeczywiście nowy Lexus będzie mógł konkurować z niemieckimi rywalami (i odwrotnie)?
Wszystko zależy od tego, jak będzie się spisywał napęd hybrydowy, który ma posłużyć do napędu LF-CC. Jego sercem będzie 2.5-litrowy motor benzynowy, który wspierać będzie jednostka elektryczna. Łączna moc całego układu ma przekraczać 200 KM. Jeśli oferta japońskiej marki ma być pełna, to nie będzie mogło w niej zabraknąć modelu LF-CC F. Co posłuży do jego napędu i czy w ogóle ta wersja nowego Lexusa ujrzy światło dzienne - tego na razie nie wiadomo.
Designersko LF-CC jest bardzo odważny, wyrazisty i zadziorny. Nie bez przyczyny wokół jego premiery na Salonie Samochodowym w Paryżu było sporo szumu - na stylistycznie dość ubogich targach był prawdziwą perełką. Jego karoserię "pocięto" w fantazyjny sposób. Zwieńczeniem całości są tylne światła, które układają się w wachlarz diod LED. Ile z tych designerskich smaczków pozostanie w wersji produkcyjnej? Oby jak najwięcej.
Tajemnicą wciąż pozostaje cena. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że do napędu LF-CC posłuży napęd hybrydowy, można się spodziewać, że nieco przekroczy ona wartości, które widnieją dziś w cennikach niemieckiej konkurencji.
ZOBACZ TAKŻE: