Renault Clio Grandtour 1.5 Energy dCi Intens | Test | Rzadki gatunek

Małe kombi segmentu B to rzadkość. Niewielu producentów ma taki model w swojej ofercie, a szkoda, bo tego typu pojazd może pełnić funkcję samochodu rodzinnego, jak i firmowego do przewozu niewielkiej ilości towarów. Sprawdzamy, co potrafi najnowsze Renault Clio Grandtour

Przedstawicieli tego segmentu można dosłownie policzyć na palcach jednej ręki. Skoda Fabia Combi, Seat Ibiza ST, do niedawna Peugeot 207 SW i właśnie Clio kombi, nazywane przez Renault Grandtour. To tyle. Praktyczniejszy wariant nadwoziowy (na rynku od 2008 roku) oferowany jest w Clio od trzeciej generacji. W 2012 roku do sprzedaży trafiła nowa, czwarta odsłona modelu.

W przypadku Renault, kombi nie oznacza wcale nudnej stylistyki, ukierunkowanej tylko na osiągnięcie jak największej pojemności bagażnika. Auto, tak jak hatchback, prezentuje się nowocześnie i dynamicznie. Tylne klamki ukryto w słupkach C, nie zrezygnowano też z dużych listew dekoracyjnych na drzwiach. Projektanci wykonali dobrą pracę także w tylnej części pojazdu. Tutaj znajdziemy zachodzące na boki, duże poziome lampy i spojler dachowy. Całość wieńczy wkładka w zderzaku imitująca dyfuzor. Auto wygląda naprawdę zgrabnie i zwraca na siebie uwagę wyrazistym designem.

Sprawdź oferty specjalne na nowe modele Renault

Clio Grandtour mierzy 4 267 mm długości. Rozstaw osi jest identyczny jak w hatchbacku, wydłużono jednako o 204 mm zwis tylny, do 825 mm. Standardowo bagażnik ma 443 litry pojemności. To dobry wynik, ale do Fabii Combi z 505-litrowym kufrem trochę brakuje. To jednak o 143 litry więcej niż w hatchbacku. Ponadto pod wyjmowaną podłogą bagażnika znajduje się dodatkowe 85 litrów do wykorzystania. Dodatkowy plus za regularne kształty bagażnika. Po złożeniu oparć tylnych foteli przestrzeń ładunkowa powiększa się do 1 380 litrów.

Dostęp do bagażnika ułatwia nisko umieszczony próg załadunku, na równi z podłogą na wysokości 604 mm, dzięki czemu nie trzeba zbyt wysoko unosić ciężkich bagaży. Duży jest sam otwór bagażnika, co umożliwia transport większych przedmiotów, np roweru. W niewielkim kombi istnieje także możliwość przewozu dłuższych przedmiotów (do 2,48 m), dzięki składanemu oparciu przedniego fotela pasażera.

Wróćmy jeszcze do wyglądu deski rozdzielczej. Jej główny element stanowi 7-calowy ekran dotykowy systemu multimedialnego Media NAV. W jego skład wchodzą nawigacja, radioodtwarzacz i system łączności bezprzewodowej Bluetooth (dostępne są też porty USB i jack).  Obsługa wszystkich elementów jest łatwa i intuicyjna. Po zajęciu miejsca za kierownicą zauważamy atrakcyjnie zaprojektowany zestaw wskaźników, w środku których znajduje się cyfrowy prędkościomierz. W testowanym egzemplarzu elementy dekoracyjne wykończone są lśniąca czernią. Wygląda to ładnie, ale nie jest praktyczne, ponieważ na takiej powierzchni od razu widać odciski palców i kurz. Ponarzekać można jeszcze na jakość niektórych plastików czy tapicerkę foteli.

Do testu otrzymaliśmy wersję z silnikiem 1.5 dCi o mocy 90 KM (w ofercie jest jeszcze wariant 75-konny). Ta jednostka wydaje się być najlepszym wyborem do napędu Clio Grandtour. Autem jeździ się bardzo przyjemnie, o sportowych osiągach nie ma mowy, ale sprawna jazda nie stanowi najmniejszego problemu (220 Nm maksymalnego momentu obrotowego jest dostępnych od 1 750 obr./min.). Docenimy wysoką kulturę pracy turbodiesla Renault (głośniej robi się dopiero na wyższych obrotach), a także precyzyjną obsługę skrzyni biegów (w ofercie jest tylko pięciobiegowa przekładnia manualna).

Dobry humor nie opuści nas również na stacji paliw, ponieważ Clio dCi jest bardzo oszczędne. W trasie zużycie paliwa wynosi ok. 4,5 l na 100 km, a średni w trybie mieszanym zaledwie 5 l (w mieście pomaga system Stop/Start - wariant Energy). Clio Grantour polubią osoby ceniące przede wszystkim komfort podróżowania. Zawieszenie francuskiego kombi dobrze radzi sobie z niedoskonałościami nawierzchni, skutecznie filtrując nierówności. Jednocześnie nie doświadczymy nadmiernego wychylania się pojazdu w zakrętach. Układ kierowniczy ma silne wspomaganie, co jest zaletą podczas manewrowania.

Co ciekawe, gdy zapali się rezerwa, wskazówka poziomu paliwa od razu opada o kilka kresek na sam dół, a komputer pokładowy nagle nie wskazuje już możliwego zasięgu, więc nie wiemy ile jeszcze będziemy mogli przejechać i czy dojedziemy do stacji benzynowej. Jeśli ktoś nie zna dobrze swojego samochodu, co w przypadku auta firmowego, wykorzystywanego przez wielu kierowców, jest bardzo prawdopodobne, może doświadczyć tego stresującego uczucia niepewności. Niemiła niespodzianka spotka nas także przy próbie zmiany koła, ponieważ do "zapasu" nie ma wygodnego dostępu od strony bagażnika. Koło dojazdowe jest przymocowane od zewnętrznej strony, jak w pickupie.

Ceny Renault Clio Grandtour zaczynają się od 44 450 zł. Tyle kosztuje bazowa wersja Life z benzynowym silnikiem 1.2 o mocy 75 KM. 75-konny turbodiesel 1.5 dCi kosztuje o blisko 10 tys. zł więcej. Ręczna klimatyzacja wymaga dopłaty 2 tys. (standard od wyższych wersji). Testowaną przez nas 90-konna odmianę z najbogatszym wyposażeniem wyceniono na ponad 66 tys. zł. W salonach Renault można jednak liczyć na rabaty, warto też zainteresować się wersjami specjalnymi (obecnie oferowana jest seria Techno Feel).

Summa summarum

Renault Clio Grandtour udowadnia, że małe kombi segmentu B jest praktyczne i może stanowić ciekawą alternatywę dla kompaktowego hatchbacka. W testowanej wersji samochodu, poza dużym bagażnikiem i wysokim komfortem jazdy, docenimy także niskie zużycie paliwa.

Gaz

Oszczędny i cichy silnik, ładny wygląd, komfortowo zestrojone zawieszenie, duży bagażnik

Hamulec

Materiały wykończeniowe przeciętnej jakości

Renault Clio Grandtour 1.5 dCi Energy 90 Intens | Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

Renault Megane Grandtour | Test | Komfort długiego dystansu

Więcej o:
Copyright © Agora SA