Mercedes CLA 200 - Test | Piękno i emocje

Jako pierwsi mieliśmy okazję przetestować na polskich drogach Mercedesa CLA. Czy nowy model ze Stuttgartu to kolejna niepotrzebna nisza, czy ciekawy pomysł dla wszystkich znudzonych codzienną rutyna? Przeczytaj test i zobacz galerię zdjęć w dużym formacie
Piękno jest formą geniuszu, piękno jest czymś więcej niż geniusz, gdyż nie potrzebuje komentarza - Oscar Wilde

Chodzę wokół, patrzę, przyglądam się karoserii z różnej perspektywy. Nic nie mówię, nie komentuje. Patrzę i milczę. CLA jest jednym z tych samochodów, przed którym można spędzić dużo czasu. Jego widok cieszy. Nie czujesz, że to zmarnowane minuty. Tak jakbyś stał patrząc na wodospad, obraz czy zachód słońca. Coś zupełnie odwrotnego niż gapienie się w akwarium pełne rybek. Mimo to nie nazwałbym go pięknym. Jest ładny, bardzo ładny i zaskakujący. Wyważone proporcje, dużo przetłoczeń obłości i wypukłości. Mocny, wręcz agresywny przód, opadająca niczym w coupe linia dachu z idealne zakończonym masywnym, lekko opadającym tyłem i znakomicie wkomponowanymi światłami. No i te szyby bez ramek... lubię to. Nowy język stylistyczny Mercedesa. Pełen emocji i ciekawych kształtów. Wreszcie samochód, przy którym nie ma aaaaa... i eeee... tylko spójność i indywidualizm. Tu się nie ma do czego doczepić. Bazujący na klasie A model CLA powinien stanowić wzorzec dla wszystkich stylistów na świecie projektujących sedany, a w szczególności te, które wywodzą się z aut kompaktowych typu Astra Clasic Sedan, Citroen C-elysse, VW Jetta czy Fiat Linea. Można? Można!

Polski cennik Mercedesa CLA

Wiecie dlaczego szanuje ludzi z Stuttgartu, którzy pracują dla Mercedsa? Bo potrafią zerwać z przeszłością i zacząć coś zupełnie od nowa. Takie przeorganizowanie się na poziomie jednostki jest bardzo trudne, a co dopiero na poziomie całej firmy. Ilu z was zrezygnowałoby z całkiem niezłej pracy dla poszukania sobie lepszej? I to nie dlatego, że musicie, tylko dlatego, że chcecie. Jestem pewien, że niewielu zdobyłoby się na taki ruch. Zmieniamy coś dopiero wtedy kiedy musimy. Mercedes nie musiał szukać nowego kierunku. Klasa A sprzedawała się przez ostatnie 15 lat całkiem nieźle. Wystarczyło tu i ówdzie coś poprawić, zmodernizować, dopieścić i wrzucić na rynek jako zupełnie nową generację. Tak jak zrobiło Audi z modelem A3. Jednak tu chłopaki z Mercedesa mi zaimponowali i rozpoczęli historię modelu A zupełnie od nowa. Bez tego kroku nigdy nie powstałby CLA. Co równie ważne, ten model stworzył kolejną niszę, do której konkurencja dopiero będzie musiała wymyślić konkurentów. Przyznam, że mieliśmy ochotę go z czymś porównać, ale zupełnie nic nam nie przyszło do głowy, a konfrontowanie go z Audi A3 Sportback, Volkswagenem CC, BMW serii 3 czy z Mercedesem klasy C uznaliśmy za bezsensowne.

Oferta niemal 3 tysięcy używanych Mercedesów

CLA zwraca uwagę na każdych światłach i parkingu. Nieważne czy stoi czy jedzie ludzie oglądają się za nim. Każdy detal karoserii dopieszczano w kanale aerodynamicznym. W efekcie ten model Mercedesa ma najniższy współczynnik oporu powietrza spośród dzisiaj produkowanych samochodów na świecie. Dzięki Cw 0,23 auto jest cichsze, bardziej ekonomiczne i ekologiczne. Karoseria ma 4,63 metra długości, a więc jest dłuższa o cztery centymetry od C klasy. Bagażnik jest całkiem spory - 470 litrów (MB C - 475 litrów, klasa A - 341 litrów). W środku pochwalić można miejsca z przodu, a ponarzekać na te z tyłu. Ogólne wrażenie jakości jest bardzo dobre - fajne materiały, dobre spasowanie elementów. Za kierownicą siedzi się podobnie jak w klasie A, zaskakująco nisko i sportowo. Niski tunel środkowy i zabudowanie drążka zmiany biegów przy kolumnie kierownicy sprawia, że wizualnie miejsca z przodu jest jakby więcej. Do tego dużo schowków, półek i przydatnych, dobrze zagospodarowanych zakamarków. Sporo osób krytykuje wystający ekran nawigacji za to, że nie jest chowany. Mnie nie przeszkadza, ale to może dlatego, że nigdy nikt mi się do samochodu nie włamał. Pochwalić muszę przednie fotele. Wygodne, sportowe i świetnie wyglądające. Jakby żywcem zgapione z Porsche. Za to z tyłu ktoś do 170 cm się zmieści i usiądzie w miarę wygodnie, ale powyżej 175 cm robi się już ciasno. CLA idealnie spisuje się jako 2+2, czyli dwóch dorosłych i dwójka dzieci. Tylko nie takich maluchów w fotelikach, bo wtedy będzie równie ciasno. No cóż, linia dachu w stylu coupe stawia pewnego rodzaju ograniczenia. Coś za coś.

Mercedes CLA 45 AMG - elegancki potwór

W testowym egzemplarzu znalazł się 1,6 litrowy silnik o mocy 156 KM. Jednostka nie imponuje ani osiągami, ani dźwiękiem. Maksymalny moment obrotowy nie jest zbyt wysoki. Wynosi 250 Nm, na szczęście osiągany jest niemal w całym zakresie obrotów - od 1250 obr./min do 4000 obr./min. Na papierze dane wyglądają znośnie - prędkość maksymalna 230 km/h, przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,6 sekundy. W praktyce przy takich kształtach nadwozia i niskiej, sportowej pozycji za kierownicą szybko przychodzi ochota na więcej emocji. CLA 250, albo jeszcze lepiej AMG wydają się być bardziej odpowiednią wersją. Może mocny disel z dużym momentem obrotowym też będzie ok.W końcu jak się bawić to na całego. Tym bardziej, że CLA się świetnie prowadzi. Sztywne zawieszenie (sztywne, ale wystarczająco komfortowe), bardzo precyzyjny układ kierowniczy pozwalają, mimo przedniego napędu na wprowadzenie sporej dawki sportu podczas jazdy. CLA kusi do głębszego wciskania pedału gazu.

Za CLA 200 trzeba zapłacić 126 900 złotych. To niemal 10 000 mniej niż za klasę C z tym samym silnikiem. Cena nie odstrasza, ale niska nie jest. Volkswagen CC z 160 konnym silnikiem kosztuje od 107 tysięcy złotych, a za Audi A3 Sportback z silnikiem o mocy 180 KM  zapłacić trzeba 117 800 złotych. Jednak żaden z nich nie jest tak naprawdę konkurentem CLA. Lista opcji w Mercedesie jest bardzo długa. Są ciekawe pozycje jak zamontowany w testówce pakiet AMG za nieco ponad 11 000 złotych, ale i takie, które można sobie podarować -  lusterka zewnętrzne pokryte włóknem węglowym za 6 380 złotych. Collision warning system z automatycznym hamulcem montowany jest seryjnie.

Summa Summarum

Technicznie rzecz biorąc CLA to Mercedes klasy A z bagażnikiem. Pierwsza limuzyna Mercedesa z przednim napędem. Nie brzmi zachęcająco. Pozory jednak mylą. Nie jest to tani, nudny sedan, tylko elegancko wystylizowana, sportowa limuzyna z indywidualnym charakterem. Auto dla singla, ewentualnie pary. CLA to nowy kierunek Mercedesa. Jest dla wszystkich tych, dla których auta ze Stuttgartu były do tej pory zbyt konserwatywne.

Rano kiedy podchodzisz do niego i wsiadasz czujesz się jak taki wysoki, przystojny facet z reklamy. Taki lepszy gość. CLA dodaje ci energii. To głupie, ale jeżdżąc nim automatycznie dbasz o to by wyglądać lepiej, ubierać się w koszulę, a nie dres. I jeszcze jedno. To jedyna limuzyna Mercedesa, której na pewno nie zobaczymy na postoju taksówek.

Pewnie powiecie: a gdzie krytyka?! W zasadzie, nie licząc ograniczonej powierzchni nad głowami zasiadających z tyłu pasażerów, to auto nie ma słabych punktów. No, może jeszcze zbyt mało emocjonalny silnik. I tyle. To po prostu bardzo fajne auto.

Gaz elegancki i sportowy wygląd, pozycja za kierownicą, jakość materiałów, pojemny bagażnik

Hamulec dynamika jednostki napędowej, mało miejsca nad głową na tylnej kanapie

Mercedes CLA 200| Kompendium

Więcej o:
Copyright © Agora SA