Seat Cordoba - opinie Moto.pl

To auto o nazwie hiszpańskiego miasta wywołała spore poruszenie. Bardzo nowoczesna sylwetka, futurystyczny (dwanaście lat temu) kształt bagażnika, fabryczny spojler... Wszystko razem stanowiło bardzo przyjemny widok. A i dziś auto może uchodzić za zgrabne

Bolączki...

Do mało chwalebnej historii firmy przeszła konstrukcja (chętnie swoją drogą sprowadzana) o nazwie Ibiza, z (o czym dumni właściciele mówili każdemu) silnikiem opracowanym przy współudziale Porsche. Silnik niezły, auto zgrabne, jednak bardzo awaryjne. Wcześniej Hiszpanie produkowali Fiaty Panda (na licencji, pod nazwą Seat Marbella). Gdy przyszła gruba kreska, i firma stała się częścią koncernu VW pojawiły się nowe zasady zarządzania firmą, oraz, co pewnie ważniejsze - gama niezawodnych silników i technologii.

Dzięki temu na hiszpańską Cordobę możemy dziś patrzeć podobnie jak na Polo z tamtych lat - solidny, niemiecki samochód. Tyle że zmontowany w Hiszpanii. Przez co złożony z większym "rozmachem".

Metryczka

Na początku był sedan, z czasem pojawiła się wersja dwudrzwiowa, nazywana "coupe". W 1997 roku ofertę uzupełniło duże i praktyczne kombi (Vario). Najpopularniejsze wersje silnikowe, to wśród aut zakupionych w krajowych salonach przede wszystkim benzynowe 1.4 (60 KM) i 1.6 (75 KM), a także wolnossący diesel 1.9 (64 KM). Naprawdę "wolno" ...

Wśród aut importowanych o wiele łatwiej o egzemplarze nie tylko lepiej wyposażone, ale przede wszystkim z prawdziwym silnikiem pod maską - 1.6 (100 KM), 1.8 (129 KM) i 2.0 (150 KM), lub jednym z dwóch turbodiesli 1.9 TDI (90 i 110 KM).

Niemiecka precyzja?

W Seatach trudno mówić o jakiejś wyjątkowej finezji montażu, co niestety najlepiej widać dziś, na przykładzie samochodów które mają już za sobą ponad 150 tysięcy kilometrów.

Prawie wszystko, co plastikowe we wnętrzu (czyli... prawie wszystko) zaczyna sprawiać wrażenie nie dokręconego lub źle przyklejonego. Irytujący luz znajdziemy nawet na dźwigni hamulca ręcznego, fotelach z przodu czy podsufitce.

Temperament?

Bywa ciekawie, to prawda... Uszczelki - choćby z nazwy - powinny skutecznie chronić wnętrze przed wodą. W niektórych Cordobach pełnią jednak funkcję ozdobno-wygłuszającą, bo podczas opadów deszczu w samochodach robi się mokro (czasem przeciekają drzwi, kiedy indziej okna). Wesoło robi się na myjni - zwłaszcza, jeśli siedzimy w środku. Po odrzuceniu wszystkich szalonych pomysłów (plaster, plastelina, silikon, plandeka) warto kupić nowe uszczelki i zamontować je w u dobrego blacharza, prosząc jednocześnie o regulację drzwi.

Bogate życie wewnętrzne...

Nie wyłączyłem radia. Znowu. I szyby z tyłu nie zamknąłem... Źle ze mną.. Może powinienem pójść do lekarza... Spokojnie! To się zdarza. Na szczęście - nie codziennie nasze auto ma ochotę w nocy słuchać muzyki, a nad ranem się "przewietrzyć"

Subtelność

Nie szukajmy jej w skrzyni biegów. Pracuje raczej ciężko, a z czasem mogą pojawić się problemy z wrzuceniem pierwszego biegu.

Kaprys

Mieszanina różnych cieczy sprzedawana na niektórych stacjach benzynowych jako pełnowartościowa etylina może spowodować niewłaściwe działanie przepustnicy. Pierwsze objawy to falowanie obrotów, czasem silnik ma ochotę zgasnąć (i robi to, gdy np. dojeżdżamy do świateł - na luzie), a czasem woli utrzymywać podwyższone obroty (między 2000 a 2500)

Najprościej przepustnicę wymienić (nowa - ok. 1500 zł), jednak warto spróbować ją wyczyścić. W razie braku talentu do rozkręcania skomplikowanych urządzeń elektroniczno - mechanicznych spróbujmy znaleźć odpowiedzialny warsztat.

Ceny modelu sprawdzisz tutaj .

Jacek Balkan

Więcej o:
Copyright © Agora SA