Toyota Auris Touring Sports | Pierwsza jazda | Udany powrót

Po sześciu latach nieobecności w segmencie kompaktowych kombi, Toyota wraca do gry. Czy najbardziej praktyczny wariant Aurisa jest godnym rywalem dla najmocniejszych graczy w klasie?

Na świecie samochody z segmentu kompaktów wybiera co trzeci klient. W Polsce aż 30 procent wszystkich kupowanych aut z segmentu C ma nadwozie kombi. Nie trzeba być genialnym matematykiem, by zorientować się, że brak takiego modelu w ofercie jest czystą stratą. Tym bardziej dziwnym jest, że Toyota tak długo zwlekała z przedstawieniem następcy praktycznej Corolli.

Nie chcę się rozpisywać o wyglądzie nowego kombi. Po części dlatego, że tak naprawdę jest to dobrze znany Auris, tyle że z bardziej przysadzistym zadkiem. Z charakterystycznym pasem przednim, nieco napompowanymi nadkolami i dużymi tylnymi lampami Touring Sports doskonale wpisuje się w obecną filozofię stylistyczną Toyoty. Taka japońska powściągliwość z odrobiną sportowego sznytu.

Nowa Toyota Corolla - galeria, pierwsze szczegóły i cena

Wnętrze również nie zaskakuje. Ono też zostało żywcem przeniesione z hatchbacka. Jeśli chodzi o spasowanie poszczególnych elementów, nie ma się do czego przyczepić. W kabinie przeważają materiały dobrej jakości, chociaż elementy z twardego tworzywa tu i ówdzie też się znajdą. Ogólne wrażenie jest bardzo dobre, a potęguje je wygodna pozycja za kierownicą.

Kombi mierzy 456 cm długości, czyli o 28 centymetrów więcej niż hatchback. Dodatkowe połacie blachy pozwoliły wygospodarować całkiem przestronny bagażnik. Standardowo oferuje on pojemność 530 litrów (Ford Focus - 490 l, Chevrolet Cruze - 500 l, Opel Astra - 500 l, Hyundai i30 - 528 l, Volkswagen Golf - 610 l). Po złożeniu oparć tylnej kanapy pojemność wzrasta do 1658 litrów, co jest jednym z najlepszych wyników w całym segmencie. Aby dodatkowo ułatwić użytkownikom korzystanie z tego dobrodziejstwa, próg załadunku obniżono względem hatchbacka o 10 centymetrów (62 cm). To czego brakuje to zaczepy, którego pomogłyby bezpiecznie ulokować bagaż. Jest za to podwójna podłoga i boczne schowki na mniejsze przedmioty.

Toyota wnosi coś nowego do segmentu - to pierwsze kombi z napędem hybrydowym

Pierwszy dzień jazd testowych spędziłem za kółkiem Aurisa z 2-litrowym dieslem pod maską. Silnik oferuje moc 124 koni mechanicznych oraz 310 Nm maksymalnego momentu i z ważącym blisko półtorej tony autem radzi sobie doskonale. I nie trzeba nieustannie wachlować przełożeniami, bo motor dzielnie ciągnie samochód do przodu, nawet gdy na moment się zapomnimy i zostaniemy na zbyt wysokim biegu. Jak się okazuje, dynamiczny silnik wcale nie musi być paliwożerny. Średnie zużycie paliwa jakie udało mi się uzyskać po kilku godzinach jazdy to 5,5 l/100 km.

Zawieszenie nowego kombi również zasługuje na pochwały. Przy dynamicznych zmianach kierunku jazdy kombi jest wyjątkowo stabilne, a do tego bez zająknięcia wybiera nawet krótkie poprzeczne nierówności. Moim zdaniem, jest to jedno z lepszych rozwiązań w segmencie. Układ kierowniczy? Jest dokładnie taki, jakiego spodziewałbym się po dobrym kompaktowym kombi. Przyjemny opór, umiarkowane filtrowanie informacji płynących z przednich kół, a do tego mały promień skrętu (10,4 m), który pomoże w miejskim manewrowaniu niemałym przecież autem. Jedna uwaga dla osób, które po tak pozytywnym opisie zaczęły poważnie zastanawiać się nad kupnem Aurisa Touring Sports. Wersja z dwulitrowym dieslem, benzynowym 1.6 oraz odmiana hybrydowa wyposażone są w niezależne tylne zawieszenie. W kombi z benzynowym 1.33 i mniejszym dieslem o pojemności 1,4 litra konstruktorzy zdecydowali się na belkę skrętną.

Toyota ME.WE ConceptToyota ME.WE Concept Fot. Toyota ME.WE - Toyota na czas kryzysu

Drugiego dnia miałem okazję wypróbować wersję hybrydową. To pierwszy taki model w segmencie. Już po kilku chwilach spędzonych za kółkiem doszedłem do wniosku, że słowa "Touring Sports" bardziej pasują do modelu z dieslem pod maską. Nie chcę narzekać na głośną pracę bezstopniowej przekładni. Na pewno słyszeliście podobne uwagi już mnóstwo razy. Poza tym, hałas przy dynamicznym przyspieszaniu nie jest w Aurisie aż tak irytujący. Bardziej zniechęcający jest sam sposób, w jaki samochód nabiera prędkości. Można odnieść wrażenie, że za każdym razem, gdy mocniej wciskamy pedał gazu, ktoś doczepia do auta załadowaną przyczepę. Albo kończy się sprzęgło, którego przecież w hybrydowym Aurisie nie ma. Na opustoszałych drogach Majorki, nie jest to wielkim problemem. Na zapchanych polskich drogach, z kolumnami szalonych TIR-ów, może być nieco stresujące.

Z drugiej strony, hybrydowy napęd w Aurisie rzeczywiście działa. A to wcale nie jest oczywiste w czasach, gdy co drugie auto chce mieć, albo już ma, dopisek "hybrid". Ekologiczną wersją japońskiego kombi jeździłem raptem kilka godzin, a już po tak krótkim czasie udało mi się uzyskać średnie zużycie na poziomie 4,5 l/100 km. "Strach" pomyśleć, co potrafi zrobić kierowca, który odpowiednio "wjeździ" się w samochód. Kolega z zaprzyjaźnionej redakcji uzyskał wynik 4 l/100 km, i to jadąc - wedle wskazań mojego błędnika - bardziej dynamicznie. Wynik imponujący, gdy weźmiemy pod uwagę, że mamy do czynienia z pełnowymiarowym kombi.

Używany Auris w cenie...

Hybrydowy Auris napędzany jest takim samym silnikowym tandemem, jaki znaleźć można w nowym Priusie. To benzynowe 1.8, wspomagane przez silnik elektryczny. Wspólnie generują moc 136 koni mechanicznych, pozwalają rozpędzić auto do "setki" w 11,2 sekundy i osiągnąć maksymalną prędkość 175 km/h. Na papierze wszystko wygląda dobrze, na żywo sprawa nie wygląda już tak różowo. Przedstawiciel Toyoty zarzekał się, że planuje zrobić bezpośrednie porównanie pomiędzy wersją hybrydową i autem napędzanym silnikiem diesla. Celem tego eksperymentu ma być sprawdzenie, czy odczuwalna ospałość hybrydy nie jest przypadkiem tylko złudzeniem, potęgowanym przez charakterystyczny sposób pracy skrzyni CVT. Bardzo jestem ciekaw wyniku tego sprawdzianu.

Toyota 2000GTToyota 2000GT Fot. Toyota Najdroższe auto jakie kiedykolwiek wyprodukowano w Japonii

W Polsce najtańsza odmiana Aurisa kombi, napędzana benzynowym, 99-konnym 1.33 VVT-i kosztuje 62 900 złotych. Cena rozsądna, ale trzeba liczyć się z brakiem klimatyzacji i radioodtwarzacza. Dla porównania, podstawowa odmiana Focusa kombi (benzynowe 1.6, 105 KM) kosztuje 54 400 złotych. Tu również bez dopłaty nie dostaniemy "klimy", ale przynajmniej będzie można posłuchać ulubionej muzyki. Z kolei najtańszy wariant Golfa Varianta to wydatek 65 490 złotych. I tu w cenie otrzymamy już oba wspomniane elementy wyposażenia.

Auris Touring Sports dostępny jest również z benzynowym 1.6 Valvematic (132 KM, 160 Nm), wysokoprężnym 1.4 D-4D (90 KM, 205 Nm) oraz wspomnianymi już 2.0 D-4D (124 KM, 310 Nm) i hybrydą z 1.8 VVT-i (łącznie 136 KM). Ceny testowanego Diesla zaczynają się od 85 500 zł, hybryda startuje od 88 900 zł. W obu przypadkach są to auta w pośredniej wersji Premium, w której na liście wyposażenia standardowego znajdują się m.in.: automatyczna klimatyzacja, siedem poduszek powietrznych, elektrycznie regulowane szyby z przodu i system audio CD/MP3. Szczegółowy cennik wszystkich odmian znajdziecie w Toyota Auris Touring Sports od 62 900 zł .

Summa Summarum

Powrót Toyoty do segmentu kompaktowych kombi można uznać za udany. W Aurisie z dopiskiem Touring Sports trudno znaleźć jakieś poważniejsze wady. Auto jest przestronne, ekonomiczne, bardzo dobrze się prowadzi i całkiem nieźle wygląda. Może też pochwalić się sporym bagażnikiem, szczególnie po złożeniu oparć tylnej kanapy. Przyczepić można się wyłącznie do drobiazgów, takich chociażby jak brak punktów mocowania w bagażniku. Nie każdemu też spodoba się dosyć siermiężnie zaprojektowana deska rozdzielcza. To jednak kwestia gustu, a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje.

Auris kombi to dobre auto w całkiem atrakcyjnej cenie. Toyota wnosi też coś nowego do segmentu - pierwsze kombi z napędem hybrydowym. Jeśli ktoś brzydzi się aut spod szyldu VAG, nie wierzy w jakość samochodów koreańskich, albo drży przed francuską technologią, może śmiało skierować swoje kroki do salonu Toyoty.

Gaz

dynamiczny diesel, dobrze zestrojone zawieszenie, bardzo oszczędna wersja hybrydowa, duży bagażnik, wygodna pozycja za kierownicą

Hamulec

brak zaczepów w bagażniku, mało dynamiczna odmiana hybrydowa

Toyota Auris Touring Sports | Kompendium

Zobacz wideo
Zobacz wideo
Zobacz wideo
Zobacz wideo
Zobacz wideo
Zobacz wideo
Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA