Skoda Fabia RS | Test | Nie ma wstydu

Czeska Lipa? Owszem, ale to nie nowe wcielenie najmocniejszej Fabii, a jedynie miejscowość nieopodal toru wyścigowego na którym mogliśmy sprawdzić możliwości auta. I co? No właśnie. Nie ma lipy

Czesi po siedmiu latach przekonali się że Fabia RS z Dieslem pod maską to nie najlepszy pomysł. Może i miała 130 koni, ale terkot silnika na ropę nijak pasował do małego hothatcha. Dlatego do najnowszego "ereski" postanowili wsadzać wyłącznie silniki benzynowe. I to nie byle jakie. Volkswagenowskie 1.4 TFSI z turbiną i sprężarką mechaniczna.

180 KM przy masie nieco przekraczającej 1300 kg potrafi wcisnąć w fotel. Nawet w tak zwyczajnym aucie. Po kilku okrążeniach na Autodromie Sosnowa trzeba jednak ochłonąć. Przyda się to nie tylko kierowcy, ale także oponom. No i sprężarce. Jest zatem czas na oględziny "ereski". Nie ma się co rozpisywać, bo i zmian w stosunku do standardowej Fabii jest niewiele. Nowy zderzak ma teraz gigantyczny wlot powietrza od dołu mocno wysunięty do przodu. Felgi 17-calowe, obowiązkowo w kolorze białym i zaciski pomalowane na czerwono mają potęgować wrażenie siły. Do tego większy dyfuzor pod tylnym zderzakiem i nowe kolory nadwozia. Nam najbardziej przypadł do gustu Racing Green i czerwony.

W 1970 roku Czechosłowackich Kvasinach rozpoczęto produkcję dwudrzwiowego coupé. Skoda 110 R była sportową odmianą "stodziesiątki". Silnik 1.1 osiągał moc 52 KM. Niewiele? Może i tak, ale auto ważyło nieco ponad 800 kg. Nie miało też wspomagania, co jazdę czyniło bardziej ekscytującą. Zapraszamy do galerii

Jednak zgodnie z zasadą, ze kolor nie jeździ najważniejsze jest w Fabii RS to, że obniżono jej zawieszenie o półtora centymetra. Optycznie poprawiło to wygląd czeskiego malucha. Dodatkowo podczas faceliftingu wszystkie Fabie dostały nowe reflektory. Soczewki są teraz szerzej rozstawione co dodatkowo, ale tylko wizualnie, poszerza sylwetkę. Jednak jak na auto usportowione Fabia jest albo za wysoka, albo zbyt wąska. Przekłada się to na ilość miejsca we wnętrzu. Jest tam po prostu ciasno. Na dodatek wnętrze też nie zdradza mocy jaka kryje się pod maską najmocniejszej Fabii. Niewielkie logo na kierownicy, kubełkowe fotele to w zasadzie wszystko.

Czas wracać na autodrom. Po przekręceniu kluczyka silnik zaczyna przyjemnie mruczeć. Dźwignia w pozycję D i w drogę. Dla siedmiobiegowej skrzyni DSG nie ma w Fabii RS alternatywy. Jedynka, dwójka, trójka. W trybie Sport obroty nie spadają niżej niż 3 tys. obrotów, tam gdzie moment obrotowy (250 Nm) sięga swojego maksimum. Oznajmia to nie tylko wskazówka obrotomierza, ale i donośny dźwięk wydechu. Trudno się dziwić maksymalną moc 180 KM silnik osiąga przy ponad 6000 obrotach. Pierwsza setka pęka po 7,3 sekundy. Gdyby tor miał długą prostą moglibyśmy sprawdzić ile z obiecanych przez producenta 226 kilometrów na godzinę jest prawdziwych. Na szczęście tor nieopodal Czeskiej Lipy to prawie same zakręty.

I dobrze, bo w ciasnych łukach obniżona Fabia RS spisuje się nieźle. Jest znacznie sztywniejsza niż poprzedniczka. Kierowca ma wrażenie, że auto dobrze trzyma się drogi. Szczególnie w wersji kombi. Czy to za sprawą kilkunastu dodatkowych kilogramów na tylnej osi? Nic bardziej mylnego. Hatchback i kombi ważą niemal tyle samo, inne jest natomiast rozłożenie masy.

Poprawiony jest też układ kierowniczy. Bardziej bezpośrednie przełożenie daje znacznie więcej przyjemności podczas prowadzenia auta. Niewyłączalne ESP i XDS przypominają jednak, że Fabia RS to usportowione auto rodzinne, a nie sportowiec z krwi i kości. Co to takiego XDS? W razie konieczności system redukuje poślizg odciążonych w zakręcie kół i zmniejsza podsterowność. To coś w sam raz dla nieostrożnych rodziców. Wybaczy sporo błędów i w razie konieczności przytrzyma kierowcę na właściwym torze jazdy.

A czy sama Fabia RS wskoczy na właściwe tory sprzedażowe? Konkurować będzie przede wszystkim z Volkswagenem Polo GTI i nieco droższym Seatem Ibizą Cupra. Walka będzie tym ciekawsza, że wszystkie trzy auta mają ten sam silnik i tą samą skrzynię biegów (7 DSG). Pozostanie jedynie kwestia wizerunku.

Gaz Mocny silnik, obniżone zawieszenie, wygodne fotele

Hamulec Męczący dźwięk na wysokich obrotach, brak łopatek przy kierownicy

Summa Summarum Fabia RS wygląda znacznie lepiej niż cywilna wersja, a co najważniejsze potrafi dać dużo przyjemności z jazdy. Czego jej brakuje? Przede wszystkim łopatek przy kierownicy. Mając do dyspozycji siedmiobiegową skrzynię DSG przydałaby się możliwość zmiany biegów bez konieczności odrywania rąk od kierownicy. Irytujący w aucie jest też hałas. To co na torze podkręca emocje, podczas zwyczajnej jazdy staje się trudne do zniesienia. Szczególnie powyżej 3500 obrotów.

Skoda Fabia RS - kompendium

Nowsze silniki Skody - ZOBACZ TUTAJ

Audi R8 V10 - TEST WIDEO

Samochody: Skoda Fabia - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.