Rolls-Royce Ghost | Test | Royal Baby

Wiecie jakim samochodem będzie jeździł mały syn brytyjskiego następcy tronu? Proste! Małym Rolls-Roycem, czyli Ghostem

Polska premiera Rolls-Royce'a Wraith

Narodził się królewski potomek! Postanowiliśmy poszukać dla niego odpowiedniego auta. Coś wygodnego i prestiżowego. Długo nie trzeba było szukać. W świecie motoryzacji królewskie auto ma jedno imię - Rolls Royce. Zabieramy fotelik dziecięcy i w drogę. Co ciekawe w przedłużonej wersji Ghosta fotelik mieści się nie tylko na tylnej kanapie, ale i przed nią! Idealnie wchodzi na podłogę, pomiędzy tylnym oparciem, a brzegiem kanapy. Spróbujcie tego w innym aucie. Przy czym nasz Ghost ma zwykły, krótki rozstaw osi.

W tej limuzynie zazwyczaj przewozi się cztery osoby razem z kierowcą i nawet producent tego modelu przyznaje, że w Europie praktycznie wszyscy nabywcy sami jeżdżą Ghostem. I jest to przyjemność. Samochód pomimo dużych wymiarów, czyli 557 cm długości, 195 cm szerokości i 155 cm wysokości, prowadzi się zaskakująco precyzyjnie. Powody są dwa: główny to aktywne zawieszenie, które sprawia, że pneumatyczne resory wszystkich kół przeciwdziałają przechyłom auta - zarówno na zakrętach, jak i podczas hamowania oraz przyspieszania. Samochód nie "podpiera się lusterkami" na łukach, nie nurkuje podczas ostrego hamowania. Dodatkowo przekładnia kierownicza ma zmienne przełożenie i wymaga 3 obrotów od oporu do oporu i jest bardziej bezpośrednia niż w Phantomie. Mniejsze jest także wspomaganie (zależne od prędkości), co pozwala lepiej wyczuwać położenie przednich kół.

Chociaż samochód ma długą maskę, zwieńczoną figurką kobiety, oraz sporą szerokość, nie sprawia większych trudności w gęstym ruchu miejskim. Kłopot sprawia jedynie obserwacja ruchu z tyłu auta przez środkowe lusterko - biała tapicerka odbija się w tylnej szybie i skutecznie zamazuje obraz.

Z komfortu jazdy zadowolony będzie także pasażer tylnej kanapy. Pneumatyka zawieszenia sprawia, że Ghost "płynie" i sprawnie radzi sobie z nierównościami drogi. Wydłużone o 17 cm nadwozie pozwala wyciągnąć nogi nawet pasażerom liczącym 1,9 m wzrostu. Tylne miejsca to w rzeczywistości indywidualne fotele, pozwalające dobrać kąt pochylenia oparcia, temperaturę podgrzewania lub intensywność wentylacji, połączonej z nawiewem chłodnego powietrza prosto z klimatyzacji. Za dopłatą kilku tys. euro można zamówić konfigurację kinową, aby siedzący z tyłu pasażerowie mogli oglądać filmy lub telewizję.

Rolls Royce Ghost Extended Wheelbase | Test

Twórcy samochodu nie zapomnieli nawet o drobiazgach - jeżeli zaskoczy nas deszcz, w drzwiach mamy firmową parasolkę. Pokryta teflonem, przechowywana w drzwiach w podgrzewanym schowku, jest zawsze sucha i gotowa do użycia. W razie czego można nią się również bronić, bo ciężka rączka, wykonana z toczonej stali, posłuży jako maczuga.

Uśmiech na twarzy kierowcy wywołuje wciśnięcie pedału gazu. Pod maską pracuje 12-cylindrowy silnik z bezpośrednim wtryskiem benzyny. Chociaż oznaczony jest eleganckim napisem Rolls-Royce, jest to stary znajomy z BMW. Z 6,6 litrów pojemności konstruktorzy z Monachium wycisnęli 570 KM. Jednak nie moc robi wrażenie, a potężny moment obrotowy, dochodzący do 780 Nm. To właśnie on sprawia, że ważąca blisko 2,5 tony limuzyna rozpędza się ze startu stojącego do 100 km/h w 5 sekund, a więc porównywalnie do Porsche i Ferrari. Silnik jest przy tym niemal niesłyszalny poza jednym wyjątkiem - przy rozruchu jest głośny i czuć wibracje. Sekundę potem cichnie tak, że trzeba zerknąć na wskaźniki czy nie zgasł. Jego obciążenie można obserwować na wskaźniku rezerwy mocy, który zastąpił obrotomierz, używany w "zwyczajnych" samochodach. Reszta układu napędowego nie zaskakuje: 8-stopniowy automat i napęd na tylne koła. Co ciekawe, koła obu osi mają 20-calowe obręcze, ale tylne opony są o 3 cm szersze od przednich, mierzą 28,5 cm szerokości. Gumy to Goodyeary pozwalające na jazdę kilkadziesiąt km bez powietrza.

Ile kosztuje prawdziwy luksus

Nie mniej ważny od komfortu i osiągów jest odpowiedni wygląd samochodu - wszak musi reprezentować nie byle kogo. Solidna sylwetka, dobrze dobrane proporcje odwołują się do tradycyjnych brytyjskich karoserii z lat 30. Nad stylistyką nadwozia pracował Andreas Thurner. Do BMW przyszedł zaraz po szkole w 2004 roku i z marszu zabrał się za pracę nad małym modelem Rolls-Royce'a. Wspominał, że na początku 2006 roku cała grupa stylistów biorąca udział w projekcie spędziła kilka tygodni w XVI-wiecznym pałacu gdzieś w UK i tam rozegrała konkurs na najlepszą ostateczną propozycję auta.

Wygrał właśnie Thurner, z najbardziej powściągliwą, spokojną stylistyką. Z Roycem jest jak z VW Golfem - nie może być zbyt krzykliwy, bo szybko zestarzeje się. Thurner podkreślał, że jego złożeniem było stworzenie samochodu dla kierowcy, co podkreśla długa maska i krótki przedni zwis.

Stylista zachował otwieranie tylnych drzwi pod wiatr. Jest to wygodne rozwiązanie - w większości wypadków podchodzi się do auta z przodu i chcąc zająć miejsce na kanapie nie trzeba obchodzić tylnych drzwi. Wyjście jest także łatwe, bo skrzydło otwiera się o 83 stopnie, a więc niemal pod kątem prostym.

Ghost jest nie tylko elegancki; widoczna jest także dbałość o szczegóły, jak choćby zastosowanie kołpaków z centrującymi się kapslami z logotypem Rolls-Royce. Nic tak nie denerwuje jak przekrzywione napisy na eleganckim aucie, co w tym przypadku jest niemożliwe.

Deska rozdzielcza ma duże, wyraźnie oznaczone przyciski i przypomina BMW serii 7, bo z tej limuzyny wzięta jest cała elektryczna architektura. Monachijski koncern, który jest właścicielem marki RR przyznaje, że 20 proc. części jest wspólnych dla Ghosta i BMW Serii 7 F01. Niemcy przez wrodzoną skromność chyba zaniżyli tę liczbę. Silnik, stalowa karoseria, elektronika są wzięte z większymi lub mniejszymi zmianami z bardziej masowego modelu. Największe różnice to zawieszenie - w serii 7 pneumatyczne resory są jedynie z tyłu. Z kolei Ghost nie ma sterownych tylnych kół.

Za co kochamy angielską motoryzację

Fabryka w Goodwood, w której montowane są Ghosty (na tej samej linii co Phantom), to w zasadzie duża lakiernia i warsztat tapicerski, w którym na życzenie klienta przygotowane zostanie dowolne poszycie. Począwszy od doboru materiału, poprzez ścieg i kolory. Cała poważna robota w metalu odbywa się w fabrykach BMW, oszczędzając w ten sposób potężnych inwestycji. Duża część pracowników zakładu w Goodwood to Polacy, którzy w tej rolniczej okolicy najpierw zbierali pomidory.

Fabryka oferuje wersje "Bespoke", wyposażone według zachcianki zamawiającego. Może zdecydować się na połączenie kolorów karoserii, nietypową tapicerkę lub np. humidor do cygar. Zamiast klasycznego drewnianego forniru można zamówić aluminiowe wstawki lub z jeszcze innego materiału: jedyne ograniczenie to fantazja kupującego.

Summa Summarum

Chyba zgodzicie się z nami, że to idealne auto dla małego, królewskiego potomka. Z fotelikiem dziecięcym Ghost prezentuje się nader normalnie. Jak najbardziej jesteśmy za tym żeby do produkcji trafił Ghost w wersji George Alexander Louis.

Rolls Royce Ghost | Kompendium

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA