Renault Megane Grandtour 1.9 dCi - test | Za kierownicą

W przepisie na kompaktowe kombi z turbodieslem, jak w recepturze na francuskie ciasto, istnieje kilka żelaznych zasad. Jedni wciąż się ich uczą, inni w ogóle nie próbują, a niektórym po prostu wychodzi. Do której grupy zaliczyć Megane Grandtour?

Lubicie ciasto francuskie? Ja bardzo, choć pieczenia nigdy nie próbowałem - podobno łatwo je zepsuć. Nie inaczej jest z kompaktowymi kombi. Brakuje ich w ofercie m.in. Citroena, Fiata, Hondy, Mazdy czy Toyoty. Większość postawiła na minivany, ale u niektórych producentów jedno wcale nie wyklucza drugiego. Takie Renault niezmiennie ma w gamie kompaktów szeroką ofertę wersji nadwoziowych - od 3-drzwiowego hatchbacka udającego coupe aż po kabriolet ze sztywnym, składanym dachem. Jest też kombi zwane Grandtour i minivan Scenic w dwóch wersjach: 5- i 7-osobowej.

Ciasto francuskie (listkowe) niekoniecznie powstało we Francji. Jego źródeł należy szukać w starożytnej Gracji i na Bliskim Wschodzie.

W czym tkwi tajemnica przysmaku? W ułożeniu jedna na drugiej wielu cienkich warstw ciasta, przełożonych warstwą tłuszczu i rozwałkowanych. Efekt to lekka struktura, która po ugryzieniu rozpada się na tysiące okruszków. Naczelną zasadą przygotowania ciasta francuskiego jest cierpliwość i... serce. A co z sercem Megane? 1,9-litrowy turbodiesel ma sporo pary, dobre maniery oraz niewielkie potrzeby. Wcześnie zabiera się do pracy, a w szerokim zakresie 1750-2750 obr/min. częstuje przednie koła dawką 300 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Na trasie potrafi zaspokoić się 4,5-5,5 l oleju napędowego na setkę, w mieście natomiast apetyt wzrasta do 8-8,5 l. Łyżką dziegciu jest tylko (zbyt) miękko pracująca dźwignia biegów o (zbyt) długim skoku.

Udane ciasto francuskie potrzebuje chłodu, a prawdziwe kombi - słusznego bagażnika. Ten w Megane zmieści 524 l bagażu, czym zawstydzi niejedno większe auto. Dodajmy do tego niską krawędź załadunku, ustawny kształt i płaską podłogę po złożeniu siedzeń. Co na to konkurencja? Okazuje się, że Grandtour wozi pod tylną klapą sporo powietrza, ale cięższe wyzwania będą dla niego ponad siły. 505 kg ładowności to sporo mniej niż potrafi udźwignąć Skoda Octavia czy Kia Cee'd.

Kolejne wyzwanie podczas przygotowania ciasta listkowego to krojenie. Używa się do tego ostrego noża, żeby nie zgnieść poszczególnych warstw ciasta. Inaczej podczas pieczenia nie wytworzą się tzw. listki, którym zawdzięczamy wyjątkową strukturę smakołyku. Kilka niewłaściwych cięć w kokpicie samochodu może skazać kierowcę na dożywotnie akrobacje w celu ustawienia tempomatu czy radiowej stacji. Na szczęście Francuzi nie wykazali się przesadną fantazją w dziedzinie ergonomii. Filigranowe przyciski, zbyt nisko umieszczone radio i guzik startera oraz brak pokręteł temperatury to jedyne poważniejsze zarzuty. Nawet ciekłokrystaliczny wyświetlacz zamiast prędkościomierza szybko wpada w oko kierowcy.

Tęsknimy tylko za odlotową dźwignią hamulca ręcznego, znaną z Megane II. Reszta pozostaje konwencjonalna i estetyczna. Plus za kartę handsfree, tryby Soft i Fast automatycznej klimatyzacji, schowek pod dywanikiem pasażera oraz regulację wysokości jego fotela. To drobiazgi, których brak odczuwa się dopiero po przesiadce do innego auta. W dobie kierownic usianych guzikami używanymi raz na kwartał zbawieniem okazuje się również pilot obsługi audio, umieszczony w stałym dla Renault miejscu.

Pieczenie ciasta francuskiego to gra na wyczucie. W 190-200 stopniach puchnie w oczach, ale łatwo je przypalić. Nie sądzicie, że to zupełnie jak ze strojeniem układu jezdnego? Miękki - źle, twardy - też źle. Ten w Megane łagodnie resoruje i ma spory bufor bezpieczeństwa, czego zasługa tkwi również w gabarytach nadwozia. Gdy potrzebuje dodatkowego oparcia, kurczowo łapie się elektronicznej smyczy w postaci układu ESP. Na serpentynach najbardziej doskwiera przesadne wspomaganie i sztuczna progresja układu kierowniczego, jakby żywcem przejęta z kierownicy do gier komputerowych.

Dwuczęściowe zagłówki Megane tylko lepiej chronią podczas uderzenia w tył auta, ale okazują się bardzo wygodne na co dzień. Szkoda, że w wielu nowych autach zagłówki nadal pozostają z dala od głów pasażerów i można regulować je tylko na wysokość.

Z mięsem, z rybami czy ze szpinakiem - ciasto listkowe należy do kulinarnych wyzwań, można je za to podawać na wiele sposobów. W dobie wszystkomających minivanów podobnej wszechostronności oczekuje się od kabiny kombiaka. Megane nie bez kozery wozi przydomek Grandtour. W porównaniu do hatchbacka, jego przednia i tylna oś oddalone są o dodatkowych 6 cm (270 cm). Przednie fotele, choć nie wyglądają, zapewniają wystarczające podparcie na długie podróże, a pasażerowie obydwu rzędów siedzeń czują się całkiem swobodnie. Przy wsiadaniu na tylną kanapę trzeba tylko uważać na nisko poprowadzoną linię okien. Niestety, grube ich słupki nie pomagają kierowcy w parkowaniu.

Każdy łasuch przyzna jednak, że ciasto francuskie najlepiej smakuje na słodko. Komu nie przydarzyła się chwila zapomnienia z kawą i croissantem z czekoladą? Stylistom Megane na pewno, i to nie raz. Dzięki zadartej linii szyb, obły przód udało im się połączyć z masywnym tyłem, przemycając nawet kilka smakowitych detali. Przyjrzyjcie się choćby kloszom tylnych lamp z wygrawerowanymi maleńkimi rombami. Rysowane przy linijcie modele konkurencji mogą Megance tylko pozazdrościć.

Warto polować na rabaty. Na przykład na Megane obowiązuje teraz 7 tys. zł upustu, na i30 CW - 8,1 tys. zł, a Golfa Varianta można tanio doposażyć dzięki opcjom w pakietach.

Pozazdrościć mogą jej również ceny. Tańszy Grantour 1.9 dCi Dynamique kosztuje 82 800 zł, a droższy Privilege - 86 800 zł. Do szczęścia brakuje tylko nawigacji (Tom Tom, 1 990 zł), biksenonowych reflektorów z funkcją doświetlania zakrętów (4 730 zł) i czujników parkowania (1 300 zł). Podobnie wyposażony VW Golf Variant 2.0 TDI (140 KM) Highline to wydatek 90 940 zł, Skoda Octavia 2.0 TDI (140 KM) Elegance - 97 600 zł, a pozbawiony automatycznej klimatyzacji Ford Focus 2.0 TDCi (136 KM) Ghia - 85 550 zł. W Kii cee'd 1.6 CRDi (128 KM) XL nie uświadczymy ksenonowych reflektorów nawet w opcji, ale zachęca 7-letnia gwarancja i cena - 77 400 zł. Podobnie jest z Hyundaiem i30 CW 1.6 (115 KM) Style, wycenionym na 79 900 zł. Meganka ma jeszcze konkurencję z własnego podwórka. To Peugeot 308 SW z 2-litrowym motorem HDI o mocy 136 koni. Wersja Premium kosztuje 87 500 zł.

GAZ

Ciekawa stylizacja, pojemne wnętrze i bagażnik, przytulne wykończenie, dynamiczny i oszczędny silnik, poprawne prowadzenie

HAMULEC

Kiepska widoczność przy parkowaniu, przeciętna ładowność, gumowata praca drążka biegów, układ kierowniczy oderwany od rzeczywistości

SUMMA SUMMARUM

Na oko Megane Grandtour daleko do sterotypowego kombi, a bliżej do słodkiej przekąski. Znajdą się jednak i treściwe składniki: przytulna kabina, 130-konny turbodiesel i grzecznie zestrojone zawieszenie. Smak psuje nieco gumowata skrzynia biegów i wirtualny układ kierowniczy. Nie ma jednak powodów do grymaszenia. Zawsze można popatrzeć na skromną cenę Renówki. W końcu do ciasta francuskiego też używa się tylko jajek, mąki, masła, soli i wody.

Renault Megane Grandtour 1.9 dCi

Renault Megane CC i GT | Pierwsza jazda

Jak sobie radziło Clio Sport? - TEST - ZOBACZ TUTAJ

Renault - ogłoszenia motoryzacyjne

Więcej o:
Copyright © Agora SA