Porsche Panamera Plug-in Hybrid - test | Pierwsza jazda | Klonowanie Waltera

Porsche patrzy w przyszłość, a ta związana jest niestety z ekologią. Chociaż za bardzo nie chcemy jeździmy Panamerą Plug-in Hybrid

Alicja i Porsche 911 Turbo

Ekspres do kawy czy telewizor - to rzeczy działające na prąd, które lubię. Na tej liście na pewno nie zobaczycie ani odkurzacza, ani też samochodu. Pech chce, że jadę właśnie na prezentację Panamery Plug-in Hybrid, elektrycznego Porsche ładowanego z gniazdka. Tak sobie myślę, że na miejscu wygarnę Niemcom co sądzę o tym pomyśle. Rozumiem, że trzeba iść z postępem, ale może niech skupią się nad tym jak sklonować Waltera Röhrla , niż zastosować prąd w samochodach, które z natury mają być głośne i warczące.

Jestem na miejscu. Mimo, że prezentacja odbywa się na torze wyścigowym, to jakoś nie wierzę, że będziemy po nim jeździć. Po pierwsze: szybka jazda to jedno z wielu rzeczy, których samochody elektryczne nie potrafią, a jeśli już to i tak rozładują się po dwóch okrążeniach. Po drugie: cały czas odbywają się treningi prawdziwych samochodów, w tym kilku wyścigowych Porsche. Po śniadaniu, tak jak myślałem, nie idziemy w kierunku prostej startowej, tylko na szereg wykładów i prezentacji poświęconych Panamerze Plug-in Hybrid. Nie chcę was zanudzać technicznymi szczegółami. Oto skrócona wersja najważniejszych faktów. Model Plug-in pojawi się w zmodernizowanej Panamerze. Ekologiczna wersja nie otrzyma żadnych napisów czy oznaczeń zdradzających elektryczne serce. Rozpoznać ją będzie można m.in. po zielonych zaciskach szczęk hamulcowych. Miejsce pod maską dzielą między sobą dwa silniki: pochodzący z Audi 3 litrowy V6, z kompresorem o mocy 333 KM i elektryczny o mocy 95 KM. Jednostka elektryczna zabudowana jest pomiędzy silnikiem, a 8 biegową, automatyczną skrzynią biegów. Równie ważnym elementem jest zabudowany pod podłogą bagażnika, chłodzony cieczą litowo-jonowy akumulator potrafiący zmagazynować energię 9,4 kWh. To głównie dzięki tej pojemności Panamera może na samym prądzie przejechać 36 km. Na wieloguzikowym środkowym panelu pojawiły się dwa nowe przyciski. E-Power to tryb, w którym możemy się poruszać używając wyłącznie energii elektrycznej. E-Charge to funkcja ładowania baterii za pomocą silnika spalinowego. Porsche przygotowało również coś, co wygląda jak nowoczesny, zawieszony na ścianie telefon publiczny. To montowany w domowym garażu tzw. Wallbox, dzięki któremu podłączamy Panamerę do prądu.  Wallbox istnieje również w wersji mobilnej. Ogólnie urządzenia mają ułatwić i przyspieszyć ładowanie akumulatorów. Porsche podaje, że zajmuje to tylko 2,5 godziny.

Czytanie ostatniego wątku zajęło wam jedną, no może dwie minuty. Wersja przygotowana przez Porsche, z wykładami dla dziennikarzy trwała jakieś trzy godziny. Do każdego elementu dokładano ideologię i przekonywano ile pracy, trudu i innowacji włożono w budowę tego modelu. Super. Tylko po co?

Porsche Panamera po faceliftingu

Po lunchu czas na jazdy. Robimy dwie rundy po 30 km. Pierwszą pojedzie kierowca testowy Porsche, drugą będę mógł pojechać sam. Tak jak przypuszczałem tor wyścigowy omijamy szerokim łukiem. Trasa wiedzie przez kawałek autostrady, miasto i zwykłą drogę krajową. Ruszamy bezszelestnie. Panamera przyspiesza żwawo, a mimo to silnik spalinowy nie aktywuje się. W programie E- Power Porsche może rozpędzić się do 135 km/h i ma zasięg 36 KM. Jednak po chwili kierowca dezaktywuje elektryczny program i przechodzi na standardowy tryb pracy. Teraz silniki same się dogadują, który kiedy i w jakim stopniu ma pracować. Nie jedziemy wolno. Powiedziałbym nawet, że spod świateł ruszamy z impetem. Mimo to spalinowy silnik uruchamia się tylko na chwilę. Nie zawsze to tak wygląda. Często w hybrydach ruszasz jak żółw wpatrując się bardziej we wskaźniki niż w drogę. Starasz się prawie nie dotykać pedału gazu. Robisz wszystko, żeby pojechać jak najszybciej i jak najdłużej na silniku elektrycznym. Udaje się przeważnie do prędkości 60 km/h. Później do głosu dochodzi jednostka spalinowa. W Panamerze opanowali tą technikę nieco lepiej. Wracamy do miejsca, z którego wystartowaliśmy. Nie jechaliśmy wolno. Przy średniej prędkości 81 km/h komputer obliczył średnie zużycie paliwa 3,2 l/100 km. Jak na dwutonową limuzynę wynik znakomity.

Teraz moja kolej. Na desce rozdzielczej zegary są inaczej pogrupowane. Obrotomierz został po środku jednak w miejsce prędkościomierza wstawiono licznik wydajności. Wszystkie wskazówki mają zielony kolor. W trybie pracy "Performance' silnik elektryczny używany jest jako rodzaj doładowania. Dzięki temu elastyczność tego układu napędowego jest imponująca, a przyspieszenie do setki zajmuje tylko 5,5 sekundy. Zresztą prędkość maksymalna jak na ekologiczne auto też jest niczego sobie - 270 km/h. Po kilku kilometrach już wiem, że Panamera ładowana w kontakcie jest szybka i nie odstaje w niczym swoim benzynowym braciom. A co z tą ekologią? Jazda na "E-Power" nie boli. Dynamika jest niezła, ale okazuje się, że jeśli pojedziecie na silniku elektrycznym szybciej niż 54 km/h to obiecywany zasięg 36 km szybko się kurczy. Wtedy realny zasięg to 20, a nawet i 10 kilometrów. Plusem jest, że nawet jeśli prąd się nam skończy możemy sobie go wyprodukować używając do tego silnika benzynowego. Silniki w idealny sposób między sobą współpracują. Często tylko po wyświetlaczu można rozpoznać, który napęd aktualnie pracuje. Bez silenia się na eko-jazdę pokonałem swoje kilometry. Po 25 minutach wracam na linię mety i za razem startu. Pokonałem 29,1 km, przy średniej prędkości 71 km/h, na zwykłych drogach w normalnym ruchu. Wynik? Średnie zużycie - 3,7 l/100 km. Naprawdę nieźle.

Porsche poszukuje najlepszych 911-tek w PolscePorsche poszukuje najlepszych 911-tek w Polsce Porsche poszukuje najlepszych 911-tek w Polsce Porsche poszukuje najlepszych 911-tek w Polsce

SUMMA SUMMARUM

Panamera Plug-in Hybrid to technicznie perfekcyjnie przygotowany samochód. Pierwsze Porsche, w którym za użycie spalinowego silnika dopadają cię wyrzuty sumienia. Bardziej wewnętrzny opór niż rozsądek każe mi nie lubić tego samochodu. Bo w jakimś stopniu ma to sens. Dojeżdżam do biura około 16 km. Gdybym w ciągu dnia podłączył Panamerę do kontaktu mógłbym po pracy wyjechać na miasto i dojechać spokojnie do domu. Więc w czystej teorii jeździć cały tydzień na silniku elektrycznym nie rezygnując z komfortu i potencjalnych osiągów, które oferuje Porsche. Jednak na samą tą myśl robi mi się niedobrze. Jednak wolę w przyszłości spotkać się z klonem Waltera Röhrla niż jeździć elektrycznymi Porsche.

Używana Panamera - ile kosztuje?

Porsche Panamera Plug-in Hybrid | Kompendium

* dane producenta

** cena na rynku niemieckim

Więcej o:
Copyright © Agora SA