Astra Sports Tourer - test | Pierwsza jazda

Astra w wersji kombi jest drapieżna i zarazem elegancka. Opel długo kazał czekać na nowe wcielenie swojego najpopularniejszego modelu. Czy było warto?

Kiedy stało się jasne, że General Motors nie sprzeda Opla rosyjskiemu konsorcjum, wszyscy zaczęli bacznie wyczekiwać na najnowszy oręż w walce o klienta, kompaktową Astrę IV. Sam General Motors odetchnął w momencie gdy portfel zamówień na nową Astrę dwukrotnie przewyższył oczekiwania koncernu. Niewątpliwy sukces został osiągnięty dzięki wyważeniu proporcji w każdym zakresie, od sylwetki poprzez rozwiązania techniczne, po zastosowane silniki. Teraz na rynek wchodzi długo wyczekiwana odmiana kombi.

Premierę tego modelu zorganizowano w Stambule. Nie tylko dlatego, że w Turcji Opel posiada swoje zakłady, ale przede wszystkim dla podkreślenia specyficznego charakteru auta. Miasto leżące na dwóch kontynentach, azjatyckim i europejskim, łączącym różne kultury, stało się symbolem różnorodności tego modelu. Mniej więcej połowa klientów kupuje wersję kombi i wykorzystuje ją w służbowo. Dokładnie druga połowa wybiera go jako praktyczne auto rodzinne.

Opel Astra Tourer to jeden z nielicznych samochodów w segmencie, który może być wyposażony (za dopłatą) w kamerę rozpoznającą znaki drogowe, podgrzewana kierownicę oraz reflektory biksenonowe.

Opel bardzo podkreśla swoje zasługi na polu popularyzacji nadwozia kombi. Przypomina modele Olimpię Rekord z 1953 r., pierwsze kombi Opla, czy Kadeta A Caravan, pierwszy kompakt w tej odmianie nadwoziowej, do którego nawiązuje najnowsza generacja kombi Astry. Najnowsza Astra Sports Tourer zamierza w segmencie kompaktowych aut, podkreślić możliwość połączenia elegancji i praktyczność. O ile słowo "Tourer" w nazwie jest uzasadnione i nasze odczucia z pierwszych jazd w Stambule, potwierdzają duże zalety tego auta pod względem praktyczności i czerpania przyjemności z jazd na długich dystansach, o tyle słowo "Sports" może być nieco mylące. Kto bowiem sądzi, że doświadczy w tym aucie sportowych doznań, może się rozczarować. Koncernowi chodziło raczej o podkreślenie walorów wizualnych. I w tym przypadku wątpliwości nie ma. Astra ST jest bowiem wyjątkowo urodziwym kombiakiem.

Nadwozie jest chyba jednym z atrakcyjniejszych, nie tylko wśród aut kompaktowych. Pamiętając, że auta kupuje się oczami, nie zapomniano jednak w Oplu o tym, co auto potrafić powinno. W Astrze ST przygotowano wyjątkowo przestronne wnętrze z bagażnikiem o pojemności 500 l, pozwalającym w razie potrzeby na uzyskanie imponującej przestrzeni ładunkowej rzędu 1550 l. Żeby ułatwić wykorzystanie wnętrza w różnych sytuacjach, zastosowano np. nowe fotele tylne w systemie FlexFold, składane za jednym naciśnięciem przycisku. Po złożeniu tylnych siedzeń długość przestrzeń bagażowej zwiększono o 28 mm w stosunku do poprzedniej Astry w wersji kombi, ma aż 1835 mm.

Wśród innowacji pojawiły się także adaptacyjne reflektory przednie AFL+  (do dziewięciu ustawień oświetlenia, dostosowywanych automatycznie do profilu drogi i warunków jezdnych) oraz certyfikowane przez lekarzy ergonomiczne fotele przednie. Sprawdziliśmy i faktycznie, choć znalezienie odpowiedniej pozycji za kierownicą zajęło nam chwilę czasu, to pokonując kilkaset kilometrów zupełnie zapomnieliśmy o tym, że mieliśmy kontrolować ich wygodę. Wysiadając, zupełnie nie odczuwaliśmy, że za kierownicą siedzieliśmy kilka godzin. I o to chyba powinno właśnie chodzić.

Dodatkowo Astra ST oferuje w opcji tzw. Opel Eye, czyli oparty na kamerze system ostrzegający kierowcę o obecności określonych znaków drogowych i przypadkowej zmianie pasa ruchu.

Astra ST doskonale wywiązuje się z zadania podstawowego, jakim jest jazda. Tutaj jednak niespodzianki być nie mogło, Sports Tourer nawiązuje bowiem do hatchbacka. Zawieszenie tylnej osi jest więc oparte na tej samej konstrukcji, czyli belki skrętnej z drążkami Watta. Zapobiegają one odkształceniom poprzecznym drążków wzdłużnych znacznie poprawiając prowadzenie się w szybko pokonywanych zakrętach. Z przodu wykorzystano kolumny McPhersona pochodzące z modeli Insignia i Astra hatchback. Zawieszenie takie zapewnia zwrotność i stabilność. Nie można przy tym narzekać na komfort przy gorszych nawierzchniach. Nierówności tłumione są na dobrym poziomie. Ponadto do wnętrza nie przedostaje się zbyt wiele hałasu.

Zastrzeżenia, choć niewielkie, można mieć za do układu kierowniczego. Jest odrobinę gumowaty. Rozmiękczone reakcje na polecenia kierowcy można jednak w pewnym zakresie zniwelować. Służy do tego przycisk Sport, który zapewnia zmianę układów na bardziej sportowe. Jednak i w tym trybie wspomaganie mogłoby być odrobinę usztywnione. To jednak już chyba szukanie dziury w całym.

Astra Sports Tourer to nie byle jakie kombi. W końcu w nazwie we wszystkich wersjach pojawia się słowo "sports". Jak to jednak pogodzić z małymi silnikami Ecotec lub CDTi?

Gama jednostek napędowych obejmie cztery silniki wysokoprężne, pięć benzynowych i jeden LPG. Oferują one moc od 95 KM do 180 KM. Podczas stambulskiej prezentacji mieliśmy okazję sprawdzić dwie. Silnik wysokoprężny 2.0 CDTI o mocy 160 KM, który współpracował z sześciobiegową skrzynią oraz benzynowy turbodoładowany o pojemności 1,4 l i mocy 140 KM. O dieslu możemy powiedzieć, że spełnia się idealnie, zarówno pod względem dynamiki jak i ekonomii. Choć mieliśmy wrażenie, że w porównaniu z konkurentami jest  mniej elastyczny. Wymagał nieco wcześniejszej zmiany przełożenia na niższe. To o tyle dziwne, iż dysponuje on wysokim momentem obrotowym - 350 Nm, dostępnemu już od 1750 obr./min. Mówiąc o dynamice, nie mamy też na myśli sportowych osiągów, ale możliwość sprawnego wyprzedzania na trasie i jazdy w ruchu miejskim. Silnik ten zapewnia bowiem przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie poniżej 10 sekund.

1.4 turbo 140 KM pojawił się zaś w Astrze po raz pierwszy, zstąpił wcześniejszą jednostkę o pojemności 1,8l z bezpośrednim wtryskiem paliwa o zbliżonej mocy. Dysponuje on momentem obrotowym 200 Nm dostępnym pomiędzy 1850 a 4900 obr./min. Przyspieszenie, podobne jak w 2.0 CDTI - setkę osiąga po 10,5 sekundach. Jest z pewnością dużo cichszy, ale dużych różnic pomiędzy tymi jednostkami nie ma. Z pewnością decydującą o wyborze będzie cena.

Samochód na nasz rynek trafi z początkiem roku, wprost z angielskich zakładów General Motors. Ceny nie zostały jeszcze ostatecznie ustalone, ale należy się spodziewać, że będą wyższe o ok. 4 tys. zł w stosunku do wersji hatchback. Najtańsza wersja powinna więc kosztować ok. 63 tys. zł.

Gaz

Przede wszystkim bardzo atrakcyjny wygląd. Ponadto dużo miejsca, zarówno dla pasażerów (dodatkowo pochwalmy wygodne fotele) jak i w bagażniku oraz dobrze wyciszone wnętrze. Silniki nie są "sportowe", ale pozwalają na w miarę dynamiczną jazdę

Hamulec

Po przejechaniu niezbyt dużego dystansu trudno czegoś się doczepić, ale już od początku przeszkadza trochę nazbyt przeładowana przyciskami i pokrętłami konsola centralna. W siniku wysokoprężnym ciut wcześniej niż u konkurencji, trzeba zmieniać przełożenie na niższe.

Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

Tak powstaje Astra z Gliwic | Wideo

Opel Astra ST od Irmschera

Samochody: Opel Astra - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA