Mercedes Citan Kombi - test | Za kierownicą

Mimo wysokiej ceny, Citan sprzedaje się w Polsce całkiem przyzwoicie. Czym przekonał do siebie klientów?

Kto kupuje kombivany? Okazuje się, że dostawcze początkowo samochody upodobały sobie także osoby prywatne. Trudno wskazać tu konkretną grupę. Są wśród nich zarówno młodzi rodzice, osoby prowadzące własną działalność, ale wykorzystujące samochód także do celów prywatnych, jak i ludzie zwyczajnie potrzebujący dużo przestrzeni ładunkowej. Ale nie tylko. Znam przypadek, gdzie Kangoo kombi służyło głównie jako środek transportu dom-praca-dom. Bo jest wygodny i kropka.

Własna osobowość

Przyjrzyjmy się Citanowi. Duża trójramienna gwiazda i niepowtarzalny wygląd pasa przedniego mogą sugerować, że mamy do czynienia z zupełnie nową konstrukcją. Inni producenci samochodów dostawczych, przy tworzeniu wspólnych konstrukcji, nie są aż tak skorzy do wprowadzania zmian stylistycznych podkreślających własną odrębność. O odcinaniu się od Renault (Citan bazuje przecież na modelu Kangoo) nie ma jednak mowy. Mercedes nie wstydzi się tego, ani nie wypiera. Za to przy każdej okazji zwraca uwagę na różnice, wynikające z technologicznego wkładu inżynierów ze Stuttgartu. W stosunku do protoplasty, Mercedes nie zmienił ogólnej struktury. Jest ona identyczna w obydwu autach. Widać to najlepiej po łukowatym słupku A (pomiędzy szybą czołową a przednimi drzwiami). To główny element, po którym nawet średnio obyte z motoryzacją osoby rozpoznają w Niemcu francuskie geny.

Brak miejsca na drobiazgi na desce rozdzielczej jest w aucie dostawczym irytujący

Co można powiedzieć o kabinie pasażerskiej? Chociaż w samochodach Renault nie można narzekać na jakość materiałów, Mercedes nie był z nich zadowolony i, używając własnych, od nowa zaprojektował całą deskę rozdzielczą. Nie jestem do końca przekonany, czy wrażenia dotykowe się polepszyły. Za to szary plastik w Citanie z pewnością odporny jest na kurz, brud oraz drobne zarysowania. A to, w użytkowym przecież aucie, podstawowe kryteria oceny. A co z ergonomią? Jeśli mam być szczery, brakuje mi jedynie półki na podszybiu po stronie pasażera. Jest za to spory schowek na rękawiczki, kieszenie w przednich drzwiach potrafiące pomieścić spore butelki, małe kieszonki w drzwiach przesuwnych, a przede wszystkim duża półka podsufitowa (12,6 l), które większości użytkowników ów brak powinny skutecznie zrekompensować. W razie potrzeby, można auto doposażyć w podłokietnik mieszczący wcale nie mały schowek oraz dwa "tajne" schowki ukryte w podłodze, pod nogami pasażerów tylnej kanapy.

Wszystkie te skrytki i kieszenie są jednak tylko dodatkiem do ogromnego bagażnika, którego pojemność wynosi imponujące 685 l. Co więcej, bez problemów możemy wstawić do niego np. wózek dziecięcy. I to bez składania. Niska krawędź załadunku też ułatwia życie. Z takim bagażnikiem, wyjazdy na weekend, czy nawet wczasy całą rodziną, nie będą już stanowić problemu. Citana docenią też ludzie aktywnie spędzający wolny czas. Po złożeniu tylnej kanapy otrzymujemy płaską podłogę o długości ponad 175 cm i aż 3 m3 (3000 l) przestrzeni. To za mało, by myśleć o nim jak o microcamperze, ale wystarczy by przewieźć długie ładunki. Warto również wspomnieć o tym, że oparcie prawego fotela można złożyć na płasko (do przodu). Tak więc deska surfingowa, narty, snowboard, dwa rowery górskie, spadochron, a może nawet skuter, będzie można zabrać ze sobą. O ładowność nie trzeba się martwić, Citan udźwignie nawet 635 kg.

Mercedes chwali się, że zawieszenie zestroił praktycznie od nowa. Prześwit w stosunku do Kangoo nieco obniżono, co w samochodzie użytkowanym jako alternatywa dla kombi lub minivana wcale nie jest wadą. Moje obawy budziło natomiast jego usztywnienie. Czy na polskich, dziurawych i niedbale połatanych drogach Citan okaże się wygodny? A może nastawiony jest wyłącznie na drogi zachodniej Europy? Już pierwsze kilometry za kierownicą, całkowicie mnie uspokoiły. Citan wybiera nierówności ze spokojem, a do kabiny nie docierają żadne niepokojące odgłosy. Nawet bez obciążenia, tylna oś (belka skrętna) pracuje dostojnie, co umila codzienną eksploatację. W przeciwieństwie do Renault, jazda Citanem nie przypomina prowadzenia rzecznej barki. Co więcej, poczucie pełnej kontroli nie znika wraz ze wzrostem prędkości. Prawdę mówiąc Citan prowadzi się jak zwykły samochód osobowy. Niemiecki samochód osobowy.

Co ważne, rezygnacja z super miękkiego zawieszenia wcale nie skutkuje brakiem komfortu. Podwozie doskonale radzi sobie z nierównościami, a o wygodę dba łaskawy dla pleców i pośladków kierowcy fotel, z którego mamy dobrą widoczność w każdym kierunku.

Tak samo oszczędny

Na tylnej klapie widnieje oznaczenie 109 CDI, co oznacza, że nasz niemiecki kombivan napędzany jest wysokoprężnym silnikiem 1.5 dCi o mocy 90 KM, pochodzącym z półki Renault. Kierowcy znający ten silnik choćby z Renault Kangoo wiedzą, że bez problemu radzi on sobie z ważącym niecałe 1,5 tony samochodem. Jednak jego największą zaletą jest umiarkowany apetyt na paliwo. Podczas testu, na przejechanie 100 kilometrów potrzebował średnio 5,5-6 litrów oleju napędowego. W mieście pomocny okaże się przycisk Eko, aktywujący system start/stop. Jest on już na tyle dopracowany, że nie irytuje i nie wymaga długotrwałego przyzwyczajania. Głośny klekot "zimnego" silnika Mercedes stłumił sporą dawką materiałów wygłuszeniowych, więc na hałas też narzekać nie można. Jedyne zastrzeżenie mam do skrzyni biegów. Nie chodzi jednak o precyzję działania, a o brak szóstego biegu. Jadąc autostradą 140 km/h można to wyraźnie odczuć. Skrzynia sześciobiegowa dostępna jest tylko w najmocniejszej wersji wysokoprężnej 111 CDI (110 KM) i w odmianie z silnikiem benzynowym Mercedesa o oznaczeniu 112 (114 KM).

Dzięki trójramiennej gwieździe Citan jest drogi, ale też mniej traci na wartości

Większość uwag względem Citana zazwyczaj dotyczy ceny. Jest ona o ok. 10 tys. zł wyższa od Kangoo napędzanego tym samym silnikiem. Okazuje się jednak, że koszty użytkowania nie są identyczne. Wynika to z faktu, że Mercedes wprowadził niewielkie zmiany pozwalające wydłużyć okresy międzyprzeglądowe nawet do 40 tys. km. Jeśli doda się do tego mniejszą utratę wartości, okaże się, że początkowa różnica jest znacznie niższa.

Wygląda na to, że klienci są tego świadomi. W Polsce Mercedes sprzedaje ok. 40 Citanów miesięcznie. Do liderów rynku jeszcze daleko, ale podobnym wynikiem może pochwalić się Opel z modelem Combo, a Ford sprzedaje miesięcznie tylko 20 sztuk Transita Connecta.

Summa Summarum

Mercedes nie zadowolił się zmianą znaczka. Bazujący na Kangoo Citan otrzymał nowy wygląd i własne zawieszenie, o którym można mówić w samych superlatywach, a z Renault przejął to co najlepsze - superoszczędne Diesle. Jedyna poważna wada to wysoka cena, rekompensowana nieco rzadszymi wizytami w serwisie i... trójramienną gwiazdą na kierownicy.

Gaz

Znakomite zawieszenie, oszczędne silniki wysokoprężne

Hamulec

Wysoka cena zakupu, brak półki na desce rozdzielczej

Mercedes-Benz Citan 109 CDI BlueEfficiency | Kompendium

>>> Renault Kangoo - ogłoszenia <<<

Więcej o:
Copyright © Agora SA