Mercedes C 200 CGI - test | Za kierownicą

Minęło dzieciństwo, wiek dojrzewania, a teraz kończy się młodość... Klasa C po faceliftingu rzuciła się w wir kariery, chwyciła garnitur i sięgnęła po dodatki zarezerwowane dla droższych kolegów. Wystarczy jednak kilka kilometrów, by poczuć jej wciąż rześki charakter

Od 1982 roku (zaczęło się od nazwy 190, typoszereg W201) Klasa C znalazła 8,5 mln klientów. Obecny model (W204) ma na koncie ponad milion nabywców.

2000 - tyle mniej więcej elementów inżynierowie Mercedesa wymienili w ramach faceliftingu Klasy C. Odświeżony model spogląda na świat zza lamp o bardziej wyrazistym kształcie, ma aluminiową maskę i bardziej wydatne (czytaj: opływowe) zderzaki. Godziny spędzone w tunelu aerodynamicznym opłacą się przy dystrybutorze. Współczynnik oporu powietrza spadł z 0,27 do 0,26, co oznacza oszczędność 0,4 litra paliwa na każde 100 kilometrów podróży z prędkością 130 km/h.

Wnętrze? Olśniewające. Aż chce się wykrzyczeć: "Wreszcie!". Wreszcie kokpit zerwał z "plebejską" Klasą B i może bezwstydnie konkurować z Audi A4 - nie tylko jakością montażu, ale i aurą. Osadzone głęboko zegary z kolorowym wyświetlaczem sąsiadują teraz z dużym ekranem systemu Comand, a wersja Avantgarde wzbogaciła się dodatkowo o poręczną kierownicę wprost z CLS-a. Tych, którzy częściej siadają za sterami, najbardziej ucieszą jednak nowe fotele z dłuższymi siedziskami.

Po faceliftingu miejsce 5-biegowego automatu zajęła w C 200  nowocześniejsza i bardziej "oszczędna" przekładnia 7G-Tronic.

Przekręcam kluczyk, przesuwam dźwignię 7-stopniowego automatu na "drive" i w drogę. 184-konny benzyniak zabiera się do roboty już przy 1,5 tys. obr./min i równo ciągnie do okolic 6 tys. Ma przyjemne, mało inwazyjne brzmienie, a skrzynia sprawnie żongluje biegami. Jeśli nagle zabraknie mocy, wystarczy wcisnąć gaz do oporu albo sięgnąć do łopatek przy kierownicy. Działają bez zastrzeżeń, ale gdyby nie dziennikarski obowiązek, zostawiłbym je w spokoju. Po co sobie utrudniać życie, skoro automat tak dobrze współgra z silnikiem? Choć 1,8 litra to niewiele nawet jak na "baby Benza", osiągi są więcej niż wystarczające, i to bez częstych wizyt na stacji. Na trasie 200-ka zużywa 6,5-7 l/100 km, a w korkach - 11,5-12 l/100 km. Plus za szybki układ start-stop. Wybudzenie silnika trwa ledwie ułamek sekundy i nie jest sygnalizowane najmniejszymi wibracjami.

A jazda? Klasa C to Mercedes, ale taki bardziej młodzieżowy. Potrafi pokazać pazur i nawet ostre zakręty pokonuje bez słowa protestu. Układ kierowniczy spontanicznie reaguje na komendy, a mięsiste resorowanie skutecznie niweluje ubytki asfaltu. Kierowców, którzy zechcą wycisnąć siódme poty z turbodoładowanego motoru, szybko jednak powstrzyma... pokładowa elektronika. Pędzone koła ledwie zapiszczą, a już słychać trzask bata ESP, który błyskawicznie przywołuje tył auta do porządku.

133,2 tys. zł - tyle trzeba zapłacić za podstawową wersję C 200 (plus 10 655 zł za automatyczną skrzynię). Nie mniej przyjemna, ale i nie mniej kosztowna zabawa to konfiguracja wyposażenia dodatkowego. Odnowiona Klasa C została uzbrojona w szereg systemów, zarezerwowanych do tej pory dla droższych limuzyn, a wśród nich asystent utrzymania pasa ruchu (3 805 zł), inteligentne biksenony (7 078 zł), układ pre-safe (1 674 zł) czy system COMAND Online z dostępem do sieci (11 923 zł).

Co na to konkurencja? Podstawowa wersja Volvo S60 1.6T (180 KM) kosztuje 122,7 tys. zł, Audi A4 2.0 TFSI (180 KM) - 130,2 tys. zł, a BMW 320i (170 KM) - 133,3 tys. zł. W ostatnim przypadku lepiej jednak poczekać na nowocześniejszego następcę z turbodoładowanym silnikiem.

GAZ Dobra ergonomia, poprawiona jakość wykończenia, elastyczny silnik, płynna zmiana biegów, jędrne zawieszenie

HAMULEC Przeciętna ilość miejsca z tyłu, drogie dodatki

SUMMA SUMMARUM Jak przeprowadzić facelifting, żeby niczego nie zepsuć? Zapytajcie Mercedesa. "Wylaszczona", jak to się potocznie mówi, Klasa C ma przenikliwe spojrzenie rodem z SL-a, a w jej wnętrzu pachnie droższymi limuzynami E i S, z których zresztą pochodzą (drogie) elementy wyposażenia. 1,8-litrowe serce to dobry kompromis między osiągami i apetytem, a jędrne zawieszenie - między komfortem i dynamiką prowadzenia. Czas na starcie z nowym BMW serii 3.

Marcin Sobolewski

Mercedes C 200 CGI | Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

Mercedes C-Klasa Coupe w ruchu - WIDEO

Mercedes Gullwing od Sbarro

Mercedes C-Klasa - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA