Jaguar XJ 5.0 V8 Portfolio - test | Za kierownicą

Największy kociak z Coventry na dobre wjechał w XXI wiek, zrywając z dotychczasowym stylem brytyjskich limuzyn. Dla jednych to wielka ulga, dla innych - koniec prawdziwych Jaguarów. Czy nowy XJ ma szansę stać się niedoścignionym wzorem, czy raczej zamilknie pośród niemieckich rywali?

W popkulturze najlepiej zarabia się na sequelach. Niestety, każdy serial kiedyś dobiega końca (może z wyjątkiem "Mody na sukces"). Niestety? Przynajmniej dla niektórych, sądząc po żałobnym tonie komentarzy na temat designu nowego XJ-a. Ian Callum - szef stylistów Jaguara - nie pozostawił nawet śladu po smukłej linii poprzedników. Po ponad czterech dekadach odesłano ją na emeryturę, a następcę nakreślono na zupełnie czystej kartce. Zadanie było ambitne i ryzykowne, ale w przypadku XF-a rewolucja się opłaciła.

Stylistyczny przewrót, jaki wywował nowy XJ, przypomina rok 2002 i BMW serii 7, zaprojektowaną przez Chrisa Bangle'a. Jakby na nią nie patrzeć, była to najlepiej sprzedająca się "siódemka" w historii firmy.

Zespół Calluma na nowo zdefiniował połączenie elegancji i dynamiki, z którym od zawsze kojarzył się największy Jaguar. Nawet emblemat na tylnej klapie nakreślono inną czcionką. Łukowata linia dachu pokłada się w stylu czterodrzwiowego coupe, a lakierowany tylny słupek - element co najmniej dyskusyjny - ma dodawać bryle lekkości. XJ pozostał dżentelmenem, choć nieco ekscentrycznym. Jego zwierzęcy magnetyzm polaryzuje teraz jak żadna konkurencyjna limuzyna. Wystarczy jednak krótka przejażdżka za kierownicą, żeby stwierdzić, że nie zmieniło się aż tak wiele.

Gdy XJ staje na wadze, aluminiowo-magnezowa architektura pozwala mu spoglądać z wyższością na rywali. 1772 kg to o 24 kg mniej niż waży XF i o 200 kg mniej od porównywalnej "siódemki". Nowy model zyskał jeszcze jedną przewagę - połowa aluminium użytego do produkcji pochodzi z recyclingu. W porównaniu do poprzedniej generacji karoseria jest sztywniejsza, ale jej wymiary niemal nie uległy zmianie. Rozstaw osi nadal wynosi 303 cm, a długość nadwozia wzrosła zaledwie o 3 cm - do 512 cm. Opływowe kształty zaowocowały współczynnikiem oporu powietrza równym 0,29. Dla topowego BMW wynosi on 0,31, ale dla Mercedesa S i Audi A8 już tylko 0,26.

XJ to flagowa limuzyna Jaguara produkowana od 1968 roku. Pierwsza wersja XJ była ostatnim samochodem, przy projektowaniu którego pracował Sir William Lyons, założyciel marki.

Światło i przestrzeń - od tego według Brytyjczyków zaczyna się pojęcie luksusu. XJ ma przeszklony dach, a jego deska rozdzielcza względem poprzednika zjechała o 50 mm w dół. Cel? Kierowca ma lepsze poczucie kontroli nad autem i nie odnosi wrażenia, że siedzi za ścianą. Kokpit z charakterystycznym, pistacjowym podświetleniem oraz pokrętłem zamiast dźwigni biegów przypomina ten z XF-a. W większym kocie królują jednak akcenty retro, począwszy od otworów wentylacyjnych, poprzez analogowy zegarek i szerokie listwy ozdobne, aż po tabliczkę w podszybiu. Dobrze, że można na niej umieścić niemal dowolny wzór, bo standardowy napis "Jaguar" raczej szpeci niż zdobi. Zestawienia kolorystyczne tapicerek i okładzin zadowolą natomiast każdego, kto na co dzień ubiera się w butikach Prady czy Louis Vuitton. Jeden z 9 gatunków drewna i 14 rodzajów skóry, alcantara czy może eklektyczna mieszanka z czarnym lakierem? Jakość montażu nie wywołuje na twarzy niepokojącego grymasu, a 1200-watowy sprzęt audio Bowers&Wilkins z 20 głośnikami ma audiofilskie aspiracje.

Na konsoli środkowej i panelu zegarów przepych miesza się z nowoczesnością. Oczy kierowcy spoglądają na trzy wirtualne wskaźniki, w razie potrzeby ustępujące miejsca komunikatom nawigacji. Niestety, ich "płaski" layout i opóźnione reakcje wskazówek bardziej przypominają możliwości komputera Atari niż dzisiejszych pecetów. Brytyjscy specjaliści od pokładowej elektroniki powinni przejechać się Panamerą, gdzie czytelne zegary sąsiadują z przejrzystym ekranem o wysokiej rozdzielczości. Sterowanie nawigacją czy wentylacją za pośrednictwem dotykowego monitora na konsoli środkowej też wymaga większej cierpliwości niż w niemieckich limuzynach. System reaguje na komendy z irytującym opóźnieniem. Gdy 8 lat temu BMW startowało z iDrive, wszyscy narzekali, ale dzisiaj doświadczenie procentuje. XJ dysponuje za to systemem DualView, pozwalającym jednocześnie śledzić dwa obrazy na jednym ekranie, np. mapę i film DVD podczas jazdy.

Ciało kierowcy spoczywa w miękkim, klubowym fotelu ze skuteczną wentylacją i masażem. Wnętrze, niczym szyty na miarę garnitur, mieści wygodnie czterech pasażerów. Z przodu miejsca jest dość, z tyłu natomiast pozytywnie zaskakuje ilość przestrzeni na nogi i mniej pozytywnie - nad głową. Okupujący tylko ten rząd mają jeszcze do wyboru wariant LWB, z osiami oddalonymi od siebie o dodatkowe 13,5 cm. Arystokratyczne korzenie może i nie pozwalają o tym wspominać, ale Jaguar ma spory bagażnik o pojemności 520 l.

Wytworny wystrój kabiny dystansuje Jaguara od chłodnych, rzeczowych wnętrz A-ósemki czy S-ki i sprawia, że gra on w jednej lidze ze stojącym na uboczu Quattroporte. Na pierwszy rzut oka brakuje tu tylko bursztynowego trunku i dymu z cygara, jednak tak jak u konkurencji, nad prowadzeniem czuwają zastępy pokładowej elektroniki. XJ dysponuje inteligentnym tempomatem, aktywnym zawieszeniem, systemem monitorowania martwej strefy i inteligentnymi światłami drogowymi. Układ Pedestrian Contact Sensing w razie wypadku podniesie pokrywę silnika, łagodząc obrażenia odniesione przez pieszego.

Za surowym, pionowo ustawionym grillem spoczywa wolnossąca V-ósemka o mocy 385 koni. W Wielkiej Brytanii najwyraźniej nie przejmują się modą na zmniejszanie pojemności. 5-litrowy motor z bezpośrednim wtryskiem paliwa zastępuje bowiem znaną jednostkę 4.2 V8 i występuje również w wersji wspomaganej kompresorem (470 lub 510 KM). Z 6-biegowym automatem ZF tworzy duet na tyle zgrany, że można o nim mówić w samych superlatywach. Pokłady elastyczności pod prawą stopą czynią z XJ-a nad wyraz sprawnym zwierzakiem, a skrzynia zmienia biegi bez ociągania i ani myśli przeszkadzać kierowcy. Pierwsza setka ląduje na zegarze po niespełna 6 s, zaś do 250 km/h wskazówka dobija, jakby uprawiała poranny jogging. I tylko dyskretny, wibrujący ton ośmiu garów łechce uszy pasażerów. A zużycie paliwa? Na szczęście Jaguar nie musi zasłaniać się salonową etykietą, bo na stacje benzynowe zagląda rzadko. Dynamiczna jazda autostradowa kończy się wynikiem zaledwie 13 l/100 km.

Jest jeszcze coś, co sprawia, że masz ochotę zamienić tylną kanapę XJ-a na miejsce szofera. Wybór jest prosty, szczególnie gdy droga do przebycia nie ma zbyt wielu prostych odcinków. Jak na swoje gabaryty, Jaguar porusza się z kocią zwinnością, a jego pazur nie zostawia nawet rysy na komforcie jazdy. I nie wiadomo, czym ujmuje bardziej. Wyważony układ kierowniczy i niższa niż u konkurentów masa skutecznie odpędzają uczucie obcowania z rozpędzonym czołgiem czy dryfującym jachtem. Podczas gdy konkurenci napinają mięśnie, brytyjska limuzyna wyciąga na stół kolejną kartę. Mimo 20-calowych felg, jej podwozie zatrzymuje polskie dziury tylko dla siebie. Tego wyrafinowania brak Lexusowi LS i BMW serii 7, choć cała trójka doskonale pochłania długie nierówności, znane z europejskich dróg.

W klasie dużych limuzyn z benzynowymi V-ósemkami wybór opiera się raczej na osobistych sympatiach niż wrodzonych zdolnościach. Stojący w cieniu VW Phaeton 4.2 V8 (335 KM) to wydatek co najmniej 490,5 tys. zł. Ceny Audi A8 z silnikiem o tej samej pojemności i mocy 372 koni rozpoczynają się od 389,6 zł. Lexus LS 460 Elite (380 KM) jest niewiele droższy - 407,7 tys. zł. BMW 750i z 407-konnym sercem o pojemności 4,4 litra ma w zanadrzu dwie turbosprężarki i kosztuje 414 tys. zł. Za 30 tys. zł więcej - 445,5 tys. zł - wyjedziemy z salonu Mercedesem S500 (388 KM). Z ceną 118 tys. euro za wersję Premium Luxury i 127,4 tys. euro za topową Portfolio, Jaguar XJ 5.0 V8 wydaje się w tym zacnym gronie najdroższy. Każdy z modeli wymaga jednak doposażenia w elektronikę i multimedia. Bez względu na preferencje, ostateczny rachunek z łatwością przekroczy pół miliona złotych.

GAZ Unikalna stylizacja, sprawny silnik i skrzynia biegów, umiarkowany apetyt, komfortowe zawieszenie, przyjemne prowadzenie, brytyjski rodowód

HAMULEC Unikalna stylizacja, sterowanie elektroniką trąci myszką, przeciętna przestronność z tyłu, wysoka cena

SUMMA SUMMARUM Zupełnie jak 42 lata temu, XJ znów spogląda w przyszłość. Mike Driscoll, menedżer Jaguara, tuż po jego premierze stwierdził: "Faza pierwsza odbudowy marki zakończona". Nowe szaty nie każdemu przypadną do gustu, ale przed wydaniem ostatecznego werdyktu warto obejrzeć brytyjską limuzynę na żywo i zasiąść za jej kierownicą. To doskonała propozycja dla hedonistów, dla których niemiecka trójca jest zbyt pospolita.

Kompendium | Jaguar XJ 5.0 V8 Portfolio

Pancerny Jaguar XJ w Moskwie - WIĘCEJ

Garaż Jaya Leno - ZOBACZ TUTAJ

Jaguar XJ - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA