Fiat 500L 105HP | Pierwsza jazda | Twin Twin Hura!?

Dziś w ofercie jeden silnik to za mało. Fiat doskonale o tym wie, dlatego dorzuca do 500L dwie nowości: benzynowy 0.9 TwinAir i wysokoprężny 1.6 Multijet II. Oba o mocy 105 KM

Robisz zakupy w markowych sklepach, nie jest dla Ciebie obojętne co wkładasz na siebie nawet, jak idziesz tylko do sklepu? Torebka zawsze dopasowana do stroju, włosy zadbane i nienagannie spięte nawet gdy idziesz pobiegać? Wszyscy mówią, że dobrze wyglądasz. Ale na tym nie koniec. Wystrój mieszkania, czy przedmioty jakimi się otaczasz także mają znaczenie. Każdy detal przecież składa się na obraz całości. Na Twój wizerunek. Tak, jeśli mieszkasz w dużym mieście, gdzie coraz trudniej o miejsce do zaparkowania Fiat 500 z pewnością jest dla Ciebie. Mały, stylowy, dający wiele możliwości indywidualizacji. Za mały? "No problema", Fiat ma na to receptę. Nazywa się 500L.

Nietrafiona Idea

Rapująca mama | Fiat 500 L

L w nazwie oznacza Large (duży), ale 500L z 500 ma niewiele wspólnego. Skąd więc ta nazwa? Z problemów poprzednika. W 2003 roku Fiat wypuścił na rynek małego minivana segmentu B nazwanego Idea. Za projekt odpowiedzialne było biuro Giugiaro, ale auto prezentowało się przeciętnie. W zestawieniu z wysoką ceną nie było co liczyć na sukces rynkowy. W Polsce zainteresowanie było na tyle małe, że Idea... zniknęła z oferty. Fiat potrzebował czegoś zupełnie nowego. Produktu, który zamiast kojarzyć się z nieudaną Ideą, będzie budził pozytywne skojarzenia. A czy jest coś sympatyczniejszego w gamie Fiata, niż 500-ka?

Recepta wygląda więc następująco: płyta podłogowa to poszerzona wersja tej z Punto (500L jest 10 cm szersze od Punto), nadwozie zaprojektował Roberto Giolito odpowiedzialny za Fiata 500 (ale także za Multiplę), a pod maskę powędrowały najnowsze wersje silników turyńskiego koncernu. Wygląda na to, że całkiem skuteczna. Od rozpoczęcia produkcji zebrano już zamówienia na ponad 40 tys. sztuk tego modelu.

Od strony stylistycznej 500L to też oddzielny model. Co prawda dwubarwne malowanie i pas przedni z obłymi reflektorami to próba upodobnienia minivana do modnego krewniaka, ale reszta ma już własny styl. Widać to także we wnętrzu. Deska jest przejrzysta i bardziej przypomina tę z nowej Pandy, chociaż materiały są tu lepszej jakości.

W stosunku do Idei 500L jest wyraźnie większy. Rozstaw osi zwiększył się o 10 cm (do 261 cm), a długość o ponad 20 (415 cm). W środku jest to odczuwalne. Na brak przestrzeni można narzekać jedynie z tyłu nad głową, ale odpowiedzialny jest za to opcjonalny szklany dach, a w zasadzie jego roleta. Bagażnik ma pojemność minimum 343 litrów, ale łatwo go powiększyć. Po pierwsze podłoga bagażnika może być ustawiona na jednej z trzech wysokości, a po drugie tylna kanapa jest nie tylko dzielona, ale i przesuwana. To proste rozwiązanie umożliwia powiększenie kufra do 400 litrów. Złożenie oparcia tylnej kanapy tworzy z podłogą bagażnika (w najwyższej pozycji) powierzchnię pozbawioną typowego "schodka".

2 x 105 KM

Pierwszą nowością jest 105-konna wersja silnika TwinAir. Można powiedzieć nareszcie, jego premiera miała się odbyć już dawno w Fiacie 500, ale dopiero teraz ma on swoją premierę i pierwszym modelem w którym można go zamówić jest właśnie 500L. Jak się sprawuje? Fiat wreszcie zadbał o wyciszenie wnętrza. TwinAir na wolnych obrotach jest zupełnie niesłyszalny i nawet kręcenie go wysoko nie spowoduje hałasu w kabinie. Wydaje mi się, że kultura pracy 105-ki jest większa, niż o 20 KM słabszej odmiany montowanej m.in. w 500-ce. Podczas przyspieszania silnik trochę terkocze, ale nie jest to dźwięk zapamiętany z malucha. Dwa cylindry dają o sobie znać dopiero na wolnych obrotach. Gdy parkowałem testową L-kę do zdjęć obroty silnika spadały poniżej biegu jałowego, a TwinAir wpadł w drgawki. W czasie jazdy niespodzianek nie ma. Skrzynia biegów mogłaby być precyzyjniejsza, ale cieszy też możliwość sprawnego poruszania się po autostradach, co zawdzięczamy całkiem sporej wartości momentu obrotowego (145 Nm).

Pozostaje jeszcze jeden problem. TwinAir w wersji 85-konnej za nic na świecie nie chciał zadowalać się ilościami paliwa podawanymi przez producenta. Nawet próby powstrzymania się od wydobycia jakiejkolwiek dynamiki nie przynosiła rezultatów. To problem poruszany przez wielu dziennikarzy. Tak więc nie zabrakło go także podczas konferencji prasowej. Odpowiedź Fiata była taka sama, jak poprzednio. TwinAir ma dwa oblicza, oszczędne, gdy gaz traktujesz delikatnie, i dynamiczne, gdy chcesz skorzystać z drzemiącej w nim mocy. A w silnik trzeba się "wjeździć". Niestety pierwsze jazdy pokazały, że wersja 105-konna ma tą samą przypadłość, co jej słabsza kuzynka. Nie pomaga system Start/Stop, ani przycisk Eko, ograniczający przy okazji moment do 120 Nm. Niezależnie czy jechałem przez miasto, pokonywałem nadmorskie szosy, czy pędziłem autostradą, spalanie nieustannie oscylowało w granicach 8-9 l/100 km. To niemal dwukrotnie więcej, niż podaje producent (4,8 l/100 km). Najwyraźniej nie potrafię się "wjeździć" w TwinAira.

Fiat 500 L Trekking

Druga nowość to silnik wysokoprężny 1.6 Multijet II-generacji. Jego moc to też 105 KM, ale charakter jest zgoła odmienny. Wszystko jakby na odwrót. Hałas jest nieco większy, ale cztery cylindry zapewniają wysoką kulturę pracy. Mimo większej dynamiki gwarantowanej prze dużo większy moment obrotowy (320 Nm) nie ma też problemów z osiągnięciem niskiego spalania. Za kierownicą Multijeta spędziłem dosłownie chwilę, ale wskazania chwilowego zużycia paliwa pokazują, że realne spalanie może być niewiele większe od deklarowanego (4,5 l/100 km).

500L to samochód miejski. Fiat nawet wykuł określenie City Lounge, co ma podkreślać wygodę oferowaną w miejskich warunkach. Z pewnością patent znany z innych modeli Fiata, czyli przycisk City (wzmacnia siłę wspomagania układu kierowniczego) ułatwia eksploatację w dużych aglomeracjach i na ciasnych parkingach, ale i bez niego 500L to autko całkiem przyjemne w prowadzeniu.

Fiat 500L był dotąd dostępny jedynie z benzynowym silnikiem 1.4 16V (95 KM). Cennik zaczyna się od 49 990 zł za wersję Fresh. Wersja 1.4 Pop Star (podstawowa dla silników 0.9 TwinAir i 1.6 Multijet II) to wydatek 62 000 zł. Za TwinAira trzeba dać przynajmniej 66 000 zł, za to 1.6 Multijet od 78 000 zł. Na szczęście Włosi mają teraz promocję i wszystkie wersje oprócz najtańszego 1.4 Fresh są tańsze o 4 tys. zł. Co na to konkurencja? Ford B-Max 1.4 (90 KM) to wydatek przynajmniej 58 900 zł, Opel Meriva 1.4 (100 KM) 59 750 zł, ale Hyundai ix20 1.4 (90 KM) dostępny jest już od 48 300 zł.

Summa Summarum

Konkurencja (Ford, Renault, Peugeot) też mają w swojej ofercie małe silniki benzynowe z doładowaniem, ale wszyscy postawili na konstrukcje trzycylindrowe. Fiat jako jedyny zdecydował się na "twina" i to niestety czuć. Poważnym minusem jest też problem z osiągnięciem podawanego przez producenta zużycia paliwa. Dodatkowo cena wywindowana m.in. kosztem turbosprężarki nie zachęca do zakupu. A to oznacza, że silnik wolnossący 1.4 wydaje się najrozsądniejszym wyborem. Za to Multijet drugiej generacji robi bardzo dobre wrażenie, szkoda że trzeba wydać aż 74 tys. (w promocji), by cieszyć się wysoką kulturą pracy i niskim spalaniem.

Gaz

Multijet II-generacji dobrze radzi sobie z 500L i niewiele pali

Hamulec

Spalanie 105-konnego TwinAira trudne do okiełznania, skrzynia mogłaby być bardziej precyzyjna

Fiat 500L | Kompendium

* - tryb Eko

>>> Fiat 500 - używany już nie taki drogi <<<

Więcej o:
Copyright © Agora SA