Chevrolet Cruze Kombi - test | Pierwsza jazda

Lepiej późno, niż wcale? Popularny Cruze doczekał się wreszcie wersji kombi. Choć na rynku będzie musiał sobie poradzić z naprawdę mocnymi rywalami, ma kilka asów w rękawie. I nie chodzi wyłącznie o bezkonkurencyjną cenę. Tak się bowiem składa, że Cruze to najtańsze kombi na rynku

Na początku, kiedy Cruze dostępny był wyłącznie w wersji czterodrzwiowej w Europie traktowany był jak swego rodzaju ciekawostka. A to dlatego, że na Starym Kontynencie nie przepada się za kompaktowymi sedanami. Sytuację poprawił debiut hatchbacka, ale firma poważnie myśląca o mocnej pozycji na rynku potrzebowała też praktycznego kombi. Ze statystyk wynika bowiem, że co piąty sprzedawany tu kompakt to kombi właśnie. No więc jest. Może i trochę późno, ale Z pewnością auto nie jest pozbawione atutów. Ale po kolei.

Cruze to najbardziej popularny model Chevroleta. Od momentu debiutu, firma sprzedała na świecie ponad 1,3 mln egzemplarzy tego modelu. Takiego potencjału nie można było zmarnować. Wprowadzenie wersji kombi było tylko kwestią czasu

Kombi zbudowane jest na tej samej płycie podłogowej, co hatchback i sedan. Na pierwszy rzut oka, od swoich protoplastów różni się więc wyłącznie większym zadkiem. To jednak tylko pozory. Nowa odmiana Cruze'a to również zwiastun delikatnego retuszu, jaki czeka pozostałe wersje. Jeśli bliżej się przyjrzycie, zauważycie też przeprojektowany przedni zderzak z nowymi kloszami świateł przeciwmgłowych i delikatnie zmieniony grill. Chevrolet jest zdania, że modyfikacje te "podkreślają sportowy wygląd auta". Cóż, nie posuwalibyśmy się tak daleko, ale z pewnością dzięki ostrym przetłoczeniom w nadwoziu Cruze wciąż wygląda całkiem męsko.

W środku zmian jest jeszcze mniej. Ot, dobrze znana kabina z sedana i hatchbacka. Całkiem atrakcyjny wystrój, dobre spasowanie elementów, ale i sporo twardych plastików. Wprawne oko może za to wychwycić inne wloty powietrza na środku deski rozdzielczej i nowe położenie górnego schowka, przysuniętego bliżej wyświetlacza system multimedialnego. No właśnie, tak naprawdę to jest główna nowinka. W kombi debiutuje bowiem (opcjonalny) system MyLink. Ma 7-calowy, dotykowy wyświetlacz i może pełnić funkcję swoistego centrum dowodzenia. Z jego pomocą można zarządzać nie tylko wbudowanym systemem stereo, ale także przenośnym odtwarzaczem muzycznym i smartfonem, połączonymi za pośrednictwem łącza Bluetooth lub USB. Niestety, nie mieliśmy okazji przetestować go osobiście. W autach, które zabraliśmy na przejażdżkę ważniejsze było dla nas coś innego, a mianowicie silniki.

Oprócz doskonale już znanych benzynowych 1.6 i 1.8 oraz wysokoprężnego 2.0, pod maską Cruze'a kombi znaleźć można dwie - mniej lub bardziej - nowe jednostki. Pierwsza to, wciąż stosunkowo świeży, diesel o pojemności 1,7 litra, drugi - prawdziwy debiut w gamie - turbodoładowane, benzynowe 1.4. Choć oba silniki powstały z myślą o niskim zużyciu paliwa, z ważącym niecałe 1,5 tony kombi radzą sobie nadspodziewanie dobrze. Do gustu przypadł nam szczególnie mały diesel. Dynamika w sam raz, zużycie paliwa jeszcze lepsze. Mieliśmy okazję przejechać autem niemal 100 kilometrów, w różnych warunkach - miasto, autostrada - i nawet mimo okazjonalnych, mocniejszych depnięć gazu w podłogę uzyskaliśmy wynik 5,5 l/100 km. Przyzwyczaić musieliśmy się tylko do tego, że choć moment obrotowy jest całkiem spory (300 Nm), swoje maksymalne wartości uzyskuje w dość wąskim zakresie. To jednak drobiazg, bo ani razu, nawet przy bardziej stromych podjazdach, mały diesel nie łapał zadyszki.

Równie dobrze sprawował się benzynowy debiutant. Dzięki turbinie, silnik o pojemności 1,4 litra generuje 140 koni mechanicznych. To tylko o jeden koń mechaniczny mniej, niż benzynowe1.8. Nowicjusz może się za to pochwalić większym momentem obrotowym (200 versus 176), do tego dostępnym nie punktowo, ale w zakresie od 1850 do 4900 obrotów. Z tym silnikiem pod maską raczej nie ma sensu startować w wyścigu "na ćwiartkę", ale kompromisowo dobrane wartości mocy i momentu pozwolą na bezstresową jazdę na co dzień. Można za to ograniczyć wizyty na stacjach benzynowych. Przy nieco ostrzejszej niż w przypadku diesla jeździe, średnie zużycie paliwa oscylowało wokół 7,5 l/100 km. Ciekawi jesteśmy tylko, jak motor poradzi sobie z autem w pełni załadowanym, na przykład w drodze na wakacje. Podczas prezentacji woziliśmy nim wyłącznie powietrze.

Skoro już mowa o dłuższych trasach i pełnym bagażniku, sprawdźmy jak Cruz Kombi wypada pod kątem możliwości transportowych. Cóż, za oparciami tylnej kanapy kryje się bagażnik o pojemności 500 litrów. Dużo to czy mało? Można powiedzieć, że to taka "dobra średnia". Dla porównania, Ford Focus oferuje o 10 litrów mniej, ale Renault Megane i Kia cee'd odpowiednio o 24 i 24 litry więcej. Cruze świetnie wypadnie za to przy najnowszej generacji Opla Astry, którego bagażnik ma tylko 370 l pojemności. Deklasuje go właściwie tylko Octavia z 605 litrami.

Aby ułatwić właścicielowi wygodne zapakowanie wszystkich przedmiotów, po podłogą i za nadkolami wygospodarowano poręczne schowki, a w ściankach zamontowano uchwyty pomagające dodatkowo umocować bagaż. Jeśli pojemność 500 litrów to za mało, po oparć tylnej kanapy można bagażnik powiększyć do 1478 litrów (do linii dachu). Szkoda tylko, że podłoga nie jest wtedy idealnie płaska.

Na koniec chciałbym wspomnieć o jednej rzeczy, która w Cruzie kombi pozytywnie mnie zaskoczyła. Chodzi o zawieszenie auta. Do tej pory wielokrotnie miałem okazję jeździć zarówno sedanem, jak i hatchbackiem i w obu przypadkach miałem wrażenie, że auto jest zbyt miękkie. Ponieważ kombi zbudowane jest na tej samej platformie, nie spodziewałem się zmian w prowadzeniu. A jednak. Okazuje się, że na potrzeby nowej wersji nadwoziowej, inżynierowie nieco "przestroili" zarówno przednie, jak i tylne zawieszenie. I to naprawdę czuć. Auto wydaje się bardziej stabilne i zwarte. Nie ważne, czy jedziemy krętą drogą, czy pędzimy autostradą, nowe kombi Chevroleta prowadzi się pewnie, a zawieszenie nie robi nieprzyjemnych niespodzianek.

Auto ma jeszcze jednego asa w rękawie. Cenę. Podstawowa wersja, ze 124-konnym 1.6 pod maską, kosztuje 51 990 złotych, co czyni Cruze'a najtańszym kombi na rynku. Za Focusa z podobnym silnikiem (1.6 120 KM) trzeba zapłacić przynajmniej 69 450 zł. Nawet podstawowa wersja z trzycylindrowym EcoBoostem kosztuje znacznie więcej - 66 050 zł. Chevrolet jest też tańszy od nowego cee'da. Podstawowe kombi z Korei to wydatek 52 990 zł, a za tą kwotę i tak dostaniemy auto ze słabszym silnikiem (1.4 100 KM). Dla porządku, ceny Peugeota 308 SW (1.6 120 KM) startują od 65 500 zł, na Skodę Octavię (1.4 122 KM) trzeba wyłożyć przynajmniej 67 200 zł, a nową Astrę  (1.6 115 KM) - 70 400 zł.

SUMMA SUMMARUM

Nie ma wątpliwości, że Cruze Kombi przyszedł na świat trochę późno. Jednak jak to mówią: "lepiej późno, niż wcale". Poza tym, w walce z konkurencją nie wcale na straconej pozycji. W gamie pojawiły się nowe, bardziej oszczędne silniki, a listę opcji wzbogacił nowoczesny system multimedialny. Do tego bagażnik, którego rozmiarów Chevrolet nie musi się wstydzić przed największymi rywalami. No i ta cena. Czy klienci w Europie oszaleją na punkcie nowego kombi? Na pierwsze odpowiedzi musimy poczekać do przełomu sierpnia i września. Wtedy praktyczny Cruze rozpocznie podbój Starego Kontynentu, w tym również Polski.

GAZ

Dobre nowe silniki, poprawione właściwości jezdne, bezkonkurencyjna cena

HAMULEC

Przeciętnej jakości plastiki we wnętrzu

Chevrolet Cruze Kombi | Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

Chevrolet Cruze Kombi - ceny

Chevrolet Cruze Kombi | Wideo

Używane Chevrolety - sprawdź ceny

Więcej o:
Copyright © Agora SA