Odśnieżać czy zostawić do wiosny?

Co robić, gdy nasze auto zimuje na ulicy pod zwałami śniegu, a my zamierzamy jeździć nim dopiero wiosną? Radzimy, czy warto je okresowo odśnieżyć i wybrać się na małą przejażdżkę, czy też zostawić w spokoju do wiosny

Nie każdy użytkuje swój samochód zimą, nie każdy ma też luksus trzymania go w suchym garażu. Tegoroczny atak zimy spowodował, że na chodnikach mijamy dziennie dziesiątki aut zasypanych śniegiem, wysyłających swoim wyglądem sygnał: "Bez łopaty nie podchodź". Ich właściciele z pewnością nie muszą narzekać na nieodśnieżone drogi i parkingi oraz kiepską pogodę. Pytanie, czy mogą zapomnieć do wiosny o swoich czterech kółkach? Czy postój pod chmurką nie szkodzi karoserii, silnikowi i elektryce? Idzie odwilż, więc może poczekać?

Pierwsze rozsądne wyjście to... przygotować auto do zimy i zostawić je w spokoju. Należy zadbać o prawidłowe ciśnienie w kołach, zabrać z wnętrza wszelkie śmieci i resztki żywności, usunąć wilgoć z dywaników i znaleźć ustronne miejsce do zaparkowania, ale w dozwolonym miejscu. Najlepszy będzie osiedlowy parking lub otwarta przestrzeń, z dala od przejeżdżających samochodów, pługów, solarek i zaśnieżonych konarów drzew czy sopli lodu zwisających z budynków. Warto zabrać do domu akumulator, któremu nie służą srogie mrozy. Na to jednak za późno - wiosna tuż, tuż.

Co robić, gdy auto stoi już pod czapą śniegu? Spokojnie, śnieg nie uszkodzi lakieru w przeciwieństwie do okresowego odśnieżania. Zimowa aura czy poranny pośpiech nie sprzyjają delikatnemu obchodzeniu się z karoserią auta. Niewłaściwa szczotka czy skrobaczka mogą porysować powierzchnie lakieru i szyb (szczególnie, gdy śnieg jest brudny), a środki chemiczne zawarte w odmrażaczach brutalnie usuwają z karoserii wosk samochodowy. Gorszy los czeka samochody, które na co dzień muszą zmagać się z zasolonym asfaltem.

Samochód można co jakiś czas odśnieżyć i zabrać na spacer, ale pod warunkiem, że będzie to co najmniej 20-minutowa jazda. O tym, jak odśnieżyć auto, pisaliśmy tutaj . "Przepalanie" auta raz na dwa tygodnie może co najwyżej rozładować akumulator, który i tak musi uporać się z niskimi temperaturami i dostarczyć prąd do alarmu czy systemu audio (lampka standby). Rozruch na zimno to także jeden z najgorszych momentów w życiu samochodowego silnika, gdy gęsty olej dopiero dociera do współpracujących metalowych elementów. Lepiej więc oszczędzić mu takich chwil.

Jeśli już jedziemy, pamiętajmy o utrzymaniu niskich obrotów do momentu osiągnięcia przez silnik właściwej temperatury. W czasie jazdy można uchylić okna i przewietrzyć kabinę oraz uruchomić klimatyzację. Pamiętaj! Nie hamuj gwałtownie. Postój pod chmurką nie służy hamulcom. Na tarczach pojawia się rdza, więc należy przygotować się na ich kiepskie działanie przez pierwsze kilometry, a nawet unieruchomienie zacisków. Co z paliwem? W niskich temperaturach w baku może skraplać się woda lub wytrącać się  parafina z oleju napędowego . Wtedy wskazana będzie wizyta na stacji i dolanie świeżego paliwa. Aby uniknąć kłopotów z pracą silnika po kilkumiesięcznym postoju, można dolać kilka litrów przed rozruchem.

Zimowa przejażdżka nie musi odbywać się bez celu, bo raz na jakiś czas można wybrać się na zakupy do centrum handlowego i zostawić samochód na kilka godzin na podziemnym parkingu. W tym czasie roztopią się resztki śniegu, zalegającego na karoserii i we wszystkich zakamarkach. Jeśli temperatura waha się w okolicach zera stopni lub jest dodatnia, warto odwiedzić bezdotykową myjnię i opłukać samochód z soli i błota. Szczególną uwagę należy przyłożyć do okolic progów i nadkoli. Trzeba tylko pamiętać, że w skrajnych wypadkach powrót na miejsce parkingowe może okazać się niemożliwy i znalezienie wolnej luki będzie nie lada wysiłkiem. Aby do wiosny!

Marcin Sobolewski Jesteśmy też na Facebooku i Blipie

Jak zapalać auto na mrozie - ZOBACZ TUTAJ

Poradnik - auto na zimę - ZOBACZ TUTAJ

Samochody: Volvo V70 - ogłoszenia

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA