Porsche GT3 CCCE | Most | Relacja: Niezwykłe emocje w Moście

Czwarta runda Porsche GT3 Cup Challenge Central Europe na torze w Moście stała pod znakiem emocjonującej walki i niespodziewanych zwrotów akcji. Szybkie łuki czeskiego obiektu były dobrze znane większości zawodników, jednak szybka i precyzyjna jazda na nich nie była najłatwiejszym zadaniem.

Wideo | Porsche Cayman GTS

Ostatecznie najlepiej poradził sobie Stefan Biliński, który wykorzystał pecha dotychczasowego lidera, Adama Gładysza i objął prowadzenie w klasyfikacji cyklu. Sesja kwalifikacyjna padła łupem Christofera Berckhana, startującego gościnnie, aktualnego mistrza pucharu, który na co dzień rywalizuje w Porsche Carrera Cup Deutschland. Niemiec pokonał jedno okrążenie Autodromu Most z czasem 1:38,041 sekundy, drugi był Stefan Biliński, a za ich plecami znaleźli się kolejno Andrzej Lewandowski i Adam Gładysz. Warto dodać, że czasówka została rozegrana w sobotę, a nie w piątek, jak wcześniej planowano, gdyż z powodu rozlanego oleju nie dało się jej przeprowadzić podczas pierwszej próby.

W pierwszym wyścigu Christofer Berckhan znów był najszybszy. Ostatecznie jadący poza klasyfikacją Niemiec minął linię mety z przewagą 4,925 s nad Stefanem Bilińskim, a trójkę uzupełnił Andrzej Lewandowski. Sporego pecha miał dotychczasowy lider punktacji, Adam Gładysz, który spadł na czternaste miejsce po awarii skrzyni biegów. W klasie Silver triumfował Grzegorz Moczulski, który finiszował na szóstym miejscu w klasyfikacji generalnej.  W drugim, przerwanym po 11 okrążeniach wyścigu, najlepszy był Stefan Biliński, co pozwoliło mu wywieść komplet punktów z czeskiej rundy Porsche GT3 CCCE. Drugie miejsce przypadło Ignasowi Gelzinisowi z Litwy, a trzecie Grzegorzowi Moczulskiemu, który był także najszybszy w klasie Silver. Problemy ponownie nie ominęły Adama Gładysza, który stracił trzecią lokatę z powodu awarii zawieszenia.

Wypowiedzi po czwartej rundzie Porsche GT3 Cup Challenge Central Europe Adam Gładysz: - Trudno ukryć rozczarowanie jeśli dwa razy z rzędu odpada się z wyścigu z powodu awarii samochodu. Po starcie do pierwszego biegu, w pierwszej szykanie było mnóstwo zamieszania. W efekcie wyjechałem z tych dwóch zakrętów na czwartym miejscu. Na kolejnych kółkach cała stawka jechała bardzo równo. Pod koniec wyścigu udało mi się zbliżyć do czołowej trójki, ale po awarii skrzyni biegów nie było mowy o dalszej walce. Ukończyłem wyścig na jednym biegu, jadąc bardzo wolno i tracąc kolejne pozycje. Przed drugim wyścigiem liczyłem na to, że ukończę go na wysokim miejscu, tymczasem znowu spotkał mnie pech. Awaria zawieszenia, która uniemożliwiła mi ukończenie wyścigu, przytrafiła mi się, gdy zajmowałem trzecie miejsce, więc uciekło mi całkiem sporo punktów. Ten weekend zdecydowanie należy do tych, o których chciałbym jak najszybciej zapomnieć, żeby przygotować się do zmagań w kolejnych rundach. Rywale mi odskoczyli, ale z pewnością nie +powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Korzystając z okazji chciałbym podziękować mojej rodzinie, która bardzo mi kibicuje, kibicom oraz sponsorom, bez których moje starty nie byłyby możliwe.

Stefan Biliński: - Z powodu problemów zdrowotnych moich dzieci mało nie zrezygnowałem ze startu i w piątek wieczorem byłem już w domu, jednak sytuacjaznacznie się poprawiła i moja małżonka wygoniła mnie z powrotem na tor. Udało się odnieść dwa zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, z których bardzo się cieszę. Pierwszy wyścig był bardzo fajny, sporo dobrej walki, choć w drugim było już trochę nerwowo. Z jednej strony z powodu jego zatrzymania, z drugiej przez to, że w pewnym momencie wydawało mi się, że mam kapcia i będę musiał się wycofać. Ostatecznie jednak dojechałem i cały weekend jest bardzo in plus - wygrane kwalifikacje, wygrane oba wyścigi i sporo zdobytych punktów.

Andrzej Lewandowski: - Weekend był fajny, choć bardzo męczący. Walka ze Stefanem była bardzo fajna podczas obu wyścigów, choć w pierwszym niestety po kilku okrążeniach zgubiłem kawałek spoilera i nie mogłem dotrzymać mu kroku. W drugim walczyliśmy do samego końca, Stefan trzymał wewnętrzną, ja próbowałem go wyprzedzić, jednak ściąłem szykanę i na tym się skończyło. Ogólnie jednak weekend był dobry.

Grzegorz Moczulski: - Jestem bardzo zadowolony z weekendu, który udało się zakończyć dobrymi wynikami. Cały czas robię postępy choć jeżdżę od niedawna i to chyba jest najważniejsze. Tak czy inaczej ja zawsze bardzo cieszę się wyścigami, bo lubię atmosferę, która tutaj panuje oraz walkę z rywalami.

Wyścig 1 (20 minut + 1 okrążenie) 1. Christofer Berckhan Ramirez (MEX) 23.20,927 2. Stefan Biliński (PL) + 4,925 3. Andrzej Lewandowski (PL) + 5,730 4. Ignas Gelžinis (LT) + 8,228 5. Bartosz Opioła (PL) + 20,814 6. Grzegorz Moczulski (PL) + 31,752 7. Cenk Ceyisakar (TR) + 36,453 8. Cengiz Oguzhan (TR) + 37,612 9. Marcin Jedliński (PL) + 48,918 10. Yadel Oskan (TR) + 1.08,635 11. Arif Suyabatmaz (TR) + 1.10,424 12. Jürgen Walkoun (A) + 1.17,414 13. Stanisław Jedliński (PL) - 1 okr. 14. Adam Gładysz (PL) - 1 okr. 15. Juliusz Syty (PL) - 4 okr.

Wyścig 2 (20 minut + 1 okrążenie) 1. Stefan Biliński (PL) 38.26,406 2. Ignas Gelžinis (LT) + 2,258 3. Grzegorz Moczulski (PL) + 18,289 4. Cenk Ceyisakar (TR) + 18,517 5. Andrzej Lewandowski (PL) + 36,105 6. Jürgen Walkoun (A) + 40,987 7. Stanisław Jedliński (PL) + 1.32,694 8. Yadel Oskan (TR) - 1 okr. 9. Juliusz Syty (PL) - 1 okr. 10. Christofer Berckhan Ramirez (MEX) - 1 okr. 11. Bartosz Opioła (PL) - 2 okr. 12. Adam Gładysz (PL) - 4 okr.

Klasyfikacja Porsche GT3 CCCE po rundzie na Autodromie Most 1. Stefan Biliński 132 2. Andrzej Lewandowski 122 3. Ignas Gelžinis 116 4. Adam Gładysz 111 5. Grzegorz Moczulski 82 6. Cenk Ceyisakar 79 7. Cengiz Oguzhan 59 8. Jarosław Budzyński 56 9. Rafał Mikrut 56 10. Yadel Oskan 53

Klasyka czy nowoczesność? | Porównanie cen Porsche

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.