Sołowow blokuje Kajetanowicza

Subaru Kajetanowicza, zwycięzcy 68. Rajdu Polski, stoi w areszcie. Zespół czeka, aż zbierze się komisja i wyda werdykt w sprawie zgodności z homologacją. A czasu do kolejnego rajdu jest niewiele. Jeśli Kajto zostanie wykluczony, Sołowow wyprzedzi go w klasyfikacji generalnej Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski

Przypomnijmy, że choć w niedzielę w Mikołajkach wręczono puchary za zwycięstwo w 68. Rajdzie Polski, to oficjalne wyniki zawodów zostały zawieszone, a przy nazwisku zwycięzcy Kajetana Kajetanowicza widniała gwiazdka. Po ostatnim badaniu kontrolnym zespół Cersanit Rally złożył protest, kwestionujący zgodność z regulaminem zwycięskiego Subaru Impreza TMR Lotos Dynamic Rally Team .

- Nigdy wcześniej nie złożono protestu na samochód, którym startowałem. Taka sytuacja przydarzyła mi się pierwszy raz w życiu. Nigdy też nie składałem protestu na innego zawodnika. Oczywiście każdy ma prawo to uczynić, natomiast sposób i okoliczności tego protestu są dość kontrowersyjne - powiedział nam na gorąco Kajetan Kajetanowicz.

Kiedy badanie?

Samochód załogi Kajetanowicz/Baran został zatrzymany przez sędziów. Zespół nie może więc przygotowywać się do kolejnej eliminacji, co więcej nie może pracować nad samochodem. Do Warszawy zostały przywiezione w zaplombowanym pojemniku silnik, turbina, układ hamulcowy i intercooler. Bez tych podstawowych elementów samochodu, trudno cokolwiek robić.

- Delegaci techniczni FIA (runda była eliminacją Mistrzostw Europy, stąd przy badaniu obecni będą przedstawiciele FIA, przyp. red.) wraz z mechanikami załogi przeprowadzą badanie techniczne i dokładną analizę zatrzymanych elementów samochodu względem zgodności z homologacją pojazdu. Czynimy starania, aby na początku przyszłego tygodnia zostało ono przeprowadzone - tłumaczy Polski Związek Motorowy.

Wcześniej jednak musi spotkać się komisja powołana przez FIA (światową federację samochodową), która dokładnie zbada przedmiot sporu. A tym jest prawie całe auto Kajetanowicza - Subaru Impreza TMR należąca do zespołu Lotos Dynamic Rally Team.

- Protestem objęto m.in. silnik, skrzynię biegów i hamulce. Te badania, które udało się wyko nać na miejscu w Mikołajkach, nie wykazały nieprawidłowości - uspokaja Tomasz Bartoś, dyrektor 68. Rajdu Polski. - Największym wyzwaniem jest teraz zbadanie silnika, z uwagi na konieczność stworzenia do tego profesjonalnych warunków i posiadanie specjalistycznego sprzętu - tłumaczy szef zawodów. Dodaje, że nie wiadomo, kiedy zbierze się komisja. Decyzja w tej sprawie powinna zapaść w tym tygodniu.

Sołowow chce mistrza?

Spekulacje na temat powodów złożenia protestu przeciw Kajetanowiczowi nie milkną. Mówi się przede wszystkim o tym, że Michał Sołowow ma wielki apetyt na tegoroczne zwycięstwo w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Na koncie kierowcy Cersanit Rally Team jest prestiżowy tytuł wicemistrza Europy, ale nie ma mistrza kraju.

Ewentualne wykluczenie z 68. Rajdu Polski Kajetanowicza, gwarantowałoby zwycięstwo Sołowowowi, który w klasyfikacji przeskoczyłby kierowcę z Ustronia. Idąc dalej tą drogą, kielczanin musiałby podczas ostatniej rundy w sezonie, czyli Rajdu Koszyc, pokonać jeszcze lidera RSMP Bryana Bouffiera. Nie jest to proste, ale przecież wykonalne.

- Nie będziemy komentować sprawy do czasu ostatecznego zakończenia procedury sprawdzającej - usłyszeliśmy dziś od Cersanit Rally Team. Zespół nie chce nic powiedzieć ani na temat powodów złożenia protestu, ani swoich podejrzeń.

Kolejne plotki donoszą, że nawet jeśli samochód Kajetanowicza okaże się czysty, to aktualny Mistrz Polski może nie zdążyć z przygotowaniami do następnego rajdu, który rozpoczyna się 15 października na Słowacji. Historia zna takie przypadku (o tym nieco później).

- Taka ewentualność istnieje, ale nie chciałbym przyjmować czarnego scenariusza. Mam nadzieję, że sprawa zostanie dość szybko wyjaśniona - przekonuje Tomasz Bartoś.

Czy zdążą na Koszyce?

Zmiana samochodu z wersji szutrowej na asfaltową (i odwrotnie) wymaga wiele pracy i wysiłku całej ekipy technicznej. Rajd Polski to typowo szutrowy rajd, Koszyce rozgrywają się na asfaltach.

- Po Rajdzie Dolnośląskim mieliśmy niewiele czasu na montaż podzespołów, które stosujemy w szutrowych rajdach. Teraz również tego czasu nie mamy zbyt wiele, gdyż do ostatniej rundy RSMP pozostały dwa tygodnie. Złożony protest jeszcze mocniej zakłóca przebieg naszych przygotowań do rajdu. Aby móc wystartować w Rajdzie Koszyc, w którym mamy walczyć w obronie tytułu Mistrza Polski, powinniśmy już rozpocząć pracę. Nie możemy tego zrobić, ponieważ samochód, którym staruję, musi być poddany dalszym badaniom. Nie wiemy niestety kiedy to nastąpi - mówi Kajetan Kajetanowicz.

W przypadku rozstrzygnięcia protestu na korzyść Kajetana Kajetanowicza cały koszt sprawdzania samochodu oraz przywrócenia go do stanu z dnia 25 września poniesie zespół Michała Sołowowa. W przeciwnym wypadku zapłaci Lotos Dynamic Rally Team, a załoga najpewniej zostanie wykluczona z Rajdu Polski. Pikanterii sytuacji dodaje jeszcze fakt, że w obu, skonfliktowanych teraz zespołach, pracują bracia. Starszy z rodzeństwa Baranów Jarosław zasiada na prawym fotelu Kajetana Kajetanowicza, a młodszy Maciej jeździ z Michałem Sołowowem.

Kuchar czysty, ale dobrze pamięta

Podobny przypadek w historii polskiego motorsportu miał miejsce w 2007 roku podczas rajdu w Krakowie. Subaru Poland Rally Team, w barwach którego startował wtedy Leszek Kuzaj podważyło zgodność z regulaminem silnika Subaru Imprezy Tomasza Kuchara. Po całonocnej pracy techników Polskiego Związku Motorowego i rozbiórce motoru do najmniejszej śrubki okazało się, że Kuchar jest czysty.

- Cieszę się, że po raz kolejny rozwialiśmy wszelkie wątpliwości naszych konkurentów, którzy wątpili w legalność naszego samochodu i systematycznie rozpuszczali plotki, które miały nas zdyskredytować w oczach całego środowiska rajdowego. Mam nadzieję, że rozebranie naszego silnika i podzespołów na części pierwsze, do ostatniej wręcz śrubki, w końcu zakończy opowiadane bzdury na temat legalności naszego samochodu. Cała ta sytuacja jest wyjątkowo nieprzyjemna dla mnie i całego mojego zespołu - mówił po Rajdzie Subaru w 2007 roku Tomasz Kuchar. - Trzeba sobie również otwarcie powiedzieć, o czym zresztą od dawna huczy w naszym środowisku, że niektórzy zawodnicy usiłują załatwiać sobie, jak to się mówi potocznie, przy "zielonym stoliku" decyzje korzystne dla siebie, burząc sens rywalizacji sportowej - bulwersował się wrocławian.

Każdy ma prawo do protestu

Dziś sytuację związaną z Kajetanowiczem i Sołowowem, Tomasz Kuchar kwituje krótko.

- Każdy zawodnik ma prawo do złożenia protestu i nie jest to żadna sensacja - mówi wielokrotny wicemistrz Polski. - Dobrze, że takie przypadki są, bo oczyszczają atmosferę sportowej rywalizacji. Jeśli się okaże, że Kajetan ma nieczysty samochód to wstyd, ale jeśli wyjdzie, że ma wszystko w porządku, to uznanie dla niego i dla wyników które robi, jeszcze bardziej wzrośnie - dodaje na koniec Kuchar, który dobrze pamięta sytuację sprzed lat. Wtedy za rozbiórkę silnika i przywrócenie go do stanu wyjściowego słono zapłacił Leszek Kuzaj.

Iwona Petryla

ZOBACZ TAKŻE:

Rajd Polski | Kajetanowicz niepokonany na szutrze - wyniki 68. Rajdu Polski

Rajd Polski | Kajetanowicz królem prologu

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.