Trzy filary Toyoty - mając solidne fundamenty, największy producent samochodów na świecie patrzy w nowe kierunki

Toyota czuje się bardzo pewnie na światowym rynku. 2019 jest kolejnym rokiem, w którym odnotowała wzrost i wciąż jest globalnym liderem sprzedaży samochodów osobowych. Większość z nich to popularne modele z modnym bezobsługowym napędem hybrydowym, który japoński producent dopracował do perfekcji. Co dalej? W najbliższych latach możemy spodziewać się rozwoju motoryzacyjnego giganta w trzech kierunkach jednocześnie.

Koniec nudnych samochodów

Słynne już stwierdzenie Akio Toyody zostało przekute w slogan reklamowy, który marka wprowadza w rzeczywistość. Bo jeśli ma jakiś słaby punkt, to jest nim mało ekscytujący wizerunek. Od 2019 r. Toyota stara się go zmienić. Pierwszym elementem tej strategii był model GR Supra nawiązujący do legendy, ale opracowany przy pomocy BMW.

>>>> zobacz wideo: "Ale jest suwak!" No właśnie nie. Policja pokazuje nagranie kierowcy, który wymusił pierwszeństwo i tłumaczył się jazdą na suwak

Zobacz wideo

Niezależnie od tego czy niemieckie korzenie podobają się komuś czy nie, Toyota GR Supra jest udanym technicznie samochodem sportowym o klasycznej konstrukcji (rzędowy silnik usytuowany wzdłużnie napędzający tylne koła) i wyglądzie, na który nie można pozostać obojętnym. O to chodziło.

Teraz sprzedaż GR Supry wspomoże nowy tańszy model z dwulitrowym czterocylindrowym silnikiem pod maską, osiągającym moc 258 KM. Ta wersja ma być przeznaczona dla kierowców, którzy bardziej niż osiągi cenią przyjemność z jazdy. Jej charakter podkreśla dostępna na początku sprzedaży limitowana wersja Fuji Speedway z oryginalnym lakierem, obręczami kół i detalami we wnętrzu. Dla klientów w Europie przeznaczono tylko 200 szt. tego modelu. Na pewno sprzeda się jak świeże bułeczki, ale mnie do kompletu brakuje ręcznej skrzyni biegów.

Toyota GR Yaris

Na szczęście tradycyjną przekładnię znajdziemy w kolejnym sportowym modelu Toyoty przewidzianym na 2020 r. - GR Yaris. W przeciwieństwie do poprzedniego Yarisa GRMN, Toyota ma zamiar wyprodukować znacznie więcej egzemplarzy. W dodatku będą miały znakomite osiągi, możliwe do osiągnięcia dzięki unikalnym cechom. GR Yaris łączy kompaktowe wymiary zewnętrzne (to samochód klasy B) oraz znakomite parametry techniczne.

Toyota GR YarisToyota GR Yaris fot. Łukasz Kifer

Przy okazji, jeśli ktoś jeszcze nie zauważył, to GR Yaris jest jedyną odmianą miejskiej Toyoty oferowaną z trzydrzwiowym nadwoziem. Jest niższe od pięciodrzwiowej odmiany o ponad 9 cm i wyposażone w dach z laminatu włókna węglowego.

Jednak największe niespodzianki ukryto pod maską i w podwoziu. Trzycylindrowy silnik o poj. 1,5 l dzięki wspomaganiu turbosprężarką osiąga moc 261 KM. Jest przekazywana na cztery koła za pośrednictwem manualnej skrzyni biegów o krótkich drogach prowadzenia drążka, stałego napędu z dwoma mechanizmami różnicowymi typu Torsen i centralnego elektronicznie sterowanego sprzęgła, które pozwala na podział momentu w proporcjach 30:70% z preferencją tylnej osi. W dodatku teoretycznie jest możliwe chwilowe przekazanie nawet 100% momentu obrotowego na jedną oś. Żeby poprawić prowadzenie i umożliwić montaż napędu na cztery koła, GR Yaris zamiast tylnej belki skrętnej ma niezależne zawieszenie: podwójne wahacze poprzeczne. To może być król "hot hatchów" w 2020 r.

Toyota Gazoo Racing

Oba samochody pomogą zmienić nieco nudny wizerunek Toyoty i przekuć w zyski niesamowite sukcesy sportowe działu Toyota Gazoo Racing. Dlatego w przyszłości możemy spodziewać się więcej takich modeli oraz sportowych linii GR Line, które będą wspomagać sprzedaż "normalnych" Toyot. Toyota GR Supra 2.0 w sprzedaży znajdzie się pod koniec pierwszego kwartału 2020 r., GR Yaris - w drugiej połowie roku. Cena tego ostatniego nie przekroczy 140-150 tys. zł. Supra GR 2.0 będzie kosztować więcej - ponad 200 tys. zł.

Alternatywne napędy przyszłości

Japoński koncern jest niekwestionowanym liderem na rynku bezobsługowych samochodów hybrydowych, które w tej chwili wydają się być optymalnym rozwiązaniem dla większości kierowców, ale zdaje sobie sprawę, że ten stan nie będzie trwał wiecznie. Systemy hybrydowe są tylko etapem przejściowym na drodze do pełnej elektryfikacji. Toyota przymierza się do tego na kilka sposobów.

Toyota RAV4 PHEV

Naturalnym krokiem jest wzbogacenie funkcjonalności oferowanych samochodów hybrydowych o możliwość ładowania zewnętrznym źródłem prądu. Pierwszy taki samochód w ofercie japońskiego producenta na europejskim rynku to RAV4 Plug-in Hybrid, bazujący na czwartej generacji napędu hybrydowego Toyoty wzbogaconego o mocniejszy silnik, większy akumulator i ładowarkę.

Dzięki temu moc zespołu napędowego wzrosła do 306 KM, co zapewnia znakomite w klasie SUV osiągi (6,2 s do "setki"), ale przede wszystkim możliwość lokalnie bezemisyjnej jazdy na dystansie przekraczającym 65 km. Pozwoli to na codzienną miejską jazdę z wykorzystaniem wyłącznie silnika elektrycznego, oczywiście jeśli ktoś ma dostęp do stacji ładowania albo chociaż zwykłego gniazdka.

Zamówienia na Toyotę RAV4 Plug-in Hybrid będzie można składać jeszcze w tym roku, ale pierwsi klienci odbiorą swoje egzemplarze raczej dopiero na początku 2021 r.

Wodorowa Toyota Mirai 2

Kolejny model Toyoty wybiega znacznie dalej w przyszłość. To Mirai drugiej generacji z ogniwem paliwowym zasilanym wodorem. Jeszcze przez jakiś czas będzie ciekawostką, ale kiedyś tego rodzaju napęd może stać się popularny. Toyota chce być na to gotowa.

Toyota Mirai 2Toyota Mirai 2 fot. Łukasz Kifer

Nowy Mirai, tak jak większość nowych samochodów koncernu, powstał na modułowej platformie TNGA i jest lepszy od poprzednika pod każdym względem. Ma nowoczesną konstrukcję, atrakcyjny wygląd, praktyczne wnętrze i trzy zbiorniki na wodór, które pozwolą przejechać o 30% większy dystans bez tankowania.

Oznacza to, że zasięg Toyoty Mirai zbliża się do magicznego 1000 km. Nowy Mirai ma prawie 5 m długości i napęd na tylną oś. W sprzedaży (albo raczej wynajmie) na Starym Kontynencie pojawi się pod koniec 2020 r. Pewnie nie w Polsce, bo wciąż nie mamy ani jednej stacji tankowania wodorem.

Elektryczny Lexus UX 300e

Koncern nie zapomniał też o samochodach całkowicie elektrycznych z ogniwami galwanicznymi - akumulatorami. To działka Lexusa, który właśnie zaprezentował pierwszy taki model: Lexus UX 300e. Jego silnik elektryczny osiąga maksymalną moc 204 KM, a maksymalny moment 300 Nm dostępny w całym zakresie obrotów umożliwia efektywne przyspieszenie w każdej chwili.

Takie źródło napędu idealnie współgra z kluczowymi cechami marki Lexus, którymi są: komfort jazdy, niski poziom wibracji i hałasu oraz parametry napędu pozwalające przyspieszanie bez wysiłku, do którego dawniej były niezbędne potężne ośmiocylindrowe silniki benzynowe. Akumulatory o pojemności ponad 54 kWh pozwolą UX 300e osiągnąć zasięg powyżej 300 km, zgodnie z nową metodą pomiaru WLTP.

Koncepcyjny Lexus LF-30

Hasło luksusowej marki koncernu to "Lexus Electrified" - elektryzujący Lexus, więc możemy założyć, że taki będzie jej kierunek rozwoju. Wyznaczył go koncepcyjny model LF-30 Electrified Concept zaprezentowany na zeszłorocznym salonie motoryzacyjnym w Tokio. Czyżby napis "solid state" na jego progu oznaczał, że zbliżamy się do realnego przełomu technologicznego w branży akumulatorów?

Lexus LF-30Lexus LF-30 fot. Łukasz Kifer

Sieć usług Toyota Kinto

Ostatnia, ale chyba największa duża nowość koncernu to nie produkt, tylko usługa. Zarząd Toyota Motor Corporation zdaje sobie sprawę, że sprzedaż samochodów nie może rosnąć bez końca, tak samo jak udział w rynku. Najbliższa dekada będzie stała pod znakiem nowych form użytkowania pojazdów i zmiany struktury transportu indywidualnego. Dlatego została powołana do życia Kinto - marka, która skupi wszystkie usługi Toyoty związane z nowoczesną mobilnością.

Wśród nich znajdzie się wynajem długoterminowy (pod nazwą Kinto One), usługi carsharingowe (Kinto Share) oraz carpoolingowe pozwalające zorganizować wspólne dojazdy do pracy (Kinto Join) i różnego rodzaju abonamenty na użytkowanie samochodów (Kinto Flex) zamiast zakupu.

Usługi będą rozpowszechniane przy użyciu aplikacji internetowych, co wymaga wielkich mocy obliczeniowych i obszernych baz danych. Toyota przygotowuje się do tego rozwijając system oprogramowania (głównie mobilnego) i przygotowując centra przechowywania danych. To kosztowne inwestycje, ale zwrócą się prędzej, niż myślimy.

Kinto będzie się zajmować zarówno użytkownikami indywidualnymi jak firmami, co w dalszej perspektywie może oznaczać ograniczenie roli dealerów samochodowych do pośrednictwa i serwisu. Zamysł Toyoty jest prosty: to nic, że klienci ograniczą zakupy samochodów. I tak będziemy na nich zarabiać, jeśli nie na produktach, to usługach.

Nowe SUV-y - miejski crossover klasy B i Toyota Land Cruiser

To nie wszystkie atrakcje jakie zaoferuje Toyota w bieżącym roku. Oficjalnie oznajmiono, że powstanie kolejny SUV tej marki. Będzie to miejski samochód klasy B, bazujący na platformie TNGA w wersji GA-B przygotowanej dla nowego Yarisa. Jego produkcja w francuskiej fabryce w Valenciennes rozpocznie się w 2020 r. i ma to być europejski hit, który w ciągu najbliższych kilku lat wraz z Yarisem osiągnie 30% udział w sprzedaży japońskiego producenta na naszym kontynencie.

Ptaszki ćwierkają również o nowym pełnowymiarowym Land Cruiserze (następcy serii J200), który by mieścił się w podziemnych parkingach ma być zauważalnie niższy, a poza tym wyposażony w hybrydowy zespół napędowy z silnikiem V6. Być może powstanie na modułowej platformie TNGA. Czy tak będzie i czy to oznacza koniec motoryzacyjnej legendy 4x4 przekonamy się w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA