Wielkie pickupy, jedna ważna premiera i silniki elektryczne - targi w Los Angeles w pigułce

Filip Trusz
Amerykańskie salony samochodowe to raj dla miłośników ogromnych pickupów, SUV-ów i muscle carów. Jednak szybki spacer po stoiskach sprawia, że jesteśmy lekko zaskoczeni. Los Angeles niewiele różni się od Genewy czy Frankfurtu.

Raj dla miłośników pickupów i ogromnych SUV-ów

Salon Samochodowy w Los Angeles od razu informuje cię, że znalazłeś się na amerykańskiej ziemi. Jeżeli na samym wejściu, jeszcze przed właściwymi halami wystawowymi, wita cię taki samochód:

Salon Los Angeles 2019. Amerykańskie SUV-y, pickupy i muscle carySalon Los Angeles 2019. Amerykańskie SUV-y, pickupy i muscle cary fot. Filip Trusz

a po krótkim spacerze w pamięci aparatu masz kilka takich zdjęć:

Salon Los Angeles 2019. Amerykańskie SUV-y, pickupy i muscle carySalon Los Angeles 2019. Amerykańskie SUV-y, pickupy i muscle cary fot. Filip Trusz

Chevrolet SuburbanChevrolet Suburban fot. Filip Trusz

Salon Los Angeles 2019. Amerykańskie SUV-y, pickupy i muscle carySalon Los Angeles 2019. Amerykańskie SUV-y, pickupy i muscle cary fot. Filip Trusz

Doskonale wiesz, że znalazłeś się w wyjątkowym motoryzacyjnym miejscu. W Europie tak gigantycznych samochodów nie ma i jeżeli, tak jak mnie, fascynują was tego typu pojazdy, to będziecie zachwyceni. Wizytę na jednej z wielkich amerykańskich motoimprez polecam też każdemu, kto ma słabość do muscle carów. Do Los Angeles producenci przywieźli je w przeróżnych, często absurdalnie mocnych wersjach.

FCA przygotowało nawet sanie dla Świętego Mikołaja na bazie ponad 700-konnego Demona.

Wbrew pozorom, jest tu jednak bardzo europejsko. Targi przeżywają kryzys po obu stronach oceanu

Byłem na tegorocznych targach w Genewie i Frankfurcie i tak naprawdę, gdyby nie tych kilka typowo amerykańskich potworów, to niekoniecznie zorientowałbym się, że chodzę po halach akurat w Stanach Zjednoczonych. W Los Angeles również czuć, że salony samochodowe mają najlepsze lata za sobą. Stoiska są skromne, a prawdziwych premier na nich jak na lekarstwo. Z europejskiego punktu widzenia, w Los Angeles zobaczyliśmy tylko jeden zupełnie nowy model, którego premiera rzeczywiście odbije się szerokim echem. To oczywiście Ford Mustang Mach-E, ale o nim więcej za chwilę.

No dobrze, Audi pokazało jeszcze e-trona Sportback, ale zmiany w nim w stosunku do zwykłego e-trona to tylko ścięty modnie tył. Technicznie to identyczne samochody. Reszta nowości to nowe wersje silnikowe dobrze już znanych nam aut.

Audi e-tron SportbackAudi e-tron Sportback fot. Filip Trusz

Pickupy pickupami, ale w USA także nastał czas silników elektrycznych

Rok 2019 w Los Angeles, dokładnie tak samo jak w Genewie i Frankfurcie, został naznaczony przez silniki elektryczne. Zabrakło może tak głośnej i istotnej premiery jak VW ID.3, ale każdy producent przywiózł coś elektrycznego i to o swoich planach elektryfikacji mówił najdłużej. Wiele marek postanowiło zadowolić fanów z dwóch obozów - zadeklarowanych obrońców jednostek spalinowych oraz tych, którzy nie mogą się już doczekać elektrycznej przyszłości. Przykłady?

  • BMW na swoim stoisku zaprezentowało kilka nowych modeli sportowej dywizji M, ale na prezentacji sporo miejsca poświęcono zbliżającej się e-przyszłości, a jedną z ważniejszych premier było Mini Electric,
  • Audi chwaliło się przede wszystkim dwoma SUV-ami - wspomnianym elektrycznym e-tronem Sportbackiem oraz RS Q8 z potężną V-ósemką,
  • u Mercedesa muskuły prężył potężny (i rozmiarami, i mocą) AMG GLS 63, ale obok niego na głównej scenie stał EQC,
  • Volkswagen zaprezentował swojego SUV-a Atlasa w wersji Cross Sport, ale także kolejny koncept z elektrycznej rodziny I.D.,
  • gwiazdą stoiska JLR był oczywiście nowy Land Rover Defender, ale Brytyjczycy nie omieszkali się też pochwalić nagrodami, jakie zgarnął elektryczny Jaguar I-Pace,
  • Ford pokazał np. Mustanga Shelby GT500 i swoje wielkie pickupy z rodziny F, ale blask reflektorów skierowano na Mach-E,
  • Alfa Romeo? Stoisko zdominowała Giulia i Stelvio, ale na honorowym miejscu ustawiono koncept Tonale, a więc zapowiedź nowego SUV-a z napędem hybrydowym.

I tak wymieniać można by długo. Znamy to doskonale z europejskich targów - branża z pełną mocą postawiła na silniki elektryczne. Cieszyć może jednak fakt, że producenci nie zapominają jeszcze o spalinowych jednostkach i przyszykowali kilka wspaniałych aut.

BMW nazywa tę filozofię "Power of Choice".

Chevrolet Corvette 2020Chevrolet Corvette 2020 fot. Filip Trusz

Najważniejsze premiera targów? Oczywiście elektryczny Mustang

Fordowi Mustangowi Mach-E trzeba poświęcić oddzielny akapit. Bo to najgłośniejsza, najważniejsza i wzbudzająca najwięcej kontrowersji premiera Los Angeles. Przeczytałem wasze komentarze pod tekstami o Mach-E i większość z was nie może darować Fordowi nazwania elektrycznego SUV-a Mustangiem. Czy nowy model zasłużył na imię legendy, zobaczymy, kiedy wyjedzie na drogi. Ja mogę was tylko uspokoić - Mach-E na żywo prezentuje się bardzo dobrze, o wiele lepiej niż na zdjęciach prasowych.

Na Moto.pl pojawiła się także relacja z krótkich pierwszych jazd e-SUV-em Forda i Maciej Ziemek również uspokaja:

Ford Mustang Mach-EFord Mustang Mach-E fot. Filip Trusz

Najpiękniejsza premiera targów?

To już oczywiście kwestia gustu, ale ja stawiam na BMW M8. Do Los Angeles przyjechała cała rodzina tego modelu, ale to chyba M8 Gran Coupe prezentuje się zdecydowanie najlepiej. M8 zbliżyło się do supersamochodów nie tylko mocą i osiągami - ten projekt jest tak spektakularny, że dopchnięcie się do Gran Coupe, żeby zrobić mu dobre zdjęcie graniczyło z cudem.

Na premię z pewnością zasłużyła też osoba, która zdecydowała się pomalować Audi RS Q8 wściekle zielonym lakierem. Mało które auto aż tak przyciągało spojrzenia zwiedzających.

BMW M8BMW M8 fot. Filip Trusz

Moje serce skradło to olbrzymie GMC. Ogromny pickup zebrał też najwięcej kciuków w górę i komentarzy od was na naszym Facebooku, a z Los Angeles wrzuciliśmy kilka postów.

Zapraszamy do galerii, gdzie znajdziecie zdjęcia prosto z targów

Do galerii dodajemy bardzo dużo zdjęć z tegorocznych targów w Los Angeles. Znajdziecie tam wszystkie najważniejsze premiery tej edycji. Zachęcamy do wybierania w komentarzach swojego faworyta. I wszystkich uczulonych na klikanie możemy uspokoić - nie trzeba klikać, nasze galerie otwierają się na jednej stronie.

Salon Samochodowy w Los Angeles 2019Salon Samochodowy w Los Angeles 2019 fot. Filip Trusz

Podsumowując, czy warto wybrać się na amerykańskie targi?

I tak, i nie. Tak, jeśli chcecie z bliska obejrzeć te typowo amerykańskie samochody, jakie w Europie oglądać możemy przede wszystkim w serialach i filmach. Jednak, jeżeli liczycie na motoryzacyjną imprezę w starym stylu, z mnóstwem premier i rozmachem, to będziecie rozczarowani. Genewa, Frankfurt czy Los Angeles - nie ma większej różnicy. Motoryzacja po obu stronach oceanu jest do siebie coraz bardziej podobna.

>>> W tym tygodniu byliśmy w Los Angeles, ale w zeszłym miesiącu sprawdzaliśmy także, co słychać na targach w Tokio:

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.