Bolidem po autostradzie. Wiadomo, kim jest kierowca

- "Bolid F1" na autostradzie? Taki niecodzienny widok mogli zobaczyć kierowcy w Czechach na D4 - pisaliśmy we wrześniu na Moto.pl. Czeska policja dotarła do kierowcy.

Pojazd do złudzenia przypominający bolid F1 Ferrari z sezonu 2011 okazał się być bolidem serii GP2. Nie zmienia to faktu, że pojazd nie posiadał homologacji drogowej i nie miał prawa jeździć po drogach publicznych.

Kierowca "z wyobraźnią". Jechał bolidem F1 po czeskiej autostradzie

Zobacz wideo

Bolid na czeskiej autostradzie. Policja znalazła kierowcę

Czeskiej policji udało się odnaleźć kierowcę bolidu. Okazał się nim 45-letni mężczyzna. Policja nie podała jego personaliów. Poinformowała jednak, że za poruszanie się po publicznej drodze pojazdem bez homologacji drogowej grozi do 10 tys. koron mandatu (niecałe 1,7 tys. zł), a w skrajnych przypadkach utrata prawa jazdy na rok.

Jazda bolidem po publicznych drogach jest skrajnie niebezpieczna

Poza torami pojazdy takie jak ten z nagrania stanowią ogromne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Nie tylko nie mają np. odpowiednich świateł, ale nie są po prostu dostosowane do jazdy z normalnymi prędkościami. Polecamy obejrzeć też krótki film, w którym Richard Hammond, wówczas jeden z prowadzących program "Top Gear", próbował jeździć bolidem F1 Renault.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.